Lubimy przekazywać takie informacje!
W kwietniu 2023 zakończyliśmy zbiórkę na budowę Domu Nadziei. Tam chłopcy uzależnieni od wąchania kleju lub picia alkoholu otrzymają profesjonale leczenie i pomoc. Pierwsi podopieczni już zamieszkali w nowym ośrodku. Jednak brakuje jeszcze wyposażenia. Postanowiliśmy działać dalej.
Komu pomożemy? Chłopcom wyrzuconym z domu, bitym lub z powodu ubóstwa zmuszanym do żebrania i pracy na ulicach Kabwe. Najmłodsze dziecko miało zaledwie 7 lat, gdy trafiło na ulicę i z powodu cierpienia, głodu, samotności sięgnęło po klej. Organizm bardzo szybko przyzwyczaja się do toksycznych substancji. Gdy trafiają do domu dziecka, nie potrafią skoncentrować się na nauce, codziennych obowiązkach. Ich organizm domaga się używek. Dlatego ważne jest, żeby pierwszym krokiem pomocy był detoks i leczenie w centrum terapeutycznym.
Budynek kliniki, domu dla chłopców i izolatki są już ukończone. Trwa zbiórka na wyposażanie. W domu dziecka potrzebne są m.in. łóżka, biurka, szafki, garnki, talerze. W klinice brakuje leżanek, biurek, krzeseł i szaf, a także lekarstw: leków nawadniających, przeciwbólowych, uspokajających, antybiotyków oraz materiałów opatrunkowych.
„Na placówce potrzeba psychologa, opiekunów oraz rejestratora medycznego. Pracownik socjalny ośrodka rozpoznaje sytuacje chłopców obecnie znajdujących się na ulicy”, opowiada Agata Januszewska, wolontariuszka. Duża część chłopców potrzebuje fachowej pomocy i leczenie w Domu Nadziei jest dla nich pierwszym krokiem do wyjścia z nałogu. Wśród nich jest rodzeństwo, które od trzech lat przebywa na ulicy. Opowiada o nich wolontariuszka: „Ich rodzice są alkoholikami, często kłócą się i biją przy dzieciach. Nie zapewniają im także dostatecznej ilości jedzenia w domu. Nie interesują się, co robią ich dzieci ani gdzie przebywają. Cała trójka trafiła wcześniej do domu dziecka Ciloto, ale uciekli, nie udało się ich przekonać, aby zostali. Są oni uzależnieni od wdychania kleju, ciężko im zerwać z nałogiem. Potrzebują oni kompleksowej opieki, aby wyjść z choroby”. W Domu Nadziei otrzymaliby niezbędną pomoc psychologiczną i medyczną, a dopiero potem mogliby zamieszkać w domu dziecka i pójść do szkoły. Terapia odbywać się będzie w małych grupach: od 5 do 10 dzieci, co pozwoli na indywidualne podejście.
Dom Nadziei powstaje na placówce Ciloto, gdzie już od kilku lat prowadzony jest dom dziecka dla chłopców ulicy i szkoła dla ubogich dzieci. Podaruj dobro! Wspieraj projekt wyposażenia ośrodka.
—
Trwa zbiórka na wyposażanie. W domu dziecka potrzebne są m.in. łóżka, biurka, szafki, garnki, talerze. W klinice brakuje leżanek, biurek, krzeseł i szaf, a także lekarstw: leków nawadniających, przeciwbólowych, uspokajających, antybiotyków oraz materiałów opatrunkowych.