Sytuacja w Maroku jest tragiczna, zginęło już ponad 2900 osób a ponad 5500 zostało rannych. Liczba ofiar może być znacznie wyższa, bo wielu ludzi nadal jest uwięzionych pod gruzami lub nie ma z nimi kontaktu. Wsparcia potrzebują tysiące osób w trudno dostępnych, górskich rejonach. Nasz Zespół Pomocy Natychmiastowej jest już na miejscu.
z
Zdjęcie: FADEL SENNA/ AFP/EAST NEWS
Wstrząsy były mocno odczuwalne w Marrakeszu, czwartym największym mieście kraju, jednak to mieszkańcy miast i wsi u podnóża Atlasu Wysokiego ucierpieli najbardziej. To właśnie tam kierujemy naszą pomoc: działamy w miejscowościach Asni, Tyniert, Amizmiz oraz w ich okolicy. Miejsca te są nadal zagrożone wstrząsami wtórnymi, które mogą pogorszyć sytuację humanitarną w regionie i utrudnić dotarcie ze wsparciem do potrzebujących.
W tej chwili najpilniejsze jest zapewnienie bezpiecznego schronienia osobom, których domy zostały zburzone lub grozi im zawalenie. W rejonach górskich, zwłaszcza w nocy, panują bardzo niskie temperatury, dlatego dostęp do ciepłego schronienia jest najważniejszy. Konieczne jest także dostarczenie im żywności gotowej do spożycia, wody pitnej, koców i artykułów higienicznych.
W Maroku jest Helena Krajewska, nasza rzeczniczka prasowa, która opowiada o sytuacji w regionie oraz o bieżących potrzebach.
Aktualnie wspólnie z Action for Humanity, naszym lokalnym partnerem, dostarczamy koce i produkty higieniczne oraz ciepłe posiłki. W planach mamy także dalszą pomoc, np. sfinansowanie budowy tymczasowego miejsca do nauki w miejscowości Taroudant. W całym regonie uszkodzeniu uległo ok. 500 szkół. Sytuacja jest dynamiczna i wymaga reagowania na bieżąco.
“Trzęsienie ziemi zaczęło się dokładnie o godz. 23:04. Wszystko było spokojne i nagle usłyszeliśmy hałas, niczym eksplozja, a ziemia zaczęła się trząść. Wybiegliśmy wszyscy na zewnątrz” – opowiada Hallaoui Abdelaziz, emerytowany nauczyciel j. francuskiego, mieszkaniec dzielnicy Regrega w Amizmiz. Jego dom przetrwał, ale jest uszkodzony. Wspomina, że po ustaniu wstrząsów nie było prądu, ani dostępu do internetu, wszędzie unosił się pył, spod ziemi wydobywały się opary. Mieszkańcy całą noc spędzili poza domem, dopiero nad ranem wrócili do swojej dzielnicy. Zastali zburzone budynki i gruzy. “Dom to tylko struktura. To, co nas obchodzi, to ludzie, nie budynki. Budynki można odbudować” – dodaje.
Wiemy, że w przypadku katastrofy takiej jak ta, pomoc potrzebna będzie jeszcze przez wiele tygodni, miesięcy, a nawet lat. Dlatego prosimy o Wasze wsparcie – to dzięki Wam możemy udzielać pomocy natychmiast po katastrofie oraz później, w dłuższej perspektywie, gdy potrzeby nadal są ogromne. Dziękujemy, że jesteście z nami.
WPŁAĆ DAROWIZNĘ PRZELEWEM NA NR KONTA PAH: 02 2490 0005 0000 4600 8316 8772 TYTUŁ PRZELEWU: SOS MAROKO |
Żródło materiału: Polska Akcja Humanitarna