12.2 C
Warszawa
16 października, 2024, 14:18
MigranciwPolsce.pl
Co należy zrobić, aby Łukaszenka uwolnił więźniów politycznych i zaprzestał represji w kraju? Czy Za...

Co należy zrobić, aby Łukaszenka uwolnił więźniów politycznych i zaprzestał represji w kraju? Czy Za…


Jak donosi Biełsat:
Co należy zrobić, aby Łukaszenka uwolnił więźniów politycznych i zaprzestał represji w kraju? Czy Zachód wierzy w propagandowe bajki reżimu w Mińsku o gotowości do dialogu? Jaki jest stopień uzależnienia dyktatora od Kremla? I czy Unia Europejska ma plan na wypadek użycia taktycznej broni jądrowej z terytorium Białorusi? Na te pytania naszego specjalnego korespondenta w Brukseli, Alesia Silicza, odpowiedział eurodeputowany Michał Kobosko.

– Panie pośle, będzie pan teraz wiceprzewodniczącym delegacji Parlamentu Europejskiego ds. relacji z Białorusią. Moje gratulacje. Jak ocenia pan sytuację Białorusi, jej problemy? Na co, jako pierwsze, Parlament Europejski musi zwrócić uwagę?

– Po pierwsze uważam, że Parlament Europejski powinien bardzo poważnie zajmować się sprawami Białorusi. Jest w tej chwili bardzo wiele problemów w Europie i Unii Europejskiej. Mamy realną wojnę w Ukrainie. Ale nie może być tak, że te tematy przykryją sprawę teraźniejszości i przyszłości Białorusi. Dla nas szczególnie, dla Polski, dla polskich europosłów ten temat jest bardzo ważny. Dlatego że przyszłość Białorusi i uzyskanie przez nią pełni praw kraju demokratycznego, kraju bardzo europejskiego, jest także racją stanu RP.

– Łukaszenka zaczął wypuszczać więźniów politycznych, a nawet stara się otwarcie mówić o jego rzekomej gotowości do rozmów, dialogu z Zachodem. Po pierwsze: czy można mu wierzyć? A po drugie: czy uznać to za efekt presji ze strony zjednoczonej Europy i USA?

– To są stare, od lat znane i dość prymitywne sztuczki Łukaszenki. Zaczynając od tego, że on nie jest prezydentem Białorusi. Sfałszował wybory w roku 2020 i nie używamy wobec niego określenia “prezydent Białorusi”, bo nim nie jest.

On ma starą taktykę: krok do przodu, dwa kroki do tyłu. Stara się balansować i grać z jednej strony z Europą, z drugiej strony z Putinem, a tak się nie da. To są czasy czarno-białe, jeśli chodzi o demokrację, poszanowanie praw człowieka. I jeśli Łukaszenka, a tego domagamy się w niedawnej rezolucji Parlamentu Europejskiego, nie uwolni wszystkich więźniów politycznych, a nie będzie mówił: tego uwolnię, a tego nie uwolnię, a może Europa mi coś da za uwolnienie poszczególnych osób? Nie! Nie ma takiej dyskusji! My nie będziemy handlować wolnością obywateli Białorusi. My żądamy uwolnienia wszystkich, grupo ponad tysiąca więźniów politycznych, o których wiemy. Którzy są nielegalnie przetrzymywani, którzy zostali skazani na skandaliczne wyroki, w żaden sposób nieakceptowalne w systemie demokratycznym. W systemie rządów prawa, jaki my wyznajemy.

Nie ma miejsca na to, że jak Łukaszenka zwolni jedną trzecią czy jedną czwartą więźniów, to my powiemy, że w jednej trzeciej jest demokratą i prawdziwym liderem swojego kraju.

Mówię to także w kontekście przyszłorocznych wyborów prezydenckich na Białorusi. Obawiamy się, że tak jak Łukaszenka sfałszował poprzednie, tak teraz planuje ukraść kolejne wybory. Dlatego głos Parlamentu Europejskiego musi być bardzo silny, słyszalny i zdecydowany.

– Niektórzy eksperci ds. stosunków z Białorusią uważają, że część sankcji przeciwko Łukaszence należy zdjąć, a presję na jego reżim osłabić w celu uwolnienia dodatkowej liczby więźniów politycznych. Czy zgadza się pan z tym? Czy jest to możliwe?

– Nie jestem przekonany do znoszenia [sankcji]. Z jakich powodów mielibyśmy dziś znosić sankcje przeciw reżimowi Łukaszenki? To nie jest taki moment, że powinniśmy dyktatora zachęcać do jakichś działań. My żądamy, oczekujemy od niego jasnego określenia się: czy chce być sługą Putina i tak zostać zapamiętany, jako opresor wobec własnego społeczeństwa, czy też chce przygotować Białoruś do tego, by w przyszłości mogła zostać krajem demokratycznym, wolnym i należącym do wspólnoty europejskiej.

Ja nie mam wielkich złudzeń, że podejmie on tak odważną i odpowiedzialną decyzję. Ale żaden dyktator, nawet Łukaszenka, nie żyje wiecznie i nie działa wiecznie. Jego czas się kończy. I dla nas powoli najważniejszym tematem staje się to, co będzie po czasach Łukaszenki. Jak ułożą się sprawy białoruskie i w jaki sposób możemy pomóc. Oczywiście oddając pierwszeństwo w decyzjach społeczeństwu białoruskiemu i narodowi białoruskiemu.

– A jak odbiera pan rolę nacisku na reżim Łukaszenki ze strony sił demokratycznych Białorusi: Biura Swiatłany Cichanouskiej, partii politycznych i tak dalej?

To jest niezwykle ważne. To kluczowe, że istnieją siły polityczne, że istnieje administracja pani Cichanouskiej, że ona osobiście jest tak aktywna, że zabiera głos w wielu miejscach Unii Europejskiej, że jest często obecna także w Warszawie. Niedługo będzie w Sopocie na Europejskim Forum Nowych Idei. Ten głos musi być słyszalny, bo to jest głos wolności. To jest głos władzy, która jest oczekiwana przez społeczeństwo białoruskie.

Ja rozumiem, że Białorusini mogą się politycznie od siebie różnić, ale dziś mamy podstawowy wybór: czy jesteś za utrzymaniem reżimu Łukaszenki, który odbiera krajowi wolność i podstawową jakość życia, jakość funkcjonowania, która nie jest w Polsce kwestionowana bez względu na stronę sporu politycznego, czy też chcesz, by Białoruś stała się krajem prawdziwie europejskim, wolnym, demokratycznym i nie służyła jako kraj, który Putin wykorzystuje do swoich agresywnych gier.

– Na ile wierzy pan w teorię, że Łukaszenka stara się obecnie wyrwać spod wpływu Putina i dlatego wysyła Zachodowi odpowiednie sygnały? Słyszę podobne śpiewki co pięć lat i dla mnie są one już stare.

– To jest podstawowy problem, że niektórzy na Zachodzie ciągle mają nadzieję, że Łukaszenka nawróci się jeszcze na demokrację, nawróci się na wolność. Nie, to zupełnie nie jest w jego stylu myślenia. Od na myślenie dyktatorskie, które odrzuca prawo ludzi do wolnego wyboru swoich przedstawicieli politycznych.On próbuje cały czas utrzymać jakąś niezależność od Putina, ale dzisiaj de facto takiej niezależności już nie ma. O ile armia białoruska nie uczestniczy bezpośrednio w napaści na Ukrainę, to terytorium Białorusi było wielokrotnie wykorzystywane jako miejsce, z którego prowadzono ataki, czy jako miejsce, z którego korzystała armia rosyjska.
,,Niestety, nie ma tu żadnej symetrii, ustawiania się Łukaszenki między jednymi i drugimi. On służy jako sługa Putina.
– Wspomniał pan już o możliwości wejścia białoruskiego wojska na Ukrainę po stronie Rosji. Na ile taki scenariusz jest prawdopodobny i jak pana koledzy, zachodni politycy, zareagowaliby na taki rozwój wydarzeń, gdyby do niego doszło?

– To jest też dyskusja, którą mamy od początku rosyjskiej napaści na Ukrainę, od ponad dwóch i pół roku. Czy armia Łukaszenki dołączy do tej napaści. Tak się na szczęście nie dzieje. Ja mam cały czas nadzieję, że Łukaszenka nie posunie się do tego, bo to rzeczywiście byłby jeden krok za daleko. To by było bardzo jasne powiedzenie, że Białoruś i jej reżim jest krajem, który napada na Ukrainę. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, ale niestety musimy być przygotowani na taki scenariusz.

Widać, że Putinowi pod wieloma względami ta wojna nie wychodzi, nie udaje mu się realizacja jego planów. Ale obawiamy się możliwej eskalacji rosyjskiej i taką eskalacją niestety może być użycie taktycznej broni nuklearnej wobec Ukrainy. Ale może to też być zaangażowanie armii białoruskiej. Niestety, musimy być na to gotowi.

– Łukaszenka zarzuca Polsce i jej władzom przeróżne grzechy, szczególnie gdy występuje przed białoruską widownią. Ale jednocześnie wysyła sygnały o możliwym dialogu z Polską. Czy taki dialog jest możliwy i na jakich warunkach?

– Słyszeliśmy już tyle bzdur z ust Łukaszenki na temat Polski, że teraz wzruszamy już tylko ramionami, albo uśmiechamy się, co ten człowiek jeszcze wymyśli. Czasami słyszymy takie bzdury, że moglibyśmy nie poznać własnego kraju. Bo Łukaszenka przedstawia Polskę jako kraj, w którym ludzie cierpią, nie mają co jeść, proszą o żywność z Białorusi.

To są oczywiście kompletne bzdury i widzą to także setki tysięcy obywateli Białorusi, którzy przyjechali do Polski, którzy pracują w Polsce i to bardzo dobrze pracują. Mamy z nimi bliskie porozumienie i bardzo dobrze, że jest tak silna społeczność białoruska w Polsce, która pozwala odkłamywać to, co mówi Łukaszenka. Bo on prezentuje nam jedno kłamstwo za drugim.

Ale z drugiej strony ci ludzie chcieliby wrócić do swojego kraju, do swojej ojczyzny i to też jest nasza odpowiedzialność, nasze zadanie jako polityków europejskich. Żeby pomóc doprowadzić do tego, że Białorusini będą mogli wrócić już do wolnej Białorusi.

– Moje ostatnie pytanie. Jest pan człowiekiem bardzo nieobojętnym na sprawy białoruskie. Ostatni raz widzieliśmy się podczas demonstracji pod białoruską ambasadą w Brukseli. Widziałem zdjęcia z otwarcia ronda Wolnej Białorusi w Warszawie, w czym także pan uczestniczył. Angażuje się pan w sprawę wolnej Białorusi. Dlaczego to dla pana takie ważne i ciekawe i czy według pana Unia Europejska powinna większą wagę nadawać Białorusi?

– Tak, uważam, że Unia Europejska powinna przykładać bardzo dużą uwagę i interesować się tym, co dzieje się na Białorusi. Dziś trudno to sobie wyobrazić, ale uważam że docelowo Białoruś powinna znaleźć się na ścieżce do członkostwa w Unii Europejskiej.
,,Brzmi to dziś jak science-fiction, ale jeszcze raz powtórzę: żaden dyktator nie żyje wiecznie i jeszcze za naszego życia będziemy mogli zobaczyć wolną Białoruś. Białoruś jest sąsiadem Polski, jesteśmy zrośnięci, mamy wspólną historię: Polska, Białoruś, Ukraina. Mamy różne karty w tej historii, nie zawsze łatwe i przyjemne, ale jesteśmy najbliższymi sąsiadami i powinniśmy trzymać się razem. Powinniśmy być razem w tych trudnych czasach i dlatego ja też osobiście pozwalam sobie uważać się za ambasadora spraw białoruskich tu, w Parlamencie Europejskim.
– Niechaj science-fiction stanie się realnością, a Białoruś stanie się wolna.

Rozmawiał Aleś Silicz/ belsat.eu

Wywiad ukazał się na antenie Biełsatu w programie Praswiet



#należy #zrobić #aby #Łukaszenka #uwolnił #więźniów #politycznych #zaprzestał #represji #kraju #Czy #Za..

Żródło materiału: BIEŁSAT

Polecane wiadomości

Skip to content