Pamiętacie czas początków wojny w Ukrainie? 💛💙
My, podobnie jak pewnie wielu z Was, wolałybyśmy o nim zapomnieć. 💔 Główne wspomnienie to dojmujący lęk o przyjaciół i znajomych w pogrążonym wojną kraju. A także nieprzespane noce spędzone na wspieraniu osób, które oprócz konieczności ucieczki z ojczyzny mierzą się dodatkowo z niepełnosprawnością.
Ktoś zgłosił potrzebę znalezienia noclegu o 3 w nocy dla 60-ciu osób na wózkach w Rzeszowie? Obdzwanialiśmy więc okoliczne klasztory (bywało, że odbierający nasz telefon o tej porze siarczyście klęli).🤷
Trzyosobowa rodzina nastolatka z autyzmem nie ma gdzie spać? Zapraszamy na kanapę do osoby z naszego zespołu. Ktoś pomagał znajomemu neurologowi odczytać receptę napisaną w cyrylicy, inna osoba wydzwaniała do prawnika aby odnaleźć się w kwestii orzeczeń i zaświadczeń.
Mało snu, dużo stresu i po raz setny potwierdzenie mądrości, że mocne sieci społeczne znaczą bardzo wiele. Może nie zatrzymają wojny, ale mogą pomóc tym, którzy przed nią uciekli. 💪 💪 💪
Dobrze, że z czasem udało się nam stworzyć strukturę, a także zdobyć fundusze na działania pomocowe dla osób uchodźczych z Ukrainy: uruchomić infolinię, punkty recepcyjne, zatrudnić asystentki, prowadzić kursy języka polskiego, a także pomoc psychologiczną, medyczną i prawną. Gdyby nie struktura, prawdopodobnie szybko byśmy się wypaliły i nie mogły dalej nieść wsparcia.💗
Najtrudniej było odpowiadać osobom, które prosiły o pomoc w wydostaniu się z Ukrainy, a ich stan zdrowia im to utrudniał i nie mogły skorzystać ze środków zbiorowego transportu. Właśnie dlatego w początkach wojny, w marcu 2022, zorganizowałyśmy ewakuację osób z niepełnosprawnościami z Odessy.
Wszystko zaczęło się od prośby o pomoc w transporcie dwóch chłopców na wózkach z Kamieńca Podolskiego. Ostatecznie chłopcy dotarli inną drogą, ale nasza burza mózgów doprowadziła nas do kontaktu z małżeństwem, które miało jechać do Odessy po swoje dzieci. Irina i Przemek to bohaterowie! Zgodzili się pojechać na dwa zorganizowane przez nas busy, żeby pomóc wydostać się Ukrainy dzieciom i dorosłym z różnymi niepełnosprawnościami. 🚌
Emocje, jakie wtedy panowały, można było kroić nożem. Oglądałyśmy mapę Polski i Ukrainy z każdej strony. Praktycznie nie spałyśmy, śledząc losy naszych “wesołych busików” – jak je nazywałyśmy, by zdjąć trochę napięcia. Martwiłyśmy się o kierowców i osoby, które im towarzyszyły. Ale…
Udało się! 🍾 12 osób z niepełnosprawnościami (wraz z opiekunami) bezpiecznie dotarło do Krakowa! Wśród nich były 2 rodziny osób g/Głuchych, porozumiewających się w Ukraińskim Języku Migowym.
W Polsce czekało nas dużo pracy, żeby znaleźć dostosowane mieszkania, dopiąć kwestie prawne związane z pobytem, dotrzeć do odpowiednich specjalistów, zapewnić niezbędną rehabilitację, opiekę czy sprzęt, a także pomoc materialną. Do tego dochodziły wyzwania związane z komunikacją w tłumaczeniem i komunikacją w językach ukraińskim lub ukraińskim migowym.
Później z ulgą odkryłyśmy, że tematem ewakuacji z powodzeniem zajmują się organizacje takie jak: Fight for Right czy Ari Ari (i mnóstwo innych w tamtym czasie). 🙏🙏🙏
Mogłyśmy zatem zdać się na ich doświadczenie, zasoby i mądrość a same wrócić do tego, w czym jesteśmy najlepsze, czyli do tkania sieci wsparcia na miejscu. Pomoc humanitarna dla osób ze specjalnymi potrzebami to ważna nisza.
Dziś wracamy myślą do chwil, od których zaczęliśmy wspierać osoby uchodźcze z niepełnosprawnościami i cieszymy się spotkaniem przy spokojnej kawie z uczestniczkami naszej ewakuacji. Jaki to jest kontrast – okoliczności tamtego spotkania zestawione z błogimi chwilami teraz.
🌈☀️🥰
Zachęcamy Was do śledzenia stron Fight for Right czy Fundacja Ari Ari oraz wsparcia naszych działań: https://zrzutka.pl/v8s8ax
Razem możemy naprawdę wiele!🌈 💪 💪 💪