Jak donosi Biełsat:
Wolha Czamadanawa została wyłoniona na kandydatkę w wyborach przez reżimowy Białoruski Związek Kobiet.
Wiadomo, że złożyła już osobiście w Centralnej Komisji Wyborczej wniosek o rejestrację sztabu wyborczego.
Tuba MSW
Wolha Czamadanawa jest obecnie głównym ideologiem Mińskiego Miejskiego Komitetu Wykonawczego, czyli stołecznej administracji. Do 2021 roku była jednak rzeczniczką Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, z którego odeszła w stopniu pułkownika milicji.
Swoją służbę w “organach”rozpoczęła zaś w 1999 roku jako dzielnicowa w Borowlanach pod Mińskiem, by następnie zostać tam inspektorem ds. niepełnoletnich. Pod koniec 2018 roku objęła posadę rzecznika prasowego MSW. W 2019 roku ona i jej mąż zostali awansowani do stopnia pułkownika. Dzianis Czamadanau objął wtedy 2. Wydział Głównego Zarządu ds. Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją (HUBAZiK, obecnie to milicja polityczna reżimu), gdzie pracuje do tej pory.
Czemadanawa rozwinęła serwisy społecznościowe ministerstwa. Założyła http://m.in. kanał MSW w Telegramie, na którym konsekwentnie zaprzeczała łamaniu przez milicję praw człowieka podczas pacyfikacji protestów powyborczych w 2020 roku. Wszelkie informacje sprzeczne z oficjalną linią reżimu nazywała “fejkami”. Sama przekazywała przy tym fałszywy obraz wydarzeń i dezinformowała społeczeństwo, zatajając zbrodnie reżimu.
Za “obrażanie” jej samej – właśnie poprzez wpisy w sieciach społecznościowych – na Białorusi skazano co najmniej 2 osoby – na 1,5 i 2 lata ograniczenia wolności. Z kolei na Wolhę i Dzianisa Czamanadawów nałożone są sankcje Unii Europejskiej za łamanie praw człowieka przez reżim w Mińsku.
Wybory bez wyboru
Reżim Alaksandra Łukaszenki ogłosił tydzień temu, że wybory prezydenckie odbędą się w niedzielę 26 stycznia 2025 roku. Jak twierdzą przedstawiciele opozycji, organizacja ich w najzimniejszym momencie roku ma zniechęcić zwolenników sił demokratycznych do protestów.
Do dziś – na dwa dni przed końcem rejestracji w Centralnej Komisji Wyborczej – swoje wnioski złożyli też Aleh Hajdukiewicz (lider proreżimowej Liberalno-Demokratycznej Partii Białorusi, podpułkownik milicji w stanie spoczynku) i Alaksandr Chiżniak (Republikańska Partia Pracy i Sprawiedliwości, nie mylić z tegorocznym ukraińskim złotym medalistą olimpijskim w boksie).
Teraz każdy z nich musi zebrać 100 tysięcy podpisów poparcia pod swoją kandydaturą. Jeśli jednak mają być “technicznymi” rywalami Łukaszenki, liczba ta nie powinna sprawić problemu. Do ich składania są bowiem zmuszani pracownicy państwowych zakładów, urzędów, szpitali czy szkół.
Prawdziwi konkurenci dyktatora najpewniej nie wezmą udziału w wyborach – część z nich od 2020 roku znajduje się za kratami, pozostali byli zmuszeni do emigracji. Opozycja zapowiedziała, że będzie bojkotować wybory, jeśli reżim nie zapewni wszystkim obywatelom równych zasad kandydowania i głosowania.
Tesa Anejda, pj/belsat.eu
#Wolha #Czamadanawa #została #wyłoniona #kandydatkę #wyborach #przez #reżimowy #Białoruski #Związek #Kobie..
