Zachwytów na Marciniakiem i jego karierą nie brakowało i wtedy… pojawił się zgrzyt wizerunkowy. W maju sędzia wziął udział w spotkaniu “Everest”, które w Katowicach organizowała Konfederacja. Wprawdzie nie opowiadał tam o polityce, tylko o swojej drodze na szczyt światowego sędziowania, lecz stowarzyszenie “Nigdy Więcej” zauważyło, że Konfederacja znana jest ze swojego skrajnego stanowiska wobec mniejszości etnicznych, migrantów i uchodźców, osób LGBT i praw kobiet. Tym samym organizacja wskazała, że sama obecność arbitra na jej evencie, jest sprzeczna z piłkarskimi ideami fair play.
O sprawie dowiedziała się UEFA, która zażądała od Marciniaka wyjaśnień, istniało nawet ryzyko, że odbierze sędziemu prawo prowadzenia meczu finałowego Champions League. Ostatecznie tego nie uczyniła, lecz najpierw Polak złożył oświadczenie, w którym wyjaśnił swoją obecność na “Evereście” i zapewniał, że “cały sercem potępia wszelkie formy nienawiści, dyskryminacji lub nietolerancji, ponieważ nie ma na nie miejsca w sporcie ani w społeczeństwie jako całości”. Przeprosił też wszystkich, których mógł skrzywdzić biorąc udział w spotkaniu lidera Konfederacji Sławomira Mentzena.
Blaski i cienie sędziego Szymona Marciniaka w 2023 roku. Galeria zdjęć