W dniu 7 sierpnia nasz kolega, wolontariusz i pracownik Borys Stankiewicz doznał udaru mózgu i trafił do Szpitala Kolejowego w Pruszkowie. Udzielona mu natychmiastowo pomoc lekarska w znacznym stopniu ograniczyła następstwa udaru, aczkolwiek nie zapobiegła wszystkim. Borys ma niedowład twarzy i ręki, a jego możliwości poznawcze są w znacznym stopniu ograniczone. Rokowania są dobre, jednak konieczna będzie długotrwała i kosztowna rehabilitacja, na którą Borysa zwyczajnie nie stać, a pracę będzie mógł podjąć za minimum 6 miesięcy (w których trakcie czeka go m. in. ponowna nauka czytania i pisania).
Borys dał się poznać jako człowiek o wielkim sercu i towarzysz ulicznych bojów o praworządność, demokrację i prawa człowieka. Jako wolontariusz dołączył do nas w pierwszych dniach pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę, szybko stając się jednym z głównych monterów i naczelnym “technologiem” od kamizelek kuloodpornych w naszym magazynie. Wielokrotnie uczestniczył w misjach humanitarnych do Ukrainy, był sanitariuszem w trakcie pandemii, zadawał się z młodymi gniewnymi w obronie klimatu.
Razem z Pawłem Kasprzakiem i kilkoma innymi aktywistami był jednym z pierwszych czynnie wystepujących przeciwko Andrzejowi Dudzie w obronie Konstytucji RP (z transparentem nazywającym go “łgarzem” i “krzywoprzysięzcą”). To było w lutym 2016 roku i tamta pikieta symbolicznie kończyła “cywilne” życie Borysa – trójmiejskiego przedsiębiorcy, który zostawił rodzinny biznes, przeprowadził się do Warszawy, zamieszkał w namiocie pod Sejmem i stał się jednym z pierwszych całkowicie oddanych sprawie “opozycjonistów ulicznych”. Borys był (lub pozostaje) aktywistą Obywatele Solidarni w Akcji (OSA), Obywateli RP i działaczem Zielonych. Wspierał również działalność wielu inicjatyw i organizacji m.in.:
– Komitet Obrony Demokracji,
– Fundację Anioły Miłosierdzia (aka “Anioły Zagłady”),
– Fundację Znaki Pamięci,
– Fundację Otwarty Dialog.
Gdy skończyły mu się oszczędności z “poprzedniego życia”, podjął pracę w szpitalu, a następnie – po okresie wolontariatu – w naszej Fundacji.
Wśród przyjaciół jest znany ze swojego poczucia humoru, stoickiego spokoju, ciętego języka i dystansu do rzeczywistości. Zapalony rowerzysta i zapamiętały fan twórczości Terry’ego Pratchetta. Pastafarianin. Nigdy nie odmawiał pomocy. Pokażmy dziś Borysowi, że może liczyć także na nas.
Kwota zrzutki jest szacunkowa (i może ulec zmianie). Wszystkie zgromadzone fundusze zostaną wydatkowane na pokrycie (nieznanych jeszcze dokładnie) kosztów wielomiesięcznej rehabilitacji, a także opłaty rachunków za czynsz, media, jedzenie i inne wydatki dnia codziennego.
Jak to mawiają… Solidarność Naszą Bronią. Czyny, nie słowa 💪
Link do zrzutki na pomoc Borysowi w komentarzu ⬇️