‼️ Język nie powinien stanowić bariery w dostępie do swoich praw. Osoby poszukujące w Polsce schronienia, zgodnie z prawem, powinny mieć zagwarantowany dostęp do tłumacza(-czki) – a cała procedura powinna przebiegać w zrozumiałam dla nich języku.
Nie może dochodzić do sytuacji, w których słowa decydujące o czyimś życiu są tłumaczone za pomocą słownika internetowego, który jak powszechnie wiadomo generuje wiele błędów. Podczas wywiadu i składania wniosku o ochronę międzynarodową każde słowo cudzoziemca(-mki) ma ogromną wagę i może zadecydować o pozytywnym lub negatywnym rozpatrzeniu wniosku – a co za tym idzie ludzkim losie.
❌ M., Egipcjanin, którego wspieraliśmy w procesie ubiegania się o ochronę międzynarodową, podczas składania wniosku nie miał zapewnionego tłumacza, a przesłuchujący go funkcjonariusz straży granicznej (nieposługujący się jego językiem) tłumaczył jego zeznania za pomocą tłumacza internetowego. Tymczasem w procedurze powinien uczestniczyć tłumacz lub tłumaczka.
Wniosek M. został rozpatrzony negatywnie. Rada do Spraw Uchodźców rozpatrując odwołanie M. przyznała, że brak tłumacza miał istotne znaczenie w tej sprawie, ponieważ organ motywował swoją decyzję niekonsekwencją w zeznaniach M. (porównując jego oświadczenia złożone na różnych etapach postępowania), uznając go tym samym za osobę niewiarygodną.
⚖ M. był wspierany przez prawniczkę Aleksandrę Pulchny oraz doradczynię integracyjną Marię Maleky-Deuar z naszego stowarzyszenia.