2.8 C
Warszawa
24 listopada, 2024, 23:08
MigranciwPolsce.pl
Niestety nie zawsze jesteśmy w stanie uratować życie chorych dzieci i są to najt...

Niestety nie zawsze jesteśmy w stanie uratować życie chorych dzieci i są to najt…


Niestety nie zawsze jesteśmy w stanie uratować życie chorych dzieci i są to najtrudniejsze chwile w naszej pracy. Dostaliśmy wiadomość o śmierci Daniela, którego leczenie wspieraliśmy finansowo i bardzo chcieliśmy, żeby wrócił do zdrowia. Stało się inaczej. Wierzymy, że Daniel jest już w niebie i wspiera nas razem z innymi dziećmi, których zdrowia nie udało się uratować… 🕯️🙏

Z całego serca dziękujemy za każdą wpłatę na leczenie Daniela. To dzięki wsparciu finansowemu był otoczony opieką personelu medycznego. Jego Mama czuła, że nie jest sama!

Poniżej list od s. Ewy, która opiekowała się chłopcem od samego początku i chciała podziękować Wam za wsparcie ❤️‍🩹 📨

„Drodzy Darczyńcy,
piszę do Was w sprawie Daniela, ciężko chorego chłopca z Lomié w Kamerunie. Dziecko dotknięte genetyczna choroba krwi, zwana drepanocytoza, było objęte od dawna pomocą naszego Ośrodka Zdrowia. Kiedy choroba się skomplikowała, wydatki przekroczyły nasze możliwości. I wtedy Fundacja Redemptoris Missio przyszła mi z pomocą. Dzięki ich pomocy otrzymałam sumę 1 000€ na leczenie Daniela. Dziecko było leczone w Dziecięcym Szpitalu w Jaunde, stolicy Kamerunu.
Leczenie zmieniano co rusz, różne antybiotyki, kroplówki. Po wielokrotnych udarach mózgu kontakt z Danielem był niemożliwy i wymagał rehabilitacji. Lekarze z początku pocieszali, że z czasem może się poprawić. Później nie dawali wielkich nadziei i prosiliby uzbroić się w cierpliwość i czekać. Nie było potrzeby, aby pozostał w szpitalu. Mama zabrała go do domu. Niestety, krótko po opuszczeniu szpitala chłopiec zmarł. Poinformowała mnie o tym jego Mama. Daniel odszedł do Pana pod koniec sierpnia.

Pragnę gorąco podziękować Fundacji Redemptoris Missio za pomoc w znalezieniu pomocy finansowej dla Daniela. Oraz Wam, wszystkim Darczyńcom, którzy okazaliście wrażliwość serca na tę bolesną historię. Choć nie udało się uratować jego życia, to Jego Mama, mimo odrzucenia przez swą rodzinę, czuła, że są ludzie, dla których życie i zdrowie jej syna było ważne. Nasza wspólną akcja ratowania Daniela była świadectwem chrześcijańskiej miłości i solidarności. Jestem Wam wszystkim bardzo wdzięczna. Niech Dobry Bóg ogarnia Was swym błogosławieństwem i potrzebnymi laskami. A my ze swej strony zapewniamy o pamięci modlitewnej.
Szczęść Boże”

S. M. Ewa Drozdowska, Kamerun 🇨🇲




Żródło materiału: Fundacja Redemptoris Missio

Polecane wiadomości