Drodzy Członkowie Parlamentu Europejskiego, My, 23 grupy społeczeństwa obywatelskiego i eksperci z całej Europy, piszemy, aby wyrazić nasze głębokie zaniepokojenie zagrożeniem, jakie dla bezpieczeństwa publicznego stwarza art. 17 ust. 2 europejskiej ustawy o wolności mediów i nakłonić Państwa do głosowania na posiedzeniu plenarnym poprawki mające na celu złagodzenie zagrożenia. Jak napisano, proponowany artykuł wprowadziłby niebezpieczne wydzielenie z zakresu moderowania treści internetowych dla mediów, poważnie utrudniając walkę z mową nienawiści i dezinformacją, utrudniając ochronę nieletnich i narażając europejskie demokracje na ingerencję ze strony złośliwych podmiotów zagranicznych i krajowych. Szkodziłoby to również samym osobom, które stara się chronić, utrudniając dostęp do legalnych dziennikarzy i zagłuszając ich głosy przynętą na kliknięcia i dezinformacją. Rzeczywiście, dziennikarze, zdobywcy nagrody Nobla, Maria Ressa i Dmitrij Muratow, ostrzegali przed takimi „specjalnymi wyjątkami” w swoim 10-punktowym planie naprawienia kryzysu informacyjnego, podkreślając, że takie wykreślenia stanowiłyby „czek in blanco” dla rządów i podmiotów niebędących podmiotami -podmioty państwowe produkujące dezinformację na skalę przemysłową, aby zaszkodzić demokracji. Plan podpisało ponad 289 laureatów Nagrody Nobla, organizacje i osoby prywatne na całym świecie. Wersja Artykułu 17.2 Komisji CULT, choć mająca dobre intencje, jest najgorszą ze wszystkich wersji, z tak szerokimi parametrami i tak słabymi procedurami sprawdzającymi, że praktycznie każdy, kto określa się jako media, miałby prawo do uprzywilejowanego traktowania. Wymagając od platform utrzymywania problematycznych treści „medialnych” przez 24 godziny i uniemożliwiając im etykietowanie lub zamazywanie postów, pozbawiłoby to możliwości podejmowania szybkich działań w celu zapobiegania wirusowemu rozprzestrzenianiu się dezinformacji lub innych szkodliwych treści w najważniejszych godzinach — lub powstrzymać późniejsze szkody. Obowiązkowy przepis dotyczący treści medialnych budzi szczególne obawy w krajach, w których partia rządząca kontroluje nadawcy publiczne jako media państwowe. Oznaczałoby to również, że treści z proputinowskich witryn dezinformacyjnych podlegałyby lżejszym zasadom niż posty zwykłych ludzi, co byłoby sytuacją równie niebezpieczną, jak i niesprawiedliwą. To pochopne podejście jest jeszcze bardziej niepokojące ze względu na moment, w którym pojawiło się tuż po tym, jak badanie Komisji wykazało, że dezinformacja w Internecie nadal kwitnie, a firmom technologicznym wciąż nie udaje się usunąć dużej części tej dezinformacji. Wyłączenie mediów było już rozważane i odrzucone w ustawie o usługach cyfrowych. Posłowie do Parlamentu Europejskiego mądrze powiedzieli „nie”, rozumiejąc, że środek ten poważnie uniemożliwi wysiłki Europy mające na celu powstrzymanie najgorszych nadużyć platform technologicznych i naruszy oczekiwania użytkowników w zakresie bezstronnego moderowania treści. Rok później powraca, forsowana przez potężne lobby medialne, mimo że stwarza takie samo zagrożenie dla demokracji, bezpieczeństwa publicznego i przyszłości solidnego dziennikarstwa opartego na faktach. Przyznając przywileje medialne dostawcom usług medialnych, art. 17 podważa unijny kodeks postępowania w zakresie dezinformacji oraz unijny akt prawny o usługach cyfrowych, dodając nowe i potencjalnie sprzeczne procedury. Zwolnienie mediów było złym pomysłem dla DSA i jest złym pomysłem dla EMFA – nawet jeśli jest to zamaskowane pod nową nazwą. Wzywamy Państwa do ponownego stanięcia w obronie obywateli Europy, demokracji i integralności mediów oraz do głosowania za alternatywnymi poprawkami na posiedzeniu plenarnym, które: usunęłyby „ograniczanie” z „zawieszenia lub ograniczenia”, tak aby platformy nadal mogły automatycznie zamazywać, oznaczać lub algorytmicznie obniżać rangę treści, które naruszają ich zasady, nawet jeśli nie mogą ich zawiesić, ograniczając szkody wynikające z luki medialnej; Usunąć obowiązek całodobowego noszenia przy sobie bagażu, który pozwala na wyrządzenie ogromnych szkód w wyniku rozprzestrzeniania się wirusowej dezinformacji i mowy nienawiści; Należy usunąć zaangażowanie krajowych organów regulacyjnych w wyznaczanie dostawców usług medialnych, co jest podatne na nadużycia ze strony państw członkowskich, w których zagrożona jest wolność mediów. Z poważaniem, Bits of Freedom Centrum Studiów nad Pokojem Koalicja na rzecz Kobiet w Dziennikarstwie (CFWIJ) Defend Democracy Digital Action Ekō Electronic Frontier Foundation (EFF) Electronic Frontier Finlandia EU Disinfo Lab Europejskie prawa cyfrowe (EDRi) Europejskie partnerstwo na rzecz demokracji (EPD) Uczciwe głosowanie Brytyjska fundacja The London Story Globalny świadek HateAid Homo Digitalis Instytut Dialogu Strategicznego (ISD) Stowarzyszenie Liberties „NIGDY WIĘCEJ” Panoptykon Ludzie kontra Big Tech CO NAPRAWIĆ #jesuislà