Pan K. jest Afgańczykiem, jako informatyk, współpracował z zachodnimi firmami i organizacjami. Po przejęciu władzy przez Talibów stał się adresatem pogróżek. Po tym jak został zaatakowany i znalazł się w śmiertelnym niebezpieczeństwie zdecydował się na ucieczkę.
🆘 Pan K. wraz ze swoją żoną – Panią A. i trójką małych dzieci znaleźli się na granicy polsko-białoruskiej. Polscy strażnicy nie chcieli jednak słyszeć ich wniosków o ochronę międzynarodową. Wielokrotnie całą rodziną byli wywożeni przez polskie służby na graniczne druty żyletkowe. To była walka o życie.
❌ W końcu udało im się złożyć wnioski o ochronę, ale to nie zakończyło ich cierpienia – trafili do strzeżonego ośrodka dla cudzoziemców* (SOC), gdzie spędzili 97 dni. To ponad trzy miesiące detencji w polskich warunkach, czyli w przeludnieniu i braku dostępu do odpowiedniej opieki psychologicznej i medycznej. Brak tej ostatniej doprowadził do poronienia przez Panią A., która do ośrodka trafiła we wczesnym stadium ciąży.
– Dzieci nie chciały jeść posiłków, które podawali nam w ośrodku, a nie mieliśmy pieniędzy na inne jedzenie. Jedna z moich córek dostała bólu nerek. Dzieci stały się bardzo słabe i chorowały. Moja żona była w ciąży. W ośrodku miała stany depresyjne. Co jakiś czas upadała z powodu stresu. Pielęgniarki obozowe podawały jej tabletki w czasie ciąży. Straciła dziecko. To stało się w toalecie. Było mnóstwo krwi, a wszyscy to obserwowali… – tak Pan K. wspomina pobyt w ośrodku.
W imieniu całej rodziny złożyliśmy do sądu wniosek o zadośćuczynienie. Po wielu miesiącach walki sąd w Białymstoku przyznał 100 tys. zł zadośćuczynienia dla całej rodziny za niesłuszny pobyt w detencji.
⚖ Sąd podkreślił, iż rodzinę należało zwolnić z ośrodka niezwłocznie w dniu potwierdzenia tożsamości rodziców. Zaznaczył przy tym, że w przypadku dzieci, stosowanie środka jakim jest umieszczenie w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców, powinno być ograniczone do wyjątkowych przypadków.
Żadne pieniądze nie odkupią krzywd wyrządzonych tej rodzinie, ale każdy taki wyrok jest kolejnym krokiem w kierunku ograniczenia niezgodnej z prawem i automatycznej detencji osób ubiegających się o ochronę międzynarodową w Polsce 💪🏽.
Rodzinę reprezentowały adw. Małgorzata Jaźwińska i r. pr. Zuzanna Kaciupska współpracujące ze naszym stowarzyszeniem.
* Strzeżone ośrodki dla cudzoziemców to miejsca o charakterze więziennym, choć przebywające tam osoby nie popełniły żadnego przestępstwa. Panujące w SOC-ach warunki wypełniające „definicję nieludzkiego i poniżającego traktowania” niejednokrotnie krytykował Rzecznik Praw Obywatelskich oraz organizacje prawnoczłowiecze.