Męża Tatcher zamordowano, gdy była w szóstym miesiącu ciąży. Musiała uciekać. Kupiła bilet na samolot do Mińska. Przeszła przez piekło na pograniczu polsko-białoruskim. Dziś mieszka w Polsce.
Kamerun
„W Kamerunie od lat trwa wojna między anglojęzycznymi secesjonistami a francuskojęzycznym rządem. Starcia sił secesyjnych z rządowymi, porwania, gwałty – to codzienność. W naszej okolicy nie ma nikogo, kto spędziłby tu całe życie.”
Granica
„Niedługo po tym zatrzymała nas polska straż graniczna. Myślałam, że nam pomogą, a oni zabrali nam telefony, ładowarki, dokumenty i wszystko zniszczyli. Potem wywieźli nas z powrotem na Białoruś. Tam białoruscy żołnierze zagrodzili nam drogę, kazali wracać do Polski. Utknęliśmy…”. Po 3 wywózce Tatcher zostaje w lesie sama.
Strzeżony Ośrodek dla Cudzoziemców w Białymstoku
„Byliśmy traktowani jak przestępcy. W małym pokoju stały piętrowe łóżka dla czterech osób. Było bardzo ciasno i tylko jedno małe okienko, które się nie otwierało, a za nim tylko mur i drut kolczasty. Wszystkie byłyśmy w ciąży. Nie rozumiałam, dlaczego nas zamknięto. Przecież nie zrobiłyśmy nic złego. Co jest złego w tym, że chcesz dobrego życia dla siebie i rodziny? W tym ośrodku było też dużo dzieci. One również ciągle pytały o to, dlaczego są w więzieniu.”
Kraków
„Nie chcę wyjeżdżać z Polski. Widziałam straszne rzeczy, ale wszystko, co najlepsze, spotkało mnie tutaj. Tu urodził się mój syn. Bałam się lasu, dużych drzew kołyszących się nade mną, bagien. Bałam się, że moje ciało też zostanie w lesie, że rozszarpią je zwierzęta. Ale przez cały ten czas nie bałam się tak bardzo jak wtedy, gdy żyłam w Kamerunie. Strach to najmocniejsze wspomnienie, jakie stamtąd przywiozłam.”
Tatcher poznałyśmy już w Warszawie, to bardzo silna 21-letnia kobieta, z ogromnym bagażem życiowych doświadczeń. Więcej o swojej drodze do Polski opowiada w materiale Tygodnik Powszechny.