Formuje się nowy rząd, kampania wyborcza się skończyła – ale nie dla wszystkich. Co przyniosła tym, którzy nie mogli wziąć udziału w wyborach, choć mieszkają w Polsce nawet ponad 10 lat – pracują, wychowują dzieci, układają sobie życie na nowo.
❌ Osoby z doświadczeniem migracji i uchodźstwa stały jednym z najczęściej wykorzystywanych tematów w kampanii wyborczej – za każdym razem, uprzedmiotowiane i ukazywane w kontekście ekonomicznym lub bezpieczeństwa państwa, zupełnie pomijając kontekst humanitarny i etyczny oraz migracji jako naturalnego zjawiska zachodzącego w świecie od lat.
Słowa wypowiedziane publicznie mają moc, nie ważne czy są prawdziwe czy nie – jeśli dodatkowo wyemituje je stacja telewizyjna – zyskują na wartości, choć wciąż mogą mijać się z prawdą. Jak duża jest ta moc?
❗ W maju 2015 roku tylko 21% Polaków(-lek) było przeciwnych przyjmowaniu uchodźców(-czyń) z krajów objętych konfliktami zbrojnymi (badania CEBOS). Wszystko zmieniło się w czerwcu 2015 roku, kiedy w Polsce rozpoczęła się kampania parlamentarna przed październikowymi wyborami – PiS wykorzystał w niej uchodźców(-czynie) przedstawiając ich jako zagrożenie, przed którym uchroni Polskę tylko zwycięstwo partii w wyborach. W konsekwencji już w 2016 roku odsetek badanych uważających, że Polska nie powinna przyjmować uchodźców z krajów objętych konfliktami zbrojnymi wzrósł niemal trzykrotnie.
W tym roku, partie wyborcze, po raz kolejny, korzystając z mechanizmu zarządzania strachem próbowały kupić głosy wyborców(-czyń) wykorzystując przy tym ludzi, którzy migrują do Polski w poszukiwaniu schronienia lub lepszego życia.
❓Jak podczas kampanii czuły się same osoby z doświadczeniem migracji i uchodźstwa – mówią Członkowie i Członkinie Rady Uchodźczej działającej przy naszym stowarzyszeniu.
Utrata zaufania budowanego przez lata
– Przez lata mieszkania w Polsce zawarłem wiele dobrych znajomości i przyjaciół. Nie była to łatwa praca, nabierze zaufania, a teraz taką postawę władz wobec uchodźców uważam za niedopuszczalną. Zaufanie budowane przez lata władze chcą zniszczyć. Mimo błędów w polityce społecznej, polityce finansowej każda partia starała się podkreślić, że jednak największy wpływ na życie w Polsce mają migranci i uchodźcy, głównie muzułmanie – Milana uchodźczyni z Czeczenii od 16 lat mieszkająca w Polsce.
Przyzwolenie na nienawiść
– Wśród grup ludności o orientacji nacjonalistycznej zaistniała otwarta możliwość wypowiedzenia się przeciwko uchodźcom i migrantom, to było tak, jakby dano im carte blanche, bo …jeśli Cezar mógł to zrobić, my też możemy… – Elmira, uchodźczyni z Kirgistanu, mieszkająca w Polsce od 12 lat.
– Ogromnie smuci mnie fakt, że w państwie, w którym otrzymałam schronienie i z którym jestem silnie związana moja tożsamość religijna jest używana do podsycania lęków społecznych i osiągania określonych celów politycznych. Krytyka opozycji politycznej nie powinna odbywać się kosztem określonych grup społecznych – uchodźczyni mieszkająca w Polsce.
„Nienawidzę kampanii”
– Jako muzułmański uchodźca mieszkający w Polsce nienawidzę kampanii wyborczej w Polsce. Czuje się nieswojo i niepewnie w tym okresie czasu, a ludzie w transporcie publicznym i miejscach publicznych gapią się na kobiety w chustach. Tymczasem muzułmańscy imigranci stanowią mniej niż 1% imigrantów w Polsce. Czy naprawdę my muzułmanie jesteśmy takimi złymi ludźmi i przyczyną wszystkich problemów w Polsce? Proszę nie rujnujcie nam życia z powodu waszych spraw politycznych, wybory miną, ale złe nastroje wyborcze pozostaną na lata. Mam dwoje dzieci i nie chcę, aby moje dzieci były zastraszane z powodu kampanii wyborczej. Mój apel do polskich polityków i dziennikarzy: nie dolewajcie oliwy do ognia i nie używajcie nas imigrantów do rozpalania ognia wyborczego – Muhamadjon, uchodźca z Tadżykistanu mieszkający w Polsce od 6 lat.
Sprzeciw
– Narracja stosowana przed wyborami przez partię PiS wzbudziła mój głęboki sprzeciw. Stosowanie wrogiej, jątrzącej i manipulacyjnej narracji uważam za szkodliwe i krzywdzące, mogące prowadzić do wzrostu nastrojów rasistowskich i utrwalania szkodliwych stereotypów. Cieszy mnie, że to cyniczne posługiwanie się antyuchodźczą retoryką w celu przypodobania się niektórym grupom wyborców nie przyniosło oczekiwanego rezultatu. – Serdar, uchodźca z Turkmenistanu, od 2 lat mieszkający w Polsce.
Bez prawa do głosu
– Wiele rozmawiam o polityce z moimi polskimi kolegami. Mam nadzieję, że kiedyś sytuacja się poprawi… może kiedyś, gdy nadarzy się okazja do głosowania, zastanowię się, którą stronę poprzeć… – Sitora, uchodźczyni z Tadżykistanu, od 5 lat mieszkająca w Polsce.