5.7 C
Warszawa
25 listopada, 2024, 12:42
MigranciwPolsce.pl
POSIŁKI,-PLAC-ZABAW-I-LATARNIE-–-RELACJA-Z-POMOCY-W-SUDANIE-POŁUDNIOWYM

POSIŁKI, PLAC ZABAW I LATARNIE – RELACJA Z POMOCY W SUDANIE POŁUDNIOWYM

„Miło było być znowu w Gumbo. Zobaczyć atmosferę w szkole i obozie dla uchodźców”, opowiada ks. Piotr Gozdalski, prezes Salezjańskiej Fundacji Misyjnej Don Bosco. W ostatnim czasie udał się do Sudanu Południowego, aby podsumować projekt realizowany wspólnie z „Polską Pomocą”.

To właśnie w obozie dla uchodźców prowadzonym przez salezjanów wybudowaliśmy m.in. cztery klasy dla dzieci ze szkoły podstawowej. Dyrektor placówki podkreśla, że atmosfera i warunki nauki stały się znacznie lepsze. W klasie jest mniej uczniów, a posiłek, jaki otrzymują, zapewnia im siły i koncentrację na czas nauki. Dzieci otrzymały również artykuły szkolne. Wyniki egzaminów były wyższe niż wcześniej. „Miło było widzieć mniejsze dzieci, które w czasie przerwy bawią się na placu zabaw, zrealizowanym w ramach projektu”, z uśmiechem relacjonuje ks. Piotr. Dzieci są radośniejsze, bardziej otwarte, chętniej się uczą i przychodzą do szkoły.

W ramach projektu pomogliśmy nie tylko w szkole, lecz także w samym obozie. Wymieniliśmy plandeki w zniszczonych namiotach, w których mieszkają uchodźcy, zainstalowaliśmy oświetlenie. Do ks. Piotra podeszła jedna z kobiet:  „Podeszła i podziękowała za tą pomoc. Szczególnie za oświetlenie, bo dzięki temu poprawiło się bezpieczeństwo w obozie. Czuje się spokojniejszą atmosferę w obozie. W ostatnim czasie trzy lub cztery rodziny chciały wrócić do swoich wiosek, ale sytuacja w kraju nadal jest niebezpieczna, nie mogą jechać do domów, które kiedyś opuścili”.

Do przychodni dostarczyliśmy leki, organizowaliśmy prezentacje o higienie i zdrowiu. Pierwsze efekty już są widoczne, bo chorzy zgłaszają się wcześniej i wiedzą, że dbanie o higienę jest bardzo ważne.

Podczas pobytu ks. Piotr przemieszczał się po kraju. Jadąc na południe, zwrócił uwagę na stada krów, tysiące. Szczep Dinga, który hoduje bydło, przeprowadza swoje stada i szuka pastwisk. Niestety nie przejmują się oni uprawami, które ich zwierzęta niszczą. „Rolnicy z innych plemion starają się chronić swoje uprawy, ale gdy się przeciwstawiają, to są zabijani”. Problemem w kraju jest powszechny dostęp do broni, często karabinów. Każdy może jej dowolnie użyć, dlatego ludzie nie czują się bezpieczni. Niestety to jakoś trudno rozwiązać i to jest bardzo, bardzo duży problem szczególnie na południu. „Trudno mówić o takim szerszym rozwoju kraju, kiedy jest taka sytuacja polityczna i praktycznie jest pełno wojska po drodze. Oczywiście wszyscy są uzbrojeni. Kiedy przejeżdżaliśmy między krowami, patrzyliśmy na pasterzy, każdy z nich z karabinem maszynowym. Człowiek nie wiedział, jak się na to patrzeć, szczególnie na młodych chłopaków, którzy mają karabiny”.

Sudan Południowy ma bardzo dużo zasobów mineralnych. Pod tym względem jest dużo bogatszy niż Sudan, ale to właśnie ten kraj – Sudan – rozwija się znacznie lepiej. Na razie w Sudanie Południowym przez walki, niestabilną sytuację polityczną i społeczną nie ma możliwości zmian. Dlatego tak ważne jest, aby dzieciom i młodzieży zapewnić edukację. To oni będą w przyszłości kształtować rozwój kraju.

Projekt pomocy uchodźcom w Gumbo zrealizowaliśmy w ramach programu „Polska Pomoc”.

[mkd_separator type=”full-width” thickness=”1″]

Polecane wiadomości