2.8 C
Warszawa
24 listopada, 2024, 23:49
MigranciwPolsce.pl
Publikacje nadesłane do Stowarzyszenia „NIGDY WIĘCEJ” (Księgarnia Foksal):...

Publikacje nadesłane do Stowarzyszenia „NIGDY WIĘCEJ” (Księgarnia Foksal):…


Publikacje nadesłane do Stowarzyszenia „NIGDY WIĘCEJ” (Księgarnia Foksal):

1) David Frye „Mury”,
2) Michael Wood „Chiny. Portret cywilizacji i ludu”,
3) Grzegorz Łyś „Bzik kolonialny. II Rzeczpospolitej przypadki zamorskie”.

Od wydawnictwa:

1) Przez tysiące lat ludzie budowali mury i atakowali je, podziwiali je i się przeciw nim buntowali. Wielkie Mury wyrosły niemal na każdym kontynencie, w Persji, Rzymie, Chinach, Ameryce Środkowej i nie tylko. Towarzyszyły powstawaniu miast, narodów i imperiów. A jednak rzadko pojawiają się w podręcznikach historii. David Frye odkrywa historię murów tych starożytnych i tych całkiem współczesnych, i zadaje pytania, które są zarówno intrygujące, jak i głębokie. Czy mury umożliwiły rozwój cywilizacji? Czy możemy bez nich żyć? Historia murów staje się czymś więcej niż opowieścią o cegłach i kamieniu; staje się opowieścią o tym, kim jesteśmy i jak się takimi staliśmy. To nic innego jak historia cywilizacji.

2) Fascynujący portret chińskiej cywilizacji na przestrzeni wieków, pełen detali i barwnych głosów, przenoszący czytelnika od opustoszałych mongolskich stepów do ultranowoczesnego świata Pekinu, Szanghaju i Hongkongu. Jakim sposobem Chiny budowały swoją jedność i potęgę? Dlaczego zostały wyprzedzone przez Zachód po XVIII wieku? Co obecnie kryje się za wzrostem Chin?
Chiny. Portret cywilizacji odkrywa charakterystyczne dla cywilizacji chińskiej cechy, które przetrwały od Pierwszego Cesarza do Mao. Jest to porywająca historia wielkich dramatów, bajecznej kreatywności i prawdziwego człowieczeństwa; portret kraju, który w XXI wieku ma dla świata ogromne znaczenie.

3) Pierwsza książka o kolonialnych aspiracjach Polski. „Bzik kolonialny” to nowy reportaż znakomitego historyka, który odkrywa przed nami zapomniany, wstydliwy wycinek dziejów Polski. Kiedy jesienią 1934 r. minister Józef Beck podejmował na raucie delegację rządu Liberii, goście, którzy przybyli do Warszawy z przyjacielską wizytą, nie podejrzewali, że na biurko ich gospodarza trafił właśnie plan „opanowania całkowitej władzy w Liberii z zachowaniem formalnej suwerenności tego kraju”. W razie potrzeby zbrojnie. Brawurowa w zamyśle akcja liberyjska była jednym z epizodów polskiej międzywojennej „przygody” z kolonializmem, o której opowiada książka „Bzik kolonialny” – historii zapomnianej dziś, wstydliwej, niekiedy awanturniczej, często groteskowej. Dzięki koloniom, które się nam, jak zapewniano, jako mocarstwu, po prostu należały, Polska miała wydobyć się z biedy i zacofania. W rzeczywistości polskie ambicje to przykład zbiorowej iluzji, całkowitego braku realizmu oraz potęgi propagandy. A także dowód, że wkrótce po odzyskaniu niepodległości niemała część Polaków wyżej stawiała korzyści z panowania nad zamorskimi ziemiami i ludami niż dawną romantyczną dewizę „za wolność naszą i waszą”.




Żródło materiału: Stowarzyszenie NIGDY WIĘCEJ

Polecane wiadomości