Przerywanie ciąży jest zjawiskiem powszechnym na całym świecie. Według FEDERY, na zabieg ten rocznie decyduje się w Polsce od 80 do 200 tys. osób. Kryminalizacja, stygma i utrudnianie dostępu do aborcji czynią ją mniej bezpieczną, ale nigdy rzadszą. Polityka antyaborcyjna zastopowała potrzebę edukowania środowiska medycznego w tym zakresie, przeniosła zabiegi do tzw. aborcyjnego podziemia i uwypukliła klasowy wymiar przerywania ciąży, ale statystyki nie wykazują ilościowej zmiany. Bo czemu by miały. Aborcja jest możliwością każdego ciała zdolnego do noszenia ciąży i częścią doświadczania wielu.
Praktyki kryminalizujące prawa reprodukcyjne w Polsce dotykają nie tylko Polek, ale również osób, które do Polski przyjechały po bezpieczne życie. Restrykcyjne, ograniczone praktycznie do zera prawo aborcyjne zagraża zdrowiu tych, które szukają w Polsce schronienia i azylu. Podczas gdy WHO wzywa do pełnej dekryminalizacji aborcji, zniesienia nieuzasadnionych medycznie barier w dostępie do niej i zaleca zwiększenie dostępności tabletek aborcyjnych[1], migrantki i uchodźczynie przybywające do Polski mają ograniczony dostęp do podstawowych usług w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego. Wśród nich również te, które doświadczyły przemocy seksualnej. Istotna część działań humanitarnych jest dla nich w naszym kraju niedostępna, wręcz zabroniona.
Dla uchodźczyń i migrantek z m.in. Rumunii, Republiki Południowej Afryki i Ukrainy, spotkanie z polskimi prawnymi realiami bywa dużym rozczarowaniem. Przybywając do Polski tracą one możliwość przerwania ciąży, którą miały w kraju pochodzenia. Przeprowadzenie aborcji nie jest dla nich dostępne nawet wtedy, gdy rozwijająca się w ich ciałach ciąża powstała na skutek gwałtu, w tym gwałtu wojennego, o którego powszechności świadczą liczne świadectwa ukraińskich uchodźczyń. Pisze o tym Katarzyna Przyborska w tekście „Usłyszałam: „Nie będziemy pomagać Ukrainkom skrobać się w Polsce” opublikowanym na łamach Krytyki Politycznej.
„Ale przecież TK nie zakazał aborcji z gwałtu. Wszak gwałt i zagrożenie życia kobiety to dwie przesłanki otwierające furtkę do legalnego zabiegu terminacji ciąży. Teoretycznie, bo w praktyce trzeba starać się u prokuratura o stwierdzenie gwałtu i pozwolenie na aborcję. A on ma czas na namysł, w przeciwieństwie do kobiety, której niechciana ciąża rozwija się godzina po godzinie, dzień po dniu, nieubłaganie.”
Sytuację ratują jedynie organizacje pozarządowe. Aborcyjny Dream Team 25 lutego bieżącego roku poinformował o pomocy co najmniej 1814 osobom z Ukrainy w niechcianych ciążach w dostępie do aborcji.
ADT, dzięki że jesteście.
[1] https://srhr.org/abortioncare/
Żródło materiału: Stowarzyszenie NOMADA