Nachdua mieszka w Pibor. Prowadzi stoisko, na którym sprzedaje kawę i herbatę. 💬 “Mieszkam sama z dziećmi. Jestem wdową. Po śmierci mojego męża było mi ciężko. Otworzyłam to stoisko, żeby móc zaspokoić nasze potrzeby i zapłacić za szkołę dwójki moich dzieci – i tak nie wystarcza mi na to, aby wszystkie chodziły do szkoły” – mówiła Nachdua o swojej sytuacji. Zapytaliśmy, czy system pobierania wody, który postawiliśmy na targu w Pibor, wpłynął na jej życie. Nachdua powiedziała: “Wcześniej trzeba było czerpać wodę ze studni. Czasami musiałam kupować wodę od sprzedawców, żeby starczyło mi do przygotowania napojów, bo pompowanie jej było czasochłonne i wymagało dużo siły. Teraz mogę przynosić tyle czystej wody, ile potrzebuję, a w pojemnikach przechowywać zapasy. Dostęp do bezpiecznej do spożycia wody jest dla nas bardzo ważny”.