„Byłyśmy z córką same. Moje dziecko któregoś wieczoru, około godziny dwudziestej mówi do mnie: »Mama, ktoś puka do okna.« Podchodzę do tego okna i widzę młodą, ciemnoskórą kobietę. Wpuściłam ją do domu. Rozmawiamy i podczas tej rozmowy okazuje się, że ona nie ma przy sobie telefonu, nie ma przy sobie nic poza tobołkiem z dwoma przemoczonymi Bibliami i garścią śmieci. Nie ma przy sobie nic.”
„Patrzę po sobie, a po mnie biegają punkciki do namierzania celów. I widzę przed sobą grupę młodych żołnierzy, nie do końca żołnierze, bo to byli wotowcy.”
„Był taki czas, że dzieciom w szkole narzucano rysowanie laurek – murem za polskim mundurem.”
„Przywieźli go do szpitala i wśród tych jego rzeczy był plecak z pociętymi szelkami. Okazało się, że to Straż Graniczna mu pocięła, żeby nie mógł go sobie już założyć. Była też taka sytuacja, że w zimie kobieta wyszła w klapkach ze szpitala. Straż graniczna ją „odprowadzała” z powrotem do granicy a my za późno się dowiedzieliśmy i nie mieliśmy możliwości jej dowieść odpowiednich ubrań.”
„To było małżeństwo, chyba z Kongo, z dwójką swoich dzieci. Dziewczynka miała około trzech, czterech lat i chłopiec miał chyba siedem. I w pewnym momencie, kiedy oni już byli właściwie gotowi do tego, żeby ruszyć dalej, kobiecie odeszły wody i zaczęła po prostu ronić. I byłam z nią od początku do końca, podłączyłam jej kroplówkę, podałam jej leki przeciwbólowe i poczekałam, aż po prostu skończy się poronienie przy dzieciach i przy mężu. Oni byli cały czas przy niej, bo nie było możliwości gdzieś oddzielenia, ich rozdzielenia i oni byli świadomi tego, co się dzieje.”
„…moja koleżanka pojechała na posterunek Straży Granicznej aby uczestniczyć w procedurze przyjęcia wniosku a następnie odebrać Pana E. Czekała prawie dwie godziny, po czym okazało się, że tak naprawdę została „zaproszona” w celu przesłuchania jej jako świadka w sprawie o zniszczenie zapory granicznej, bo podobno w międzyczasie pan E. oświadczył, że nie zamierza ubiegać się o ochronę…”
„Teoretycznie Komisja Europejska mogłaby złożyć skargę na Polskę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, ale istnieją różne kwestie, w tym polityczne, które powodują, że nie ma śledztwa w tej sprawie.”
📖Powyższe fragmenty pochodzą z opracowania „Dżungla”, autorstwa Hanny Jarząbek, realizowanego we współpracy z Elizą Kowalczyk. Publikacja podsumowuje kryzys humanitarny na pograniczu polsko-białoruskim. Znajdziecie w niej wywiady z osobami zaangażowanymi w działania pomocowe przy granicy – zarówno mieszkańcami i mieszkankami pogranicza jak i osobami aktywistycznymi, zdjęcia, relacje z interwencji humanitarnych, opisy zagadnień prawnych i dane.
W „Dżungli” przeczytacie też wywiad z Aleksandrą Chrzanowską oraz Magdą Fuchs z naszego stowarzyszenia. Ola, mówi o represjach wobec osób pomagających, Magda – przedstawia perspektywę prawną tego, co dzieje się na pograniczu.
Po prostu przeczytajcie relacje osób, dla których “dżungla” to codzienność:
➡️ www.hannajarzabek.com/dzungla-polska
➡️ www.hannajarzabek.com/another-wall (wersja angielska)