Jak donosi Biełsat:
Łukaszenka skończył 70 lat. Jak z populisty został dyktatorem
Biełsat przypomniał najważniejsze etapy trzydziestoletnich rządów Alaksandra Łukaszenki.
Wybory i przewrót. 1994-1996
Alaksandr Łukaszenka został demokratycznie wybrany na pierwszego prezydenta Białorusi w 1994 roku. Miał wtedy 39 lat. Wystartował w wyborach pod populistycznymi hasłami, obiecując likwidację korupcji i struktur mafijnych. Jego program wyborczy nosił nazwę “Odciągnąć naród od przepaści”. Zwyciężył w drugiej turze, zdobywając ponad 80 proc. głosów.
Korzystając ze słabości instytucji demokratycznych i nostalgii społeczeństwa za sowiecką przeszłością, Łukaszenka od razu obrał kurs na formowanie reżimu autorytarnego. Reformy rynku wstrzymano, a państwo zaczęło intensywnie ingerować w gospodarkę. Wzrosły wydatki na aparat bezpieczeństwa.
Wiosną 1995 roku Łukaszenka zainicjował referendum, w wyniku którego rosyjskiemu nadano status języka państwowego, przywrócono (kosmetycznie zmienione) flagę i herb sowieckiej Białorusi, zatwierdzono integrację gospodarczą z Rosją, a prezydentowi nadano prawo rozwiązywania parlamentu. Grupę nacjonalistycznych deputowanych Rady Najwyższej, która na znak protestu ogłosiła głodówkę, służby brutalnie pobiły i wyrzuciły z parlamentu. Klasyk białoruskiej literatury, działacz niepodległościowy Wasyl Bykau oświadczył wtedy, że Białorusią rządzi junta.
W kwietniu 1996 roku Mińsk i Moskwa podpisały Umowę o wspólnocie Białorusi i Federacji Rosyjskiej, która zaostrzyła kryzys polityczny w kraju. Doszło do serii masowych protestów. Jednocześnie integracja z Rosją zapewniła Łukaszence wysoką pozycję i stworzyła mu warunki do rozszerzenia władzy. W sierpniu 1996 roku opowiedział się za przeprowadzeniem kolejnego referendum, które miało mu nadać “carskie uprawnienia”.
Swoimi decyzjami i dekretami Łukaszenka regularnie naruszał obowiązujące prawo. W związku z tym jesienią 1996 roku deputowani Rady Najwyższej zainicjowali procedurę impeachmentu. Ostatecznie Łukaszenka wygrał: referendum przeprowadzono, a parlament uległ rozwiązaniu. De facto na Białorusi odbył się zamach stanu.
Reżim zapuszcza korzenie. 1996-2006
Po wydarzeniach z 1996 roku Łukaszenka zaczął wzmacniać struktury władzy i poszerzać kompetencje służb specjalnych. Jego polecenia coraz częściej zastępowały prawo. W ramach walki z przestępczością zorganizowaną Łukaszenka wprowadził praktykę wykonywania egzekucji bez wyroku sądowego, do czego później wielokrotnie się przyznawał. “Szwadrony śmierci” wpierw wytępiły bandytów, by potem zająć się przeciwnikami politycznymi Łukaszenki. W latach 1999-2000 bez śladu zniknęli liderzy opozycji Juryj Zacharanka i Wiktar Hanczar, biznesmen Anatol Krasouski oraz dziennikarz Dzmitryj Zawadski.
Był to też “złoty wiek” relacji Łukaszenki z Kremlem. 8 grudnia 1999 roku podpisano Umowę o stworzeniu Państwa Związkowego Białorusi i Rosji. I choć realne prace nad projektem integracyjnym prawie od razu wstrzymano, Mińsk jeszcze przez długie lata korzystał z nieograniczonego potoku dotacji i ulg ze strony Moskwy. Możliwość kupowania rosyjskiej ropy po cenach niższych niż rynkowe, by potem sprzedawać Zachodowi produkty ropopochodne, umożliwiła Białorusi wzrost gospodarczy w pierwszej dekadzie XXI wieku.
Wzrost gospodarczy umocnił z kolei pozycję Łukaszenki. W 2004 roku przeprowadzone zostało referendum, które m.in. zniosło ograniczenie liczby kadencji prezydenckich. Choć znaczna część społeczeństwa była przeciwna poprawkom do konstytucji, do masowych manifestacji tym razem nie doszło.
Gdy Łukaszenka ubiegał się o trzecią kadencję, spotkał się ze znacznie poważniejszymi protestami. W marcu 2006 roku, po zakończonym głosowaniu, w centrum Mińska zebrało się kilkadziesiąt tysięcy zwolenników zmian politycznych. Na Placu Październikowym (biał. Kastrycznickaja Płoszcza) stanęło miasteczko namiotowe. Jednakże już w ciągu tygodnia władze całkowicie stłumiły protesty. Setki demonstrantów trafiły do aresztów za rzekome wykroczenia, a opozycyjnego kandydata na prezydenta Alaksandra Kazulina ukarano 5,5 roku pozbawienia wolności. Był to pierwszy przypadek, gdy Łukaszenka posadził swojego kontrkandydata.
Łukaszenka szuka nowej równowagi. 2006-2010
Po wyborach w 2006 roku do Białorusi ostatecznie przylgnęła opinia “ostatniej dyktatury Europy”. Prawa człowieka były coraz powszechniej łamane, a międzynarodowa izolacja reżimu pogłębiała się.
Tymczasem Rosja stopniowo zmniejszała poziom dotacji i wywierała na Mińsk presję ekonomiczną: rozpoczęły się tzw. “wojny gazowe”. W styczniu 2007 roku Łukaszenka przyznał, że dopuścił do “niekontrolowanego przechyłu na wschód”. Sytuacja gospodarcza nie napawała optymizmem: inflacja wzrosła dwukrotnie, a rubel białoruski w ciągu zaledwie jednego dnia stracił 20 proc. swojej wartości. Wszystko to zmusiło Łukaszenkę do rozmrożenia relacji z Zachodem.
W drugiej połowie 2008 roku represje zaczęły słabnąć, a Kazulin i inni więźniowie polityczni wyszli na wolność. Przy Administracji Prezydenta powołano nawet Radę Społeczno-Konsultacyjną, do której zaproszono jawnych krytyków reżimu. Ten dekoracyjny organ miał być imitacją forum prawdziwego dialogu społecznego. Media zaczęły mówić o “odwilży” i “liberalizacji”.
Zachód wstrzymał sankcje. Międzynarodowy Fundusz Walutowy udzielił kredytu na 2,5 miliarda dolarów. Białoruś została włączona do programu Partnerstwa Wschodniego Unii Europejskiej, a Łukaszenkę zaproszono nawet na szczyt Unii Europejskiej (na który i tak nie pojechał).
Zbliżenie z Zachodem wywołało poważne niezadowolenie Moskwy. Na antenie rosyjskiej telewizji wyemitowano serię filmów dokumentalnych pod wspólną nazwą “Baćka chrzestny” o mafinym charakterze rządów Łukaszenki. Był to najsilniejszy atak informacyjny Kremla na reżim w Mińsku.
Jesienią 2010 roku stolicę Białorusi odwiedzili szef dyplomacji Niemiec Guido Westerwelle i minister spraw zagranicznych RP Radosław Sikorski. Zapowiedzieli oni Łukaszence, że jeśli wybory prezydenckie odbędą się bez fałszerstw i przemocy, to przez następne 3 lata Białoruś otrzyma od Unii Europejskiej 3 miliardy euro.
Mimo to Łukaszenka wybrał nie Zachód, a Wschód. 9 grudnia 2010 roku podpisał dokumenty o utworzeniu Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej z Rosją i Kazachstanem. Krok ten zapewnił mu wsparcie Moskwy podczas wyborów prezydenckich.
“Odwilż” zakończyła się 19 stycznia 2010 roku. Tzw. Płoszcza [protesty na Kastrycznickiej Płoszczy] zostały brutalnie rozpędzone przez milicję, około 700 osób trafiło do aresztów na “24”, a dziesiątki (w tym 7 z 9 kandydatów na prezydenta) zostały zatrzymane w ramach spraw karnych.
Turbulencje. 2010-2014
Po wyborach 2010 roku na Białorusi rozpoczął się okres długotrwałego politycznego ochłodzenia. Zainicjowane wówczas represje były najbrutalniejszymi od początków rządów Łukaszenki: w 2011 roku za kratami przetrzymywano około 50 więźniów politycznych [dla porównania obecnie jest to 1371 osób.
W 2011 roku kraj przeżył szereg wstrząsów. W kwietniu doszło do ataku terrorystycznego w mińskim metrze, podczas którego zginęło 15 osób. Latem odbyły się “milczące protesty” oraz manifestacje kierowców przeciwko wzrostowi cen paliw. Populistyczna polityka gospodarcza władz doprowadziła do bezprecedensowego kryzysu finansowego. Tego roku rubel stracił łącznie 189 proc. wartości. Ceny skoczyły w górę, spadł poziom życia. W związku z kryzysem polityczny ranking Łukaszenki obniżył się do historycznego minimum – 20,5 proc. By utrzymać się na powierzchni, został zmuszony do sprzedaży Rosji strategicznie ważnego przedsiębiorstwa Biełtranshaz.
Jednak sytuacja stopniowo się stabilizowała. By obniżyć napięcie w stosunkach z Zachodem i wewnątrz kraju, Łukaszenka musiał osłabić represje. Większość więźniów politycznych wyszła na wolność już w sierpniu oraz wrześniu 2011 roku i na początku 2012 roku ich liczba wynosiła już tylko 15 osób; w 2014 spadła do sześciu. Ostatnich więźniów politycznych, w tym swojego kontrkandydata na stanowisko prezydenta Mikołę Statkiewicza Łukaszenka ułaskawił w sierpniu 2015 roku.
Epoka cywilizowanego autorytaryzmu. 2014-2020
Wydarzenia na Ukrainie w 2014 roku obniżyły poprzeczkę wymagań Zachodu od władz w Mińsku. W porównaniu do Władimira Putina, który anektował Krym i rozpoczął wojnę w Donbasie, Łukaszenka wydawał się mniejszym złem. Jego także niepokoił wzrost imperialnego apetytu Moskwy. Dlatego postanowił szukać nowych punktów oparcia.
Latem 2015 roku rozpoczęła się nowa “odwilż”. Na wolność wyszli ostatni więźniowie polityczni, opozycji pozwolono na przeprowadzenie serii akcji ulicznych, a kampanii przed wyborami prezydenckimi po raz pierwszy od lat nie towarzyszyły represje. W związku z tym Zachód najpierw zamroził, a następnie prawie całkowicie zdjął sankcje. Reżim Łukaszenki wyszedł z izolacji.
Białoruskie władze demonstrowały w tym okresie nowe podejście w najróżniejszych sferach życia. Nie przeciwdziałały poszerzaniu praktyki używania języka białoruskiego i popularyzacji kultury narodowej, co nazwano “miękką białorutenizacją”. Wprowadziły także ruch bezwizowy dla turystów i progresywne prawo w sferze IT. Kulminacją “odwilży” były obchody stulecia proklamowania niepodległości przez Białoruską Republikę Ludową 25 marca 2018 roku. Na legalny wiec i koncert pt. “Święto Niepodległości” w Mińsku przyszło nawet 50 tysięcy osób.
Periodycznie dochodziło do aktów represji, jednak za każdym razem władze starały się minimalizować następstwa: zatrzymanych szybko uwalniano albo skazywano na wyroki bez pozbawienia wolności. Reżim w latach 2015-2019 nie był jeszcze tak krwiożerczy, jak w kolejnych latach..
Kurs na totalitaryzm. 2020-2024
Podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku Łukaszenka nieoczekiwanie spotkał się z masową aktywnością społeczeństwa oraz bezprecedensowym nasileniem emocji. W kraju de facto doszło do wyborczej rewolucji: tak zwana “milcząca większość” włączyła się do życia politycznego zgodne z zasadą “ktokolwiek, byle nie Łukaszenka”. Zwolennicy zmian zjednoczyli się wokół Swiatłany Cichanouskiej, która okazała się dobrą kandydatką konsolidującą całą opozycję.
Po sfałszowaniu wyborów masowe protesty objęły całą Białoruś. Nieskrępowana przemoc i terror ze strony służb podczas pacyfikacji manifestacji w dniach 9-12 sierpnia doprowadził jedynie do zwiększenia liczby jawnych przeciwników reżimu. Szacuje się, że 16 sierpnia na ulice Mińska wyszło nawet 200 tysięcy Białorusinów. By zachować władzę, Łukaszenka rozpoczął kampanię represji, jakiej Białoruś nie widziała od czasów Stalina, przy czym pacyfikacja protestów nie zakończyła represji – przeciwnie, władze tylko zintensyfikowały terror.
Łukaszenka obrał kurs transformacji swojego reżimu z autorytarnego na totalitarny. “Gdyby nie było 2020 roku, trzeba by go wymyślić” – miał kiedyś powiedzieć. Od tego czasu wszelkie przejawy wolnej myśli uznawane są za ekstremizm, partie opozycyjne i organizacje pozarządowe zostały zlikwidowane, a niezależne media – zakazane.
Nadanie Ogólnobiałoruskiemu Zgromadzeniu Ludowemu statusu konstytucyjnego w rzeczywistości zapewniło ludziom z nadania Łukaszenki monopol na władzę. Wybory stały się “bezwyborami” – do wyborów parlamentarnych w 2024 roku nie dopuszczono ani jednego opozycyjnego kandydata i można przypuszczać, żenpodobnie będą wyglądać wybory prezydenckie w 2025 roku.
Jeszcze jedną zauważalną cechą nowego kursu stało się agresywne zachowanie na arenie międzynarodowej, w tym sztucznie zorganizowany kryzys migracyjny na wschodniej granicy Unii Europejskiej oraz współudział w pełnowymiarowej agresji na Ukrainę.
Wszystko to doprowadziło do krytycznego poziomu uzależnienia reżimu Łukaszenki od Moskwy, które rodzi wątpliwości co do jego samodzielności.
-“Wyobraźcie sobie, że jutro nie będzie Rosji. Poniosła klęskę, krach i tak dalej. I w ten lej kogo wciągnie? Już następnego dnia nas nie będzie” – szczerze przyznał podczas narady z generałami w pierwszych godzinach rosyjskiej inwazji na Ukrainę, 24 lutego 2022 roku.
Myśl tę Łukaszenka powtarzał potem niejednokrotnie
Hleb Nierżyn, pj/belsat
#Łukaszenka #skończył #lat #Jak #populisty #został #dyktatorem..