11.3 C
Warszawa
20 września, 2024, 07:49
MigranciwPolsce.pl
W naszym Integracyjny Punkt Wsparcia Mudita pomoc otrzymało już ponad 1000 osób.  Miejsce działa od ...

W naszym Integracyjny Punkt Wsparcia Mudita pomoc otrzymało już ponad 1000 osób. Miejsce działa od …


💪❗️🫶W naszym Integracyjny Punkt Wsparcia Mudita pomoc otrzymało już ponad 1000 osób.🎉 Miejsce działa od kwietnia 2023 roku, a pani Swietłana była jedną z pierwszych osób, które je odwiedziły. 🇺🇦

Do Polski przyjechała w marcu 2022 roku z Dniepru, wraz z 80-letnią mamą.

Poznajcie historię Pani Swietlany:

“W Ukrainie 24 lata byłam przedsiębiorczynią, miałam firmę turystyczną. Żyłam normalnie.
Jeden z moich synów mieszka i pracuje w Polsce od dawna. Moja mama nie chciała nigdzie jechać ani opuszczać domu Kiedy widziała wojnę w telewizji – nie wierzyła, że to dzieje się u nas. Zmieniła zdanie, gdy bomby zaczęły spadać na Dniepr. Na dworcu 10 tysięcy osób stało na zimne i deszczu. Nie udało nam się dostać do pociągu – po 8 godzinach czekania przemarznięte i przeziębienie wróciłyśmy do domu.

Przeszłam zabieg usunięcia tarczycy – mam częściowo sparaliżowane gardło i muszę regularnie brać leki. W aptekach ich nie było. Zrozumiałam wtedy, że albo zginę przez brak leków, albo od bomby, przed którą nie mogę uciec do schronu.

W pociągu całą drogę musiałyśmy stać w korytarzu. Po przyjeździe do Polski nie mogłam się ruszać. Karetka zabrała mnie do szpitala. Przez chorą tarczycę nie przyswajam wapnia i moje kości są jak u 75-latki. Zdiagnozowano u mnie także cukrzycę.

Na początku na każdy głośny dźwięk chowałam się w naszej ślepej kuchni. Wiedziałam, że to nie może być wojna, ale nie mogłam poczuć, że już jestem bezpieczna.

Życie na uchodźstwie to kwestia przetrwania – nie czujesz się człowiekiem. Bardzo chciałabym pójść w Polsce do pracy, ale przez moje chore stawy nie mogę tyle stać.
Przez półtora roku dostawałam w ramach programu 500 zł na leki i bardzo mi to pomogło.

Otrzymałam też wsparcie finansowe za pośrednictwem Mudity. Kiedy odebrałam pieniądze, pierwszą rzeczą, jaką kupiłam było 5 kg czereśni i kapcie. To rzeczy, bez których można się obyć, ale sprawiają, że życie staje się trochę lepsze.

Do Integracyjny Punkt Wsparcia Mudita przyszłam od razu, gdy tylko o nim usłyszałam. Większość zajęć, na które trafiałam, były organizowane dla dzieci albo seniorów, a ja, mimo że mam kości jak u staruszki, czuję się młodo. Byłam również na wycieczce po Warszawie zorganizowanej przez Muditę i to było dla mnie bardzo ciekawe – poznać miasto.

Jestem bardzo wdzięczna Polakom za okazaną pomoc. Wiem, że wiele osób narzeka na to, że jest dużo Ukraińców, są zmęczeni wojną i uchodźcami i chcą, żeby sie to skończyło. My też tego chcemy. Ale bomby ciągle spadają. Mój syn walczy na wojnie i słyszę, że jest dużo gorzej, niż widać w mediach. Moja mama wróciła do Dniepru po pół roku. Była tu przybita, dużo płakała, nie wychodziła z domu. Wolała być w domu, bo nie zna innego życia.

W Ukrainie mam duży dom – ugościłabym wszystkich Polaków, gdyby tego potrzebowali.”

💙💛 Program pomocy osobom z niepełnosprawnością z Ukrainy realizujemy dzięki wsparciu Polska Akcja Humanitarna (PAH), CARE, Plan International




Żródło materiału: Stowarzyszenie MUDITA

Polecane wiadomości

Skip to content