1.4 C
Warszawa
21 listopada, 2024, 16:09
MigranciwPolsce.pl
W mijającym tygodniu rosyjscy propagandyści pisali o wywoływaniu wymierzonej w Rosję militarnej hist...

W mijającym tygodniu rosyjscy propagandyści pisali o wywoływaniu wymierzonej w Rosję militarnej hist…


Jak donosi Biełsat:
W mijającym tygodniu rosyjscy propagandyści pisali o wywoływaniu wymierzonej w Rosję militarnej histerii. Przez pryzmat kłopotów Biełsatu analizowano też kwestię stosunku polskich władz do białoruskiej opozycji. Pojawiły się też pierwsze doniesienia o Polakach szturmujących obwód kurski.

“Wojenna psychoza”

Portal gazety Wzgliad opisuje psychozę strachu przed Rosją, jaka rzekomo ogarnęła polskie społeczeństwo. Mają ją rozdmuchiwać polskie władze po to, by “firmy związane z koalicją rządzącą” mogły zarobić na budowie schronów i innych obiektów obrony cywilnej potrzebnych przy ewentualnym konflikcie z Rosją.

– Rozdmuchanie mitycznego rosyjskiego zagrożenia doprowadziło do tego, że – jak wynika z ostatnich sondaży – ponad połowa polskiego społeczeństwa faktycznie obawia się wybuchu konfliktu zbrojnego i związanego z nim masowego poboru do wojska. Polscy mężczyźni nie chcą być poborowymi na froncie – pojawiają się nawet żądania, aby w takim przypadku pobór został rozszerzony na kobiety: niech w tej kwestii będzie równość – stwierdził dyżurny “polonowznawca”, politolog Stanisław Stremidłowski.

Ekspert podkreśla, że system obrony cywilnej, który współczesna Polska odziedziczyła po PRL-u, popadł w ruinę.
– Dlatego polskie gminy wykorzystują tę psychozę związaną z „rosyjskim zagrożeniem” jako pretekst do wyciągnięcia jakichś pieniążków od rządu i po prostu odbudowania schronów przeciwlotniczych.

Biełsat popsuł relacje z Białorusią

Ten sam Stremidłowski, ale już na łamach portalu agencji REX analizuje politykę polskiego rządu przy okazji problemów Biełsatu. Jego zdaniem polskie władze “zmęczyły się białoruską opozycją i pragną chwili oddechu”. Politolog przypomina, że kanał usiłował zamknąć w 2017 roku reprezentujący partię Prawo i Sprawiedliwość ówczesny szef polskiego MSZ Witold Waszczykowski, jednak wtedy na przeszkodzie miał “stanąć Londyn”.

– I dopiero po dojściu jesienią do władzy rządu Donalda Tuska („Koalicji Obywatelskiej”) Warszawie udało się wreszcie pozbyć kanału telewizyjnego – w marcu 2024 roku ogłoszono, że Biełsat dołączy do państwowego holdingu medialnego TVP World, a Romaszewska-Guzy (była dyrektorka Biełsatu) otrzymała wypowiedzenie.
Jako dowód swoich tez Stremidłowski przytacza artykuł z portalu Myśl Polska (wydawanego przez Fundację im R. Dmowskiego) – medium, którego tłumaczone treści regularnie wykorzystuje rosyjska propaganda.

– Białoruski prezydent od dawna sygnalizował chęć współpracy z Warszawą. Taki dialog z Polską dałby Łukaszence szansę na częściową niezależność od prezydenta Rosji Władimira Putina. Niestety Biełsat i Romaszewska-Guzy zniszczyli szansę na jakąkolwiek tego typu inicjatywę – zarówno po stronie polskiej, jak i białoruskiej, wśród dziennikarzy i polityków. Jej koronnym „argumentem” jest to, że Łukaszenka jest człowiekiem sowieckim i tacy ludzie z reguły nie współpracują, ale walczą. Niewątpliwie taka polityka nie jest korzystna ani dla Polski, ani dla Białorusi – cytuje Myśl Polską rosyjski “polonoznawca”.

Autor artykułu twierdzi, że dla polskiego MSZ nie mniej ważne jest wyeliminowanie „dyplomacji równoległej” prowadzonej przez białoruskich opozycjonistów w sytuacji, gdy struktury pozostające poza kontrolą resortu aktywnie wpływają na politykę zagraniczną państwa. Dlatego jego zdaniem Radosław Sikorski chce, by Biełsat funkcjonował już jako „instrument wpływu za granicą” w ramach TVP World.

“Wywrotowa działalność”

O planach zdestabilizowania Białorusi przez opozycję na wygnaniu “przy wsparciu Polski i Ukrainy pisze na łamach finansowanego przez rosyjskie władze portalu Eurazia.Expert białoruski politolog Aleh Laszeniuk, białoruski politolog i ekspert Zgromadzenia Międzyparlamentarnego WNP.

– Warto także pamiętać, że po sierpniu 2020 r. białoruska opozycja aktywnie wyjeżdżała, głównie na Ukrainę, a po rozpoczęciu specjalnej operacji wojskowej (napaści na Ukrainę – Biełsat) – także do Polski i krajów bałtyckich. Ukraina wraz z Polską stanowi poligon do szkolenia zbiegłych białoruskich radykałów, w szczególności „Pułku Kastusia Kalinouskiego”, którzy są przygotowywani nie tylko do udziału w konflikcie ukraińskim, ale także do obalenia rządu na Białorusi. Organizacja ta jest uznawana na Białorusi za ekstremistyczną. Działania na rzecz osłabienia ustroju państwa prowadzą zarówno członkowie „rady koordynacyjnej” (organizacji koordynującej białoruską opozycję – Biełsat), jak i sama Cichanouskaja (liderka rady – Biełsat).

Według reżimowego politologa wszytko to efekt faktu, że kraje Wschodu (Białoruś i Rosja) przeżywają okres politycznego i gospodarczego wzmocnienia, któremu Zachód usiłuje się przeciwstawić:
– Wschód mocno się umocnił, prowadzi niezależną politykę i stopniowo przechodzi na płatności w walutach krajowych, co zmniejsza znaczenie dolara i Stanów Zjednoczonych na arenie światowej. Szanghajska Organizacja Współpracy (SzOS) i BRICS w dalszym ciągu się wzmacniają. Te organizacje międzynarodowe przewyższają zachodnie pod względem liczby ludności i obrotów handlowych. Białoruś została pełnoprawnym członkiem SzOS w 2024 r. i planuje dołączyć do BRICS. W tych warunkach destabilizacja Białorusi jest przedmiotem zainteresowania krajów zachodnich, gdyż w przypadku jej powodzenia istnienie Państwa Związkowego (Związku Białorusi i Rosji – Biełsat) stanie pod znakiem zapytania. Osłabieniu ulegną także inne organizacje integracyjne.

O tym, że polsko-białoruskie stosunki są uważnie śledzone przez rosyjską propagandę i w związku z tym przez Kreml, który daje jej ukazania, świadczy streszczenie artykułu z Niezależnego Dziennika Politycznego na łamach portalu News.Rambler pt. “Warszawa przygotowuje plan obalenia Łukaszenki w 2025 roku”. NDP to widmowe pseudopolskie medium, którego twórcy występują wyłącznie pod pseudonimami. Drukuje on pasujące rosyjskiej propagandzie teksty, które następnie są tłumaczone i rozpowszechniane jako “rozsądny głos z Polski”. Felietonistka podpisująca się jako Hanna Kramer stwierdza w nim m.in. że polskie media są coraz mniej zainteresowane sytuacją na Ukrainie, a “polscy propagandyści coraz częściej piszą o Białorusi, przedstawiając ją jako głównego wroga kraju po Rosji”.

– Mińsk pomaga odwrócić uwagę od niepowodzeń na Ukrainie, a także od innych niewygodnych dla władzy tematów, jak np. wzrostu budżetu wojskowego. Należy jednak przyjąć, że głównym powodem jest przygotowanie społeczeństwa do pomocy Polsce w destabilizacji sytuacji na Białorusi w związku ze zbliżającymi się tam wyborami – cytuje Kramer News.Rambler

“Publicystka” Oskarża też polskie władze o szkolenie w bazach wojskowych “oddziałów paramilitarnych, składających się z białoruskich opozycjonistów, terrorystów i przestępców, którzy brali udział w zamachu stanu w 2020 roku”. Mają też szkolić ich z organizacji protestów i manipulowania tłumem. Stwierdza też, że “polscy politycy i stratedzy prowadzą kraj do katastrofy: ich działania mogą skutkować ostrą reakcją nie tylko ze strony Mińska, ale także Moskwy”.

Polacy już pod Kurskiem

W ostatnim ukraińskim ataku na obwód kurski nie mogło zabraknąć Polaków. Rosyjscy propagandyści wraz z najwyższym kremlowskim kierownictwem powtarzają jak mantra od początku wojny, że przeciwko Rosji walczą wielotysięczne oddziały polskich najemników.

– Żołnierze i oficerowie, którzy wydostali się z okrążenia, mówią o [zasłyszeniu] polskiej i francuskiej mowy. W nocy nieprzyjaciel sprowadził 15 ambulansów i przetransportował na tyły zabitych i rannych cudzoziemców – pisze prowojenny rosyjski kanał Telegramu “Dwa majora”.

O “polskich najemnikach” w obwodzie kurskim informuje też prokremlowski kanał SHOT, powołując się na anonimowe źródło. Według rosyjskiego kanału „na obszarach przygranicznych zostało dostrzeżonych ok. 30 osób, mówiących między sobą po polsku”. Wszyscy mieli być uzbrojeni w amerykańskie karabiny M4 i polskie karabiny szturmowe Grot.

Rosyjska propaganda regularnie cytuje relacje z frontu o zauważeniu walczących po stronie Ukraińców jednostek złożonych z Polaków, jednak do dziś nie przedstawiła ani jednego przekonującego dowodu. Jedyny filmik opublikowany w styczniu tego roku z “polskim jeńcem” okazał się być nieudolnie wykonaną inscenizacją. “Polak” o zamazanej twarzy przedstawiający się jako mieszkaniec Puław, mówił w języku z trudem przypominającym polski, do tego z silnym wschodnim akcentem. Niemniej jednak w grudniu ub.r. ówczesny minister obrony Rosji Siergiej Szojgu podał nawet dokładną liczbę 1427 Polaków zabitych na Ukrainie. A kremlowska propaganda powtarza, że fakty te są “ukrywane” przed polską opinią publiczną

Jakub Biernat/ Biełsat



#mijającym #tygodniu #rosyjscy #propagandyści #pisali #wywoływaniu #wymierzonej #Rosję #militarnej #hist..

Żródło materiału: BIEŁSAT

Polecane wiadomości