Jak donosi Biełsat:
Brytyjski oficer miał po zapoznaniu się z nim miał użyć wulgarnego słowa.
Ukraina odda Rosji 20% swojego terytorium, pokój zostanie zagwarantowany słowem rosyjskiego dyktatora Putina i siłami międzynarodowymi bez udziału Ameryki. Ani USA, ani NATO jako całość nie będą zobowiązane do obrony Ukrainy, jeśli Rosja ponownie zaatakuje Ukrainę Tak wynika z artykułu opublikowanego w brytyjski The Telegraph. „Sk*rwysyny” – tak miał powiedzieć o administracji prezydenta USA Donalda Trumpa brytyjski oficer, gdy usłyszał o tym planie.
– Oczywiste ryzyko takiego rozwiązania to jedno, ale władze europejskie są zszokowane faktem, że Trump i Putin najwyraźniej doszli do porozumienia, nie konsultując się z nikim – napisano w materiale.
Dziennikarze przypomnieli, że chociaż prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski spotkał się z wiceprezydentem J.D. Vancem, było już za późno, ponieważ stało się jasne, że między Trumpem i Putinem doszło już do realnych ustaleń.
W publikacji zauważono, że koniec wojny, jak opisał szef Pentagonu Pete Hegseth, wygląda następująco: powrót Ukrainy do granic z 2014 r. byłby „nierealny”, a Rosja nie musi oddawać zajętych przez siebie ziem ukraińskich. W związku z tym zakłada się, że linia frontu zostanie zamrożona tam, gdzie będzie się znajdowała w momencie podpisywania porozumienia pokojowego.
– Dlatego obie strony mają teraz pilną potrzebę walki tak zaciekle, jak to możliwe, w nadchodzących tygodniach i zajęcia jak największego obszaru ziemi – zauważono w materiale.
Dziennikarze przyznali, że będzie miał miejsce handel terytorialny. Ukraina może zaproponować wymianę ziemi w obwodzie kurskim za część obwodu charkowskiego, ale mimo to Kreml i tak otrzyma 20% ukraińskiej ziemi.
W artykule zauważono, że chociaż specjalny przedstawiciel USA na Ukrainie Keith Kellogg stwierdził, że nie będzie żadnego „Mińska 3.0”, to porozumienia mińskie dają mimo wszystko pewne wyobrażenie o tym, czego jakiekolwiek nowe porozumienie mogłoby wymagać od stron konfliktu. Jak napisano, na początek linia frontu zostanie zamrożona wzdłuż linii kontaktu, a obie strony będą zobowiązane do wycofania ciężkiej broni z tego obszaru.
Z artykułu wynika, że gwarancja bezpieczeństwa europejskiego wydaje się niemożliwa. Były sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen oszacował, że liczba żołnierzy potrzebnych do ochrony linii zawieszenia broni wyniesie „od 50 000 do 100 000”. Były dowódca armii brytyjskiej Lord Dannatt wyraził wątpliwość co do zdolności swojego kraju do wystawienia wystarczającej liczby żołnierzy na misję.
W związku z tym dziennikarze The Telegraph zauważyli, że Trump wciąż nie odpowiedział na najważniejsze pytanie – jak zapobiec wznowieniu wojny. Brytyjscy wojskowi stwierdzili, że Amerykanie dadzą się namówić na zapewnienie osłony powietrznej siłom pokojowym w zamian za dostęp do ukraińskich złóż minerałów.
– To moment historycznego zwrotu w Europie i na świecie. Jednak jedynym miejscem, w którym rozmowa telefoniczna Trumpa z Putinem nie zrobiła większego wrażenia, był sam front – napisano.
Jak powiedział cytowany w tekście walczący na Ukrainie dowódca załogi zestawu moździerzowego o imieniu Mychajło, w okopach nie ma znaczenia, co się dzieje w Monachium. Zauważył, że w okolicach Torecka wróg nadal atakuje, Ukraińcy próbują go powstrzymać, a gdy Rosjanie zbierają wystarczającą liczbę ludzi i sprzętu do kolejnej dużej ofensywy, taniec zaczyna się na nowo – napisała gazeta.
– To może być taktyka Wielkiej Wojny. Poza okopami, jak sto lat temu, wielkie mocarstwa imperialne zbierają się, aby zawrzeć umowę i ustanowić rozległe strefy wpływów poza nimi. Teraz, jak i wtedy, świat będzie czekał, aby zobaczyć, czy wynikiem będzie stabilizacja – czy katastrofa – podsumowano.
JKM, MaH / belsat.eu wg East24.info
#Brytyjski #oficer #miał #zapoznaniu #się #nim #miał #użyć #wulgarnego #słowa.Ukrai..