23.3 C
Warszawa
19 września, 2024, 18:30
MigranciwPolsce.pl

„Jestem mieszkanką Puszczy Białowieskiej. W mojej okolicy od kilku miesięcy panował spokój. Nie było ludzi w …


📍 „Jestem mieszkanką Puszczy Białowieskiej. W mojej okolicy od kilku miesięcy panował spokój. Nie było ludzi w drodze, wojskowych ciężarówek, a Straż Graniczna przejeżdżała pod moim domem nie częściej, niż przed kryzysem humanitarnym.

📍 Z lasu dochodził jedynie śpiew ptaków i szelest liści kołysanych podmuchami wiatru. W ostatnim miesiącu wszystko się jednak zmieniło. Znów słychać strzały od strony granicy, a pod moim domem pędzące ciężarówki wojskowe wzbijają tumany kurzu. Którejś nocy słyszałam też krzyki z lasu: najpierw wrzaski i nawoływania służb mundurowych przeszukujących zarośla, później triumfalny okrzyk: – Mam ich! Mam czterech! Chwilę później po łąkach rozniósł się pełen bólu krzyk złapanych ludzi…

📍 Stałam na środku podwórka owładnięta bezradnością i przerażona własną niemocą. Usłyszany krzyk wiercił dziurę w mojej głowie przez kilka kolejnych dni. Wiedziałam, że muszę poczuć swoją sprawczość, by dojść do równowagi. Zaledwie cztery dni później w mojej okolicy pojawiło się wezwanie o pomoc. Prosiła o nią samotna, młoda kobieta. Przy wsparciu innych osób niosących pomoc humanitarną na pograniczu polsko-białoruskim udało się do niej dotrzeć z niezbędnymi rzeczami.

📍 Na miejscu wraz z inną wolontariuszką zastałyśmy zrezygnowaną, apatyczną dziewczynę o ślicznych, smutnych oczach. Miała uraz nogi. Jednak nie wyglądało to na poważną kontuzję. Opatrzyłyśmy nogę i podałyśmy leki przeciwbólowe. Upływały kolejne minuty. Ból nie znikał. Był tak duży, że dziewczyna nie była w stanie samodzielnie przemieścić się choćby na tyle, by zmienić pozycję ciała. Czołgała się ze łzami w oczach, próbując obrócić się o 180 stopni, by oprzeć się plecami o najbliższe drzewo. Skarżyła się również na ból kolana i podbrzusza. Nie pozostało nic innego, jak za jej zgodą wezwać pogotowie ratunkowe.

📍 Pierwsi pojawili się funkcjonariusze SG. Ich zachowanie zarówno w stosunku do nas jak i do rannej kobiety było zaskakująco przyzwoite. Nie było dziwnych pytań z ukrytymi podtekstami, nie było wyczuwalnej niechęci ani do nas pomagających, ani do obolałej, bezsilnej kobiety. Nie było też niestosownych komentarzy, ani demonstracji siły, czy prężenia muskułów. Niestety nie mogę wystawić podobnej cenzurki przybyłym ratownikom medycznym. Na „dzień dobry”, nie spojrzawszy nawet na kontuzjowaną kobietę, jeden z nich zarzucił jej symulację: – Już my dobrze wiemy, jacy oni wszyscy są chorzy i po co tak mówią – stwierdził. Odniosłam wrażenie, że bardzo pobieżnie dokonali oględzin medycznych, oceniając jednoznacznie, że nie ma obrażeń, że nie widzą potrzeby zabrania dziewczyny do szpitala, by poddać ją dokładniejszym badaniom. Zupełnie jakby mieli rentgen w oczach, choć kobieta przy najmniejszym dotknięciu nogi pojękiwała z bólu: – Moja kostka jest bardziej opuchnięta niż jej – wycedził szorstko przez zęby młodszy z ratowników. W jego tonie głosu trudno było doszukać się krzty troski i zainteresowania pacjentką. Słychać jednak było wyraźnie niechęć i złe nastawienie.

📍 Nie potrafię i nie chcę zrozumieć postawy tak rażąco godzącej w zapisy Kodeksu Etyki Zawodowej Ratownika Medycznego w brzmieniu: W zgodzie z najnowszą wiedzą naukową oraz najwyższą starannością zawodową, ratownik medyczny podejmuje czynności ratunkowe wobec każdej osoby znajdującej się w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia, bez względu na jej wiek, rasę, wyznanie religijne, narodowość, poglądy, stan majątkowy i inne różnice”. *

👉 Relacja aktywistki Stowarzyszenia Egala

* Relacja dotyczy konkretnej sytuacji. Nie chcemy generalizować zachowania konkretnych służb. Mieliśmy wiele razy do czynienia ze wspaniałą postawą (w tym przypadku) ratowników medycznych, ale i postawą odmienną. Zdajemy sobie sprawę, że każdy jest inny.
________________
👉 Grupa Granica – nieformalna inicjatywa powstała w odpowiedzi na kryzys humanitarny na granicy polsko-białoruskiej. Niesiemy pomoc humanitarną, prawną i medyczną, monitorujemy przestrzeganie praw człowieka. Pomaganie jest legalne, to przemoc jest przestępstwem!
* udostępniając nasze treści, podaj źródło.

👉 Grupa Granica to także i Wy – wspierając nasze działania umożliwiacie dalsze niesienie pomocy humanitarnej. Informację na ten temat znajdziecie w pierwszym komentarzu pod postem. Dziękujemy za Wasze wsparcie!







Żródło materiału: Stowarzyszenie EGALA

Polecane wiadomości

Skip to content