Jak donosi Biełsat:
O godz. 8 czasu miejscowego (6 w Polsce) rozpoczęły się w Gruzji wybory parlamentarne, postrzegane przez wielu Gruzinów jako referendum na temat przyszłości ich kraju i wybór między Zachodem a zbliżeniem z Rosją.
Główne siły walczące o miejsca w 150-osobowym parlamencie to rządzące od 12 lat Gruzińskie Marzenie (GM), trzy bloki opozycyjne i partia Dla Gruzji.
Na czele listy GM stanął założyciel i honorowy przewodniczący tego ugrupowania, najbogatszy człowiek w kraju Bidzina Iwaniszwili. W kampanii lider ugrupowania zapowiedział, że w razie wygranej zainicjuje delegalizację opozycyjnego Zjednoczonego Ruchu Narodowego (ZRN), dawnej partii władzy, założonej przez byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego, który obecnie przebywa w więzieniu.
GM deklaruje, że chce integracji kraju z UE i dobrych relacji z USA. Jednocześnie władze gruzińskie mierzą się w ostatnim czasie z krytyką Zachodu w związku z coraz bliższymi stosunkami z Rosją i m.in. przyjęciem tzw. ustawy przeciwko agentom zagranicznym czy o zakazie tzw. propagandy LGBT. W przedwyborczej narracji partia przekonywała, że jeżeli opozycja, a zwłaszcza ZRN, wróciłaby do kierowania państwem, w Gruzji ponownie wybuchłaby wojna.
Do wyścigu stanęło też socjalliberalne ugrupowanie Dla Gruzji, którym kieruje były premier z GM Giorgi Gacharia. Dla Gruzji pozycjonuje się jako partia “niebędąca ani Zjednoczonym Ruchem Narodowym ani GM”, jednocząca polityków, którzy opuścili partię władzy.
O miejsca w parlamencie starają się też blok Jedność – Uratować Gruzję, w skład którego wchodzi m.in. ZRN, oraz centrowo-prawicowa Koalicja na rzecz Zmiany, również zrzeszająca byłych polityków ZRN.
Do zwycięstwa opozycji w wyborach dąży prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili, która w ostatnim czasie stała się twarzą proeuropejskiego kursu kraju. Sama Zurabiszwili w 2018 roku została wybrana na urząd przy wsparciu Gruzińskiego Marzenia, jednak z czasem między nią a partią władzy zaczęły powstawać spory. Momentem rozejścia się obu stron był początek rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie na pełną skalę, gdy partia rządząca zajęła wobec agresji bardzo ostrożne stanowisko.
Przed wyborami Zurabiszwili starała się zjednoczyć partie opozycyjne i opracowała tzw. Gruzińską Kartę, zobowiązującą strony do powołania po zwycięstwie rządu koalicyjnego, którego priorytetem będzie realizacja reform i powrót Gruzji na proeuropejską ścieżkę. Gruzińską Kartę podpisały wszystkie prozachodnie siły polityczne.
Przebieg wyborów monitorują przedstawiciele ok. stu krajowych i 60 międzynarodowych organizacji. Eksperci spodziewają się rekordowo wysokiej frekwencji i dużej mobilizacji ludzi młodych.
Po raz pierwszy w Gruzji do 90 proc. głosów zostanie zliczonych elektronicznie. Na koniec wyborów urządzenia wydrukują wstępne wyniki głosowania. Głosy będą też przeliczone ręcznie. Wybory odbędą się w systemie proporcjonalnym, a próg wyborczy wynosi 5 proc.
lp/ belsat.eu wg PAP
#godz #czasu #miejscowego #Polsce #rozpoczęły #się #Gruzji #wybory #parlamentarne #postrzegane #p..