W całej Republice Środkowoafrykańskiej pracuje tylko 10 stomatologów. To niewyobrażalne, zwłaszcza, że obszar tego kraju jest trzykrotnie większy od Polski. Aby dostać się do lekarza, pacjenci muszą jechać do niego przez wiele godzin motorem. Najczęściej nie stać ich na taką podróż, zwłaszcza, że wizyta u dentysty to błahy problem w stosunku do innych chorób. W związku z tym, gdy do RCA dotarła nasza dentystka, Monika Wieczorek, dla większości jej pacjentów kontakt z nią był pierwszą wizytą u stomatologa w życiu.
Afrykańczyków zęby bolą latami.
W miejscowych gabinetach nie zwraca się uwagi na poziom higieny, nie można mieć pewności, że stosowane w nich narzędzia są sterylne. Afrykańczycy latami żyją więc z bólem. Dużym problemem jest także usuwanie i leczenie zębów bez znieczulenia.
Do doktor Moniki ustawiały się długie kolejki, w tym także dzieci. „Każdego dnia przyjmowałam około 70 pacjentów, przeprowadzałam kilkadziesiąt ekstrakcji. W ciągu trzech dni usunęłam 150 zębów! Jedna kobieta cierpiała tak bardzo, że prosiła, aby usunąć u niej wszystkie ogniska zakażenia, gdyż nie było pewne czy kiedykolwiek będzie jeszcze mogła skorzystać z pomocy dentysty. Podczas jednej wizyty straciła 10 zębów.”
Uboga dieta sprawia, że dzieci są bardzo drobne.
Często z powodu niedożywienia afrykańskie dziesięciolatki wyglądają jak 5-letni Europejczycy. W diecie dzieci brakuje białka, witamin i minerałów. Zwykle spożywają one jeden posiłek dziennie, składający się głównie z manioku, czyli warzywa, które w smaku przypomina polskie ziemniaki. Co ciekawe, nawet jeśli dzieci są niskie i mają drobną budowę, rosną im duże zęby, które nie mieszczą się w szczęce. „Zdarzało się, że musiałam usuwać dzieciom dodatkowe zęby, także spoza łuku zębowo-szczękowego” – opowiada doktor Monika.
Na pierwszy rzut oka zęby mieszkańców Afryki są dużo bielsze od zębów Europejczyków. Nie jest to prawdą. Odcień ich zębów jest bardzo zbliżony do naszego, jednak kontrast pomiędzy kolorem zębów i twarzy powoduje, że ich uzębienie wydaje się bielsze.
Jedna szczoteczka dla całej rodziny.
Większość Afrykańczyków nie posiada ani szczoteczki, ani pasty do zębów, a jeśli już zdobędą szczoteczkę, zwykle przez wiele lat używa jej cała rodzina. W ten sposób, oprócz próchnicy, przekazują sobie również inne bakterie i wirusy, w tym HIV. Dlatego nasza praca polega nie tylko na leczeniu, ale także na uczeniu miejscowej ludności prawidłowych nawyków i zaopatrywaniu ich w pasty i szczoteczki. Udaje się to robić m.in. dzięki akcji „Kup Pan szczotkę”.
Z pomocą dzieci łatwiej wyedukować całą rodzinę, ponieważ młodsi szybciej przyjmują nowe nawyki i przekazują je starszym członkom rodziny. Często mycie zębów jest organizowane w prowadzonych przez misjonarzy szkołach. Każde dziecko otrzymuje własny kubeczek i szczoteczkę, która wciąż w Afryce pozostaje towarem luksusowym.
Pięć ton szczoteczek.
W wyniku akcji Fundacji w ostatnim czasie udało się zebrać ponad pięć ton środków higienicznych – past, szczoteczek oraz mydeł. Te zapasy są już w drodze do ośrodków misyjnych w Kamerunie i Republice Środkowoafrykańskiej. Dzięki akcji szczoteczki trafiają nie tylko do dzieci, ale również do osób dorosłych – zwykle są to ich pierwsze szczoteczki do zębów w życiu.
Natomiast dzięki darom zbieranym podczas akcji „Opatrunek na ratunek” możemy wyposażyć afrykańskie przychodnie i szpitale w środki, które będą ratowały życie, a podczas takich zabiegów jak np. ekstrakcja zęba, lekarze będą mogli zabezpieczyć rany.
Najbiedniejszy gabinet świata.
Dziurawy dach, brak podłogi, zlewu, dostępu do wody i prądu. Nasza wolontariuszka przyjmowała pacjentów na klepisku, siadali oni na zwykłym krześle. „W całym gabinecie były tylko dwa krzesła – na jednym mierzyliśmy ciśnienie i temperaturę, na drugim odbywały się zabiegi.” Po powrocie Monika Wieczorek powiedziała jednak zdanie, które pokazuje oddanie naszej wolontariuszki, a które na długo pozostanie w naszej pamięci: „Muszę tam wrócić najszybciej, jak to tylko będzie możliwe…”.
Źródło: https://redemptorismissio.org/
Wesprzyj FUNDACJĘ REDEMPTORIS MISSIO