🔁👀 Wiecie co to znaczy wrócić do Polski z powodu Dublina? Albo ostrzej: zostać “zdublinowanym”? Osoby uchodźcze dowiadują się tego w bardzo nieprzyjemny sposób. I czasami to nasze prawniczki i prawnicy są pierwszymi osobami, które mogą im powiedzieć, dlaczego ktoś przetrzymuje ich w zamkniętym ośrodku. Dziś, w Światowy Dzień Uchodźcy, chcemy zwrócić waszą uwagę na uciążliwą procedurę, która zmusza człowieka uciekającego przed zagrożeniem do dalszej tułaczki i rozłąki z bliskimi osobami.
🟠 Rozporządzenie dublińskie w swoim obecnym kształcie wskazuje 👉 kraj ponoszący odpowiedzialność za los człowieka, który uciekając przed wojną czy prześladowaniem stara się o ochronę międzynarodową w jednym z krajów UE.
🟠 W praktyce “dublinowanie” ludzi sprowadza się do przerzucania ich między krajami UE niczym “gorące kartofle”. Jeśli osoba uchodźcza po przekroczeniu granicy złoży w Polsce wniosek o ochronę międzynarodową, a następnie przed zakończeniem procedury ruszy w podróż do kolejnego kraju, gdzie czekają rodzina, przyjaciele, znajomi i inne kręgi wsparcia, naraża się na ryzyko “cofnięcia” do Polski, czyli do pierwszego “bezpiecznego” kraju, w którym złożony został wniosek.
🟠 W 2021 roku 7,7 tys. osób złożyło w Polsce wniosek o ochronę międzynarodową [1]. Wszystkie te osoby, niezależnie od tego, czy Polska jest miejscem, do którego planowali się dostać, zostają chcąc nie chcąc objęte rozporządzeniem Dublin III. Jeśli ruszą w dalszą podróż przed otrzymaniem statusu uchodźcy, mogą zostać zawróceni przez służby.
🟠 Brak świadomości mechanizmu dublińskiego, kontrolowanego za pomocą centralnego systemów skanowania odcisków palców, powoduje, że wiele osób rusza w drogę nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. Często niestety dowiadują się o tym dopiero w ❌ Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców, gdzie w oczekiwaniu na zakończenie procedury mogą spędzić nawet 2️⃣ lata w warunkach znacząco ograniczonej wolności, mimo iż nie popełniły żadnego przestępstwa.
🟠 Rozporządzenie dublińskie niesamowicie utrudnia osobom uchodźczym adaptację i próbę ustabilizowania ich szczególnie trudnej sytuacji życiowej. Wprawdzie istnieje szereg wyjątków, które pozwalają uniknąć tej dodatkowej i przymusowej tułaczki (np. kryterium najbliższej rodziny w innym kraju UE), ale ich uruchomienie wymaga kompetencji prawniczych i nie jest sprawą prostą.
🟠 Przy obecnej skali przymusowej migracji, wzmacnianej przez eskalację kryzysu klimatycznego, wojnę w Ukrainie i Syrii czy powrót reżimu talibów w Afganistanie, rozporządzenie dublińskie wydaje się być sprzeczne z duchem Konwencji Genewskiej. Stosowanie zapisów dublińskich znacząco wydłuża bowiem czas oczekiwania na uregulowanie statusu, torpeduje próby usamodzielnienia czy ustatkowania się i stanowi dodatkowe obciążenie psychiczne dla osób, które powinniśmy otoczyć szczególną opieką. W wyniku jego obowiązywania, zamiast pomagać ludziom, którzy poszukują elementarnego poczucia bezpieczeństwa, rzucamy im kłody nogi.
🟠 Warto też dodać, że stosowanie zapisów rozporządzenia dublińskiego generuje dodatkowe koszty dla Państw członkowskich, obciążając w sposób szczególny kraje graniczne Unii Europejskiej. Próby zastąpienia go rozwiązaniem, które w ramach solidarności unijnej umożliwiałby rozłożenie tych kosztów bardziej równomiernie, póki co nie wyszły poza etap negocjacji. Jednym z krajów, który blokuje rozmowy na ten temat jest Polska. Na horyzoncie nie widać też woli politycznej do przyjęcia zupełnie nowego aktu prawnego, bardziej adekwatnego do realiów współczesnych migracji.
❌ Dublin więc póki co trzyma się mocno, co jest fatalną informacją dla wszystkich osób uchodźczych. W ich międzynarodowy dzień nie widzimy żadnych powodów do świętowania.
– – –
[1] https://www.gov.pl/web/udsc/prawie-8-tys-wnioskow-uchodzczych-w-2021-r
Żródło materiału: Stowarzyszenie NOMADA