➡️ Zaufalibyście człowiekowi ze zdjęcia?
➡️”Patrzę w oczy Gallascha i przypomina mi się fragment z pewnego filmu, którego tytułu już nie pamiętam. Finałowa scena. Po miesiącach śledztwa detektyw dopada mordercę, który zawsze występował w masce, gdy nagrywał swoje zbrodnie. To zboczeniec, perwersyjny i bezlitosny, przez cały film wszyscy czekają, żeby poznać jego diaboliczną twarz. Detektyw zrywa maskę i widzi pod nią łysawego, pucułowatego mężczyznę o łagodnych oczach.
„Kogo się spodziewałeś? Potwora?”– pyta morderca.
➡️ Podobnie jest z Gallaschem, jednym z najokrutniejszych esesmanów z Gross Rosen, niedorajdą, który zamienił się w oprawcę.
„Katował do krwi z cała premedytacja i spokojem”– wspominają ofiary. Katował ze spokojem, powtarzam w myślach, a ze spokojem robimy przecież rzeczy, które sprawiają nam przyjemność. (…) Pewnego dnia nad brzegiem kamieniołomu jak gdyby nigdy nic, od niechcenia popchnał jednego z pracujacych w przepaść. Z nudów utopił chłopaka, który przegladał sie w sadzawce. (…) Wystarczyło się potknąć czy spojrzeć nie tak i sęp natychmiast spadał na ofiarę. Nie było sposobu, żeby przed nim uciec”.
➡️ Przypominam o Gallaschu, bo są ku temu dwie okazje. Na półki empik trafia kolejny dodruk mojej ostatniej książki, po drugie, muszę się przyznać się, że zostałam wprowadzona w błąd, a błędy należy prostować. Zdjęcie, które umieściłam w materiałach internetowych, a potem w książce NIE JEST zdjęciem Karla Gallascha. Fotografia, którą pokazuję teraz opisana jest jako GASCH, ale więźniowie często przeinaczali nazwiska, stąd np. lekarz Willy Jobst pojawia się również jako Epst. To opowieść na inną chwilę, ale ciekawa jestem, czy zaufalibyście człowiekowi ze zdjęcia? 📖 No i zapraszam do książki 🙂
https://www.empik.com/ostatni-swiadek-historie-straznikow-hitlerowskich-skarbow-lamparska-joanna,p1288215463,ksiazka-p
🖤💔