0.2 C
Warszawa
21 listopada, 2024, 20:29
MigranciwPolsce.pl
Dyktator z Mińska zapewnił, że nie ma żadnych planów wysłania wojsk poza granice kraju. W domyśle: n...

Dyktator z Mińska zapewnił, że nie ma żadnych planów wysłania wojsk poza granice kraju. W domyśle: n…


Jak donosi Biełsat:
Dyktator z Mińska zapewnił, że nie ma żadnych planów wysłania wojsk poza granice kraju. W domyśle: na Ukrainę lub do Rosji – pisze Marcin Herman.

Na pół-oficjalnym kanale Alaksandra Łukaszenki Puł Pierwogo zamieszczono wideo z jego narady z podwładnymi poświęconej „aktualnym kwestiom polityki informacyjnej”.

“W kwestii kryzysu ukraińskiego. Absolutnie zrozumiała, szczera polityka. Czytam i niedobrze mi się od tego robi, jak czytam te artykuły światowych środków masowego przekazu: „A Łukaszenka to, a tamto…”. A jutro „wyda rozkaz – pójść tam”. Żadnych rozkazów, żadnych nakazów, żeby wyjść za granice naszego kraju nie było i nie będzie. Będziemy walczyć tylko jeśli przyjdą do nas ze złymi zamiarami. Ot, i wszystko” – zapewnił

Rzeczywiście w mediach zachodnich nie milkną spekulacje, że Łukaszenka jest pod naciskiem Władimira Putina, by przystąpić do wojny, wysyłając na Ukrainę swoje wojska. Dyskusje i rozważania takie nasiliły się po wkroczeniu Ukraińców na teren rosyjskiego obwodu kurskiego, który jest stosunkowo blisko granic Białorusi. Pojawiają się zresztą nie tylko w prasie zachodniej, ale też w opozycyjnych mediach białoruskich, na Ukrainie, a także w mediach rosyjskich (zarówno tych opozycyjnych jak i kremlowskich).

W tym tygodniu dyktator wypowiedział rownież inne tajemnicze słowa na temat wojny, stosunków z Rosją, Ukrainą i Zachodem. W wystąpieniu przed przed Republikańską Radą Pedagogiczną stwierdził, że ktoś proponuje mu udział w wojnie… po stronie Kijowa i NATO.

“Teraz nam radzą, podpowiadają z boku, a na mnie to się wszystko wylewa: „Tu odpuść, tam uwolnij”. Zaczynają i kończą: „A spluń na tę Rosję, a odwróć się od tej Rosji. Będziesz walczył z Ukrainą przeciw Rosji. A na tę granicę sprowadzimy wojska NATO, pod Smoleńsk”. Do tego dochodzi. Dziś ze wszystkich stron słyszę propozycje, których na 99 procent nie możemy przyjąć” – mówił.

W kontekście dyskusji o możliwym przystąpieniu armii białoruskiej do wojny po stronie Rosji komentatorzy często wyrażają wątpliwość co do jakości tego wojska oraz tego, czy Łukaszenka może mu ufać. Wielu komentatorów podkreśla, że wysyłając żołnierzy na pomoc Rosji dyktator mógłby obawiać się buntu nie tylko społeczeństwa, ale też własnych podwładnych, którzy nie chcą brać udziału w wojnie okopowej. Zwłaszcza, że w przyszłym roku formalnie kończy się kolejna kadencja Łukaszenki i powinny odbyć się wybory. Mimo kontroli nad spacyfikowanym społeczeństwem, nawet w założeniu fikcyjne wybory to zawsze trudny moment dla dyktatorów. Przeprowadzanie ich w warunkach uczestnictwa białoruskiej armii bezpośrednio w wojnie byłoby co najmniej kłopotliwe.

Łukaszenka w ostatnim czasie mówi też, że pora przekazać władzę komuś młodszemu, co też wzbudza różne spekulacje, co ma na myśli. Białoruska redakcja Biełsatu zwraca jednak uwagę, że narada z propagandystami, na której Łukaszenka tyle mówił o wojnie i rzekomo tylko pokojowych zamiarach Białorusi, mogła być początkiem przygotowań do kampanii wyborczej jego samego. Wskazywać na to może też fakt, że swoje „pokojowe” przesłanie wtrącił na forum wspomnianej Republikańskiej Rady Pedagogicznej. Oficjalne media oraz oficjalne portale i kanały administracji Łukaszenki w ostatnich dniach jednocześnie dużo mówią o potrzebie podniesienia poziomu nauki i edukacji na Białorusi.

Z drugiej strony, dyktator z Mińska często mówi sprzeczne rzeczy i nie raz potrafił zaskakiwać, działając wbrew swoim własnym deklaracjom. Wiadomo, że w pierwszych miesiącach pełnowymiarowej wojny udostępniał Rosji terytorium kraju do atakowania Ukrainy, ale potem to się skończyło, przynajmniej oficjalnie. Choć wciąż na Białorusi stacjonują na ogół rotacyjnie wojska rosyjskie i być może jest rosyjska taktyczna broń jądrowa. Nie wiadomo, z jakich powodów Białoruś nie jest już używana przez Rosję do ataków. Czy dlatego, że front wojny przeniósł się bardziej na wschód, czy też dlatego, że Łukaszenka jest w kontakcie z Ukrainą i Zachodem i w jakimś stopniu „postawił się” Moskwie za domniemane korzyści.

W ostatnich dniach jednak Ukraina oficjalnie alarmowała, że Łukaszenka gromadzi wojska na jej granicy i ostrzegała reżim przed konsekwencjami, by nie popełniał „tragicznego błędu”. Jednocześnie, tego lata, a w ostatnich dniach szczególnie, mnożą się doniesienia, że podczas rosyjskich ataków powietrznych na Ukrainę nad Białoruś regularnie wlatują rosyjskie drony, a wczoraj nawet jeden został zestrzelony. Czym są spowodowane te wtargnięcia? Też nie wiadomo. Hipotez jest kilka, także taka, że to też może być nacisk Moskwy na Mińsk, by przystąpił do wojny. Podczas opublikowanej narady na temat przekazu medialnego Łukaszenka dodał, że na Białorusi „będziemy propagować tylko naszą białoruską prawdę”. Według jego słów Białorusini nie powinni niczego wymyślać, bo „jest wystarczająco tematów korzystnych dla nas”.

“Znaleźliśmy się w tym kontekście w dziwnym położeniu. Nie musimy ani kłamać, niczego wymyślać. A inne kraje tak nie mogą. Oni rzeczywiście muszą (…) coś przedstawić w korzystnym kluczu, delikatnie mówiąc. My tego nie musimy. Musimy pokazywać jak jest” – powiedział w charakterystycznym dla siebie znowu pełnym niejasności stylu.

Bo z Łukaszenką właśnie tak jest, że nic z tego co mówi albo robi nie jest jasne. Dotyczy to nie tylko słów, ale też czynów. Tak jak z wojskami na granicy z Ukrainą, które najpierw rozmieszcza, potem wycofuje, potem znowu rozmieszcza. Wynika to z tego, że nie jest suwerenny w swoich działaniach. Jest przede wszystkim zależny od Moskwy, ale żeby jakoś równoważyć jej nacisk, jest w stałym kontakcie też z innymi aktorami: Ukraina, Zachód, Chiny. Można powiedzieć, że jest uwikłany w sprzeczności, próbując ugrać jak najwięcej dla siebie i swojej rodziny. Coraz trudniej mu jednak lawirować i stąd wyraźne zmęczenie i problemy zdrowotne, do których się półgębkiem przyznaje.

Marcin Herman/belsat.eu



#Dyktator #Mińska #zapewnił #że #nie #żadnych #planów #wysłania #wojsk #poza #granice #kraju #domyśle #n..

Żródło materiału: BIEŁSAT

Polecane wiadomości