Refleksje dra Witolda Lilientala w rocznicę wybuchu wojny przeciwko Ukrainie:
„Kiedy zakończyła się II wojna światowa, świadoma część ludzkości wołała: «Nigdy więcej». Niestety, konflikty nie przestały wybuchać w różnych częściach świata, bo chęć zysku, przerost ambicji politycznych i żądza dominacji odradza się w różnych krajach, u różnych polityków, uważających się za władców, a nie za tych, którzy służą swoim narodom. Mija właśnie druga rocznica niczym niesprowokowanej agresji Putina na Ukrainę. Rosja ogłosiła „specjalną operację”, która trwa już dwa lata i polega na bombardowaniu miast, niszczeniu domów, szkół i szpitali, zabijaniu niewinnych i bezbronnych ludzi. Mała, w porównaniu z potężną Rosją, Ukraina broni się bohatersko. Tym, którzy dziś twierdzą, że to nie nasz problem, mówimy wyraźnie: Ukraina walczy za siebie i za nas. Jeśli upadnie, Rosja zapanuje na naszej granicy, a apetyt Putina na opanowanie Polski (i nie tylko) z pewnością nie zmaleje. Pamiętajmy: wojna w Ukrainie jest także naszą wojną. Musimy popierać i wspierać Ukrainę, bo to nasz najświętszy, polski interes. To nasza racja stanu! Niech hasło «Nigdy więcej!» chociaż tym razem osiągnie swój cel!” (Witold Liliental – wieloletni współpracownik Stowarzyszenia „NIGDY WIĘCEJ”, kanadyjski działacz polonijny i felietonista).
#NigdyWięcej #SolidarnośćZuchodźcami
(Autor grafiki to Krzysztof K., praca akwarelami, która powstała w zakładzie karnym).
Żródło materiału: Stowarzyszenie NIGDY WIĘCEJ
