9.3 C
Warszawa
19 grudnia, 2024, 02:06
MigranciwPolsce.pl
bahmut`

Mikołaj pod Bachmutem

Zaczęło się od alarmującego telefonu…
Dzwonią medycy z 53 brygady ze szpitala polowego w rejonach frontu. Brakuje medykamentów. Za 5, 6 najdalej 7 dni nie będzie czym opatrywać rannych… a tych jest sporo. W ogóle na tym odcinku frontu zapasy znikają szybciej, niż benzyna z baku przy V8 na maksymalnych obrotach.



Ruszyła lawina telefonów. My medycyny nie mamy. Dzwonimy po wszystkich kontaktach – kto ma? Na już, na szybko, cokolwiek. Będzie objazdówka przez Polskę, żeby skompletować. W międzyczasie organizujemy kasę na paliwo. „Frontowy smok” jakim jest Ford F50 w wersji PickUp, którym jeździ Mikołaj, dojedzie wszędzie i nie raz przedzierał się na linię 0, ale pali koszmarne ilości wachy.

Jest! Udało się! Może nie jakieś wielkie ilości, ale na chwilę starczy, a w międzyczasie ktoś inny dowiezie następną partię, albo dojdą regularne dostawy zaopatrzenia. Więcej nie ma, a trzeba jechać, żeby dotarło choć to. Po drodze zgarnąć dodatkowych kierowców, resztę zaopatrzenia i długa w trasę. Medycyny nie ma więcej, więc lecą na dopakowanie ciepłe rzeczy dla mieszkańców.

W drodze na Bachmut przystanek w Izjumie. Tutaj, w ręce lokalnych wolontariuszy trafia kosz prezentowy i ciepłe ubrania oraz czapki dla mieszkańców od Krakowskiego Czerwonego Krzyża i Krzysztofa Adamskiego

Generatory i zaopatrzenie medyczne dla Międzynarodowej Grupy Medyków Frontowych – Bachmut, front.

Medycyna – ciężki i kosztowny temat, którego zapasy na froncie wyczerpują się w błyskawicznie. Na szczęście jest 4 Peron__Voluntiers od których jadą dwa generatory i zaopatrzenie medyczne dla Międzynarodowej Grupy Medyków Frontowych. To rejon Bachmutu. Tutaj trafia też trochę ciepłych ubrań i ocieplaczy. Rozejdą się błyskawicznie..

Nie ma więcej… a bardzo, bardzo by się przydało.
Zaopatrzenie medyczne
– opatrunki,
– cewniki żylne 18-16 G,
– naklejki okluzyjne (z odmy płucnej),
– medycyna specyficzna (Deksametazon, Desketoprofen [jak najwięcej], Reneiro w ampułkach [jak najwięcej], Pentoksyfilina w ampułkach, kwas nikotynowy, Vitaxon [najlepiej w ampułkach, mogą też być tabletki], Almagel/Gaviscon/Ranitydyna, maść heparynowa, Prigabalina w tabletkach),
– plecaki medyczne,…
jest tego cała lista.

Nie mamy tego u siebie… Nie mamy też kasy, żeby takie zaopatrzenie kupić…
Jeśli znasz szpital, organizację, czy inną jednostkę/firmę, która jest skłonna wspomóc szpital polowy – daj znać. Dostarczymy wszystkie dokumenty, pisma z listą zapotrzebowania, potwierdzenia odbioru, relacje z dostawy, pomożemy z ich dowiezieniem na front, albo przekażemy bezpośredni kontakt, jeśli ktoś chce i ma możliwość dowieźć sam… co tylko będzie trzeba – byle jak najszybciej dostarczyć zaopatrzenie.


Zniszczone miejscowości w drodze na Bachmu

Tylko proszę – ja osobiście – nie pchajcie się samopas na front, ani nawet w ten rejon, jeśli nie byliście i nie wiecie jak. To nie jest wycieczka krajoznawcza. Trasa nie jest łatwa i na pewno nie jest dla każdego. To ciężka, długa, męcząca i wyczerpująca na różne sposoby wyprawa. I z całą pewnością – nie jest bezpieczna.
Zwłaszcza, jak trzeba jechać na szybko…

Tym razem niezastąpiony Mikołaj z dwoma pomocnikami (zapasowy kierowca, czasami nawet dwóch, przy trasie, gdy trzeba jechać bez zatrzymania i „na czas” bardzo się przydaje) dojechał pod Bachmut.

Jeśli chcecie nas wspomóc w podobnych akcjach i dorzucić się do paliwa (już nawet nie wspominam o zakupach medycznych), możecie zrobić to poniżej.
Nie macie takiej możliwości? Spokojnie. Nie ma sprawy. Będę wdzięczna za udostępnienie. Niech wieść idzie w świat. Może to, że przekażesz informację dalej zdziała dużo więcej.

Agnieszka Ulatowska





Źródło:https://www.historiavita.pl/

Polecane wiadomości