Zabójca „Pershinga” może być niewinny. Kto strzelał do „Pershinga”?
W tym odcinku na kanale YouTube Podejrzani wrócimy do sprawy zabójstwa Andrzeja Kolikowskiego ps. „Pershing” i wciąż nierozstrzygniętych wątpliwości związanych z tą egzekucją.
„Pershing”, mylnie uchodzący za szefa gangu pruszkowskiego, choć w istocie był liderem tzw. grupy ożarowskiej, już w latach dziewięćdziesiątych stał się swoistą ikoną polskiej mafii. Po części zawdzięczał to swojej charyzmie, dżentelmeńskiej postawie czy biznesowemu podejściu do gangsterki, ale też temu, jak zginął.
Kolikowski został zastrzelony 5 grudnia 1999 roku na parkingu przy Hotelu Kasprowy na Polanie Szymoszkowej w Zakopanem. Uważa się, że to pierwszy przypadek w Polsce, kiedy mafijna egzekucja odbyła się na terenie neutralnym, kilkaset kilometrów od centrum gangsterskich potyczek, Warszawy, a w dodatku, kiedy „Pershing” pojechał w góry odpocząć. Zlecenie na Kolikowskiego wydać miał jeden z liderów grupy pruszkowskiej, Mirosław D. ps. „Malizna”, a wykonać je – Ryszard Bogucki, Ryszard N. ps. „Rzeźnik” i nieżyjący już, późniejszy świadek koronny Adam K. ps. „Dziadek”.
Czy aby na pewno tak było? Ten pierwszy, niegdyś doskonale prosperujący przedsiębiorca, był również łączony z zabójstwem byłego komendanta głównego policji, generała Marka Papały, ostatecznie go jednak uniewinniono. W aktach dotyczących egzekucji „Pershinga” pojawia się wiele nieścisłości.
Po latach były policyjny analityk, Marek Siewert, który pracował przy sprawach zabójstw Kolikowskiego i Papały, wprost stwierdził, że jego zdaniem Ryszard Bogucki, odbywający karę 25 lat pozbawienia wolności, jest niewinny.
Czy to możliwe? Kto w takim razie zabił „Pershinga”? A może „Pershing” wciąż żyje?