💚💜💛💙 Dzisiaj zapraszamy Was na opowieść o Irynie, która stoi za organizacją cyklicznych wydarzeń wytchnieniowych, integracyjnych i arteterapeutycznych w Integracyjny Punkt Wsparcia Mudita w Warszawie.
⁉️Jak Iryna do nas trafiła? Poczytajcie:
🦄“Odkąd pamiętam, zawsze poszukiwałam odpowiedzi na pytania „Kim jestem?”, „Co ja robię na tym świecie?”, „Jaka jest moja misja i w jaki sposób mogę być przydatna dla innych osób?”. Zbierałam informacje od astrologów, numerologów, wróżbitów i znawców tarota. Wszystkie odpowiedzi dotyczyły jednego: „Pomaganie ludziom poprzez słowa i komunikację”.
Dowiedziawszy się o tym, szukałam miejsca, w którym mogłabym wykorzystać moje talenty i umiejętności dla dobra ludzi.
I jak to się mówi – szczęścia nie było, ale nieszczęście pomogło…
🇺🇦 Gdy w Ukrainie zaczęła się wojna, trafiłam do warszawskiej infolinii dla uchodźców z Ukrainy i zaczęłam tam pracować. Zrozumiałam, że moi rodacy potrzebują wsparcia informacyjnego w obcym dla nich kraju. Z czasem jednak zaczęłam szukać nowych możliwości i miejsc pracy.
🎨💐Z wykształcenia jestem animatorką i florystką, zawsze kochałam rękodzieło oraz dzieci. Połączenie tych pasji doprowadziło mnie to tego, że podjęłam naukę na kierunku terapia zajęciowa.
Wysłałam zapytanie z propozycją zorganizowania kursu z Neurografiki i 3 dni później Małgorzata zadzwoniła do mnie i zaproponowała mi pracę w Mudicie.
💁♀️Podczas rozmowy rekrutacyjnej Gosia była pod wrażeniem moich umiejętności, możliwości i charakteru. Po zapoznaniu się z proponowanymi obowiązkami ja również uświadomiłam sobie, że znalazłam swoje idealne miejsce pracy (albo to ono znalazło mnie).
💚 W miarę, gdy coraz lepiej poznawałam nasze rodziny i dzieci, które przychodzą do Integracyjnego Punktu Wsparcia, zaczęłam mieć coraz większą chęć i motywację, aby im pomagać i wnosić do ich życia więcej kolorów i pozytywnych emocji.
🙌 Pomogły mi w tym także moje koleżanki ze szkoły – wolontariuszki i praktykantki, które zaangażowały się w organizowanie i prowadzenie warsztatów dla dzieci i ich rodziców.
❓Często słyszałam pytanie, czy jestem zmęczona naszymi wyjątkowymi dziećmi i pracą z nimi, w której tak wiele trzeba dawać od siebie?
🎉Nie! Nigdy nie czułam się zmęczona. Wręcz przeciwnie – ładuję siły i czerpię mnóstwo przyjemności ze spędzania czasu z dziećmi i ich rodzinami, a także z organizowania im ciekawych warsztatów arteterapeutycznych i twórczych. Czuję każdą komórką mojego ciała, jak bardzo są wdzięczni i ile to dla nich znaczy. Więc wcale nie jest mi trudno dawać im więcej tej radości.”
Żródło materiału: Stowarzyszenie MUDITA