Jak donosi Biełsat:
Białoruska Pracownia Analityczna prof. Andreja Wardamackiego przeprowadziła badania jakościowe poświęcone białoruskiej tożsamości narodowej: tego, co Białorusinów łączy i odróżnia od sąsiadów, najważniejszych wartości i idei narodowych. I zobaczyli “Feniksa białoruskości walczącego z rosyjskim Feliksem”.
Wyniki swojej pracy socjolodzy przedstawili wczoraj w Warszawie. Jako metodę badawczą wybrali wywiad pogłębiony: przeprowadzili 15 rozmów, z których niektóre trwały nawet trzy godziny. Respondenci pochodzili z wszystkich regionów Białorusi, należeli do różnych grup wiekowych i mieli różne orientacje polityczne.
Badania jakościowe były wcześniej poprzedzone badaniami ilościowymi. Socjologom zależało jednak na “zajrzeniu w głąb” białoruskiego społeczeństwa.
Dlaczego Feniks?
Profesor Wardamacki wyjaśnił, że “Feniks białoruskości” nie jest wyobrażeniem artystycznym, a jego spojrzeniem na istotę białoruskiej tożsamości narodowej jako fenomenu socjologicznego i jej dynamikę.
Białoruska tożsamość narodowa ma według naukowca formę sinusoidy, w której przeplatają się okresy upadku i odrodzenia. I można do nich przypisać konkretne daty.
-Ile razy usiłowano ją zniszczyć? – zapytał profesor. – Ilekroć się to działo, zawsze przetrwała.
Zauważył on, że obecnie w białoruskim społeczeństwie przebiegają dwa przeciwstawne procesy, do których opisu sięga po terminologię oceanografii. Na powierzchni odbywa się część oficjalna, w ramach której m.in. w szkołach zmniejszana jest liczba godzin języka białoruskiego oraz klas białoruskojęzycznych. Ale pod powierzchnią płynie Prąd Zatokowy oddolnej inicjatywy, w ramach której ludzie używają i uczą się języka białoruskiego niezależnie od państwa, jakby w podziemiu.
-Z kolei gdyby wyobrazić sobie białoruską tożsamość jako kolumnę, to byłaby ona mocna, ale nieozdobiona, niepokryta konkretnymi wydarzeniami historycznymi i nazwiskami – zobrazował socjolog.
Inne porównanie zaproponował białoruski filozof Pawieł Barkouski. Według niego białoruska tożsamość narodowa jest jak dmuchawiec przebijający się przez asfalt, choć jest stale koszony i deptany.
– Ale skoro się przebija, to znaczy, że asfalt jest słaby, czy kwiat silny? Białoruska tożsamość wytrzymała już niejeden atak na nią, za każdym razem odradzając się i wynajdując się na nowo – podkreślił.
Wojna zmieniła nastawienie do białoruskiego pacyfizmu
W masowej świadomości nie ma zgody co do tego, na czym polega unikatowość i odmienność białoruskiego narodu – podsumowuje wyniki badań Wardamacki. Mówiąc o cechach narodowych, badani wymieniali najczęściej empatię, brak skłonności do przemocy i radykalizmu, a także brak konieczności otrzymania polecenia z góry, by podjąć jakieś działanie. Białorusinów łączy też postrzeganie dobrobytu jako wartości samej w sobie, co naukowiec nazwał konsumpcjonizmem.
Z kolei język białoruski wcale nie jest dla Białorusinów głównym elementem ich tożsamości. Respondenci zdecydowanie nie zgadzali się ze stwierdzeniem: “nie mówisz po białorusku – nie jesteś Białorusinem”. Mówiąc o języku narodowym wielu badanych podkreślało aspekt estetyczny – np. przyjemne brzmienie. Jednocześnie jego nieznajomość powszechnie uważali za istotny brak w wykształceniu i postulowali konieczność nauki białoruskiego.
Z językiem białoruskim są jednak związane pewne lęki natury pragmatycznej. Część badanych stwierdziła m.in., że gdyby uczyli się w szkole jedynie po białorusku, świat rosyjskojęzyczny byłby dla nich niedostępny. Według nich “była już próba radykalnej białorutenizacji” podczas której “chciano zakazać języka rosyjskiego” i dlatego “ludzie odwrócili się od tego”.
Wydarzenia ostatnich lat (protesty na Białorusi w 2020 roku i trwające od tego czasu represje, a także wojna na Ukrainie) w mniemaniu respondentów wśród głównych cech białoruskiego charakteru narodowego ustawiły empatię i pacyfizm – podkreślił Wardamacki. Wcześniej miejsce to zajmowały pracowitość, przestrzeganie prawa i tolerancja. Ta ostatnia przestała już być zdolnością akceptowania innych poglądów, a zaczęła być kojarzona z konformizmem.
Także pacyfizm nie zawsze był postrzegany pozytywnie. Pojawiał się przy tym nie w kontekście przemocy stosowanej przez milicję wobec pokojowych demonstrantów, tylko w wypowiedział o tym, że udało się nie wciągnąć Białorusi w wojnę z Ukrainą.
Socjolodzy zauważyli też wyraźny wpływ czterech lat represji i 30 lat reżimu Alaksandra Łukaszenki. Przejawiał się on stwierdzeniami: “Wolność jest wtedy, gdy idziesz ulicą z telefonem i nie boisz się tego” oraz ‘W szkole uczyli nas języka białoruskiego w ten sposób, żebyśmy się go wstydzili”.
Jesteśmy Białorusinami, bo… mieszkamy na Białorusi?
U Białorusinów zaobserwować można rzadkie zjawisko, bisymbolizm – zauważył Wardamacki. Obie flagi – biało-czerwono-białą narodową i czerwono-zieloną państwową – uznają oni za swoje i odbierają pozytywnie. Przy czym od zwolenników Łukaszenki można usłyszeć, że “biało-czerwono-białą flagę wymyślili kolaboranci”.
Obie strony barykady podkreślają swoją miłość do ojczyzny i uważają się za Białorusinów, ale nadają swojemu patriotyzmowi inne sensy. U osób nastawionych prorządowo dominuje tendencja do przesuwania odpowiedzialności w górę (“niech zajmą się tym specjaliści”, “władze działają, wszystko w porządku”). Z kolei zwolennicy przemian demokratycznych mają psychologiczną potrzebę samodzielnego podejmowania decyzji.
W wywiadach pojawiły się różne odpowiedzi na pytanie: “kto jest Białorusinem?”. Padło nawet sformułowanie, że Białorusini “to ci, którzy nie emigrowali”. Respondenci stwierdzali przy tym, że np. można chodzić do białoruskiej szkoły i nie uważać się za Białorusina, albo “wyjechać z kraju, ale wracać do niego w snach, w których mówi się nawet po białorusku”. Niektórzy z badanych przyznali nawet, że w dzieciństwie uważali się za Rosjan, ale ich tożsamość transformowała z czasem w stronę białoruskiej.
Duża część respondentów nie uważa Białorusi za państwo wieloetniczne, wielowyznaniowe i wielokulturowe, a za państwo jednonarodowe (białoruskie) i jednowyznaniowe (prawosławne). Zdarzyły się też przypadki osób, dla których “wszyscy są równi, a tam bardziej Białorusini i Rosjanie”.
Wardamacki podkreślił, że rozmówcy jego pracowni często odwoływali się do honoru – np. “to honor być Białorusinem”. Wielu mówiło także o “braku czarnych kart” w historii białoruskiego narodu.Trudno im było z kolei odpowiedzieć na pytanie o “marzenie narodowe”, w czym przeszkadzała im obecna sytuacja polityczna w kraju.
Rzecz w geopolityce?
Nie dla wszystkich Białorusinów ich tożsamość narodowa jest istotna, a podejście do niej zmienia się w zależności od kontekstu. Dla respondentów była to kwestia ważniejsza podczas rozmowy o państwie i polityce, ale mniej ważna w życiu prywatnym od rodziny i miłości. Według Wardamackiego przyczyną rozchwianej tożsamości jest położenie Białorusi między Wschodem a Zachodem. Jednak badani widzą to inaczej.
Na pytanie, czy Białoruś może przetrwać “bez pomocy silnego sąsiada” respondenci odpowiadali, że bliskość Rosji to “prezent od Boga” i gwarancja przetrwania w sensie finansowym. Niektórzy stwierdzili z kolei, że w dzisiejszym świecie nie można być całkowicie niepodległym.
Wielu Białorusinów wspominało przy tym o “wartościach słowiańskich”, nie mogąc wyjaśnić, co one oznaczają. Łatwiej im wymienić wartości europejskie, choć część z nich uważają za “kontrowersyjne”. Na pytanie, czy Białoruś powinna zmierzać “na Wschód czy na Zachód”, padła odpowiedź, że “na Wschód nie chcemy, ale na Zachód nas nie puszczają”. Przy czym byli też badani popierający sojusz z Rosją, ale będący jednocześnie przeciwni “rosyjskiemu światu”.
Od wspólnoty terytorialnej do mentalnej
W osobnym telefonicznym badaniu ilościowym pracownia prof. Wardamackiego prosiła o odpowiedź na pytanie “co łączy Białorusinów z ludźmi ich narodowości”. 22 proc. badanych odpowiedziało, że “miejsce urodzenia, ojczyzna”, 13 proc. wskazało na “mentalność i cechy charakteru”. Pozostałe 65 proc. ankietowanych podało takie odpowiedzi jak: “życie w jednym państwie” (7 proc.) i “wydarzenia historyczne” (7 proc.), “narodowość rodziców” (6 proc.), “ziemia, terytorium” (6 proc.), “kultura narodowa” (5 proc.), “państwo” (5 proc.). Jedynie 4 proc. odpowiedziało, że język.
Prof. Wardamacki podkreślił, że jeszcze w 2013 roku “mentalność i cechy charakteru” w takiej samej ankiecie były na 11. miejscu. Według socjologa oznacza to, że tożsamość Białorusinów ewoluuje: z terytorialnej (w 2013 roku) przez terytorialno-mentalną do mentalno-faktologicznej. Czyli z “jesteśmy Białorusinami, bo mieszkamy na Białorusi” do “jesteśmy Białorusinami, spadkobiercami Bykowa, Kalinowskiego, zwycięzców spod Orszy”.
Aleś Nawaborski, pj/belsat.eu
#Białoruska #Pracownia #Analityczna #prof #Andreja #Wardamackiego #przeprowadziła #badania #jakościowe #poświ..