❗ Polska zamyka w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców dzieci, bez rodziców, które szukają bezpieczeństwa w Polsce. Tak też było w przypadku M., choć zgodnie z prawem powinien on trafić do pieczy zastępczej, Straż Graniczna zawnioskowała o umieszczenie nastolatka w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców (SOC), uznając za jego opiekuna osobę, która nim nie była.
SOCe to miejsca funkcjonujące jak więzienia, choć przebywające tam osoby nie popełniły żadnego przestępstwa, wręcz przeciwnie – szukają bezpiecznego, lepszego życie w Polsce. To nie są miejsca dla dzieci.
⚖ M. został osadzony w ośrodku niezgodnie z prawem, decyzja w jego sprawie została wydana automatycznie – bez zbadania sytuacji chłopaka. Jako nastolatek, bez opieki, deklarujący wolę ubiegania się o ochrony międzynarodową nie powinien przebywać w strzeżonym ośrodku. Sąd nie uwzględnił też najlepszego interesu dziecka – do czego Polska jest zobowiązana Konwencją o prawach dziecka.
M. nie był świadomy jaki wpływ na jego sytuację ma wynik badania nadgarstka (RTG), który potwierdził, że jest on osobą niepełnoletnią. Co więcej, chłopak czekał ponad miesiąc na złożenie wniosku o udzielenie ochrony, co było przejawem złej woli ze strony służb. Jakby tego było mało – na kuratora M. został wyznaczony inny mężczyzna przebywający w ośrodku. Była ta osoba nieznająca jeszcze polskiego prawa i języka, starsza od M. jedynie o kilka lat, która nie była w stanie rzetelnie go reprezentować.
🫂 Kilka dni przed złożeniem wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej M. obchodził 18 urodziny, w związku z czym został przewieziony z ośrodka zamkniętego o profilu rodzinnym do ośrodka o profilu męskim, co bardzo źle odbiło się na jego psychice.
Będziemy walczyć z M. o jego prawa. Teraz czekamy na zakomunikowanie sprawy w Europejskim Trybunale Praw Człowieka 💪🏾.
Chłopaka reprezentuje r.pr. Zuzanna Kaciupska z naszego stowarzyszenia.
⬇️ Więcej o sprawie M. przeczytacie na naszej stronie – link znajduje się w komentarzu pod postem.