25-letni chłopak z Iranu był bardzo zziębnięty i przestraszony. Gdy dotarłyśmy do niego ze wsparciem, krzyknął z przerażenia i zaczął uciekać. Nie wiedział, kto się do niego zbliża. Na granicy polsko-białoruskiej nie miał wcześniej dobrych doświadczeń z ludźmi.
Ledwo udało nam się go zatrzymać. Był bardzo głodny i miał stopy okopowe, bolały go też plecy. Mówił nam, że w lesie jest już ponad 20 dni. Doświadczył kilkunastu wywózek. Był zatrzymywany w różnych miejscach – czasem nieopodal płotu, czasem wiele kilometrów od granicy.
Chłopak wspominał też, że gdy był w Białorusi, służby nie pozwalały nawet na chwilę odpoczynku – kazały ciągle iść w stronę Polski.
W Iranie jego życie jest zagrożone. Chce być w końcu bezpieczny.
Wspieraj nasze działania 👉 https://zrzutka.pl/z/pomoc-uchodzcom