1.1 C
Warszawa
19 stycznia, 2025, 17:57
MigranciwPolsce.pl
Czy Łukaszenka pokazuje w TV więźniów politycznych, by przypodobać się USA?Bia…

Czy Łukaszenka pokazuje w TV więźniów politycznych, by przypodobać się USA?Bia…


Jak donosi Biełsat:
Czy Łukaszenka pokazuje w TV więźniów politycznych, by przypodobać się USA?

Białoruska propagandowa telewizja w ostatnich dniach wyemitowała materiały z więźniami politycznymi, którzy w jakimś stopniu są związani ze Stanami Zjednoczonymi. Analizujemy, czy jest to zaproszenie do politycznego handlu.
Białoruscy propagandyści pokazali osobliwe “wywiady” z byłymi współpracownikami Radia Swaboda – białoruską sekcją amerykańskiego Radia Wolna Europa: Iharem Łosikiem, Andrejem Kiznieczykiem, Iharem Karniejem. Czwartą osobą jest Juryj Ziankowicz, prawnik posiadający obywatelstwo USA. I wyroki to efekt represji politycznych, do których doszło po sfałszowanych przez Łukaszenkę wyborach prezydenckich w 2020 r.

Czy istnieją jakieś porozumienia w sprawie wymiany?

Białoruski historyk i komentator polityczny Alaksandr Friedman podejrzewa, że pokazanie tych więźniów w państwowej telewizji może być sygnałem, że mogą oni wkrótce wyjść na wolność. Od dawna mówił o możliwym scenariuszu, który zakładałby, że przed inauguracją Donalda Trumpa (która odbędzie się 20 stycznia) nastąpią pewne zmiany, a obywatel USA Juryj Ziankowicz może zostać zwolniony. To, zdaniem naszego rozmówcy, może być swego rodzaju „prezentem” od białoruskich władz dla nowego amerykańskiego prezydenta.

– Być może obserwujemy właśnie finalizację tego, co oni (białoruskie władze – belsat.eu) robili przez ten tydzień, kiedy to wszystko było filmowane i emitowane. To jest ostatnia okazja, żeby wykorzystać Ziankowicza, ewentualnie innych (dziennikarzy Radia Swaboda – belsat.eu) do celów propagandowych – mówi Friedman.
Warto zauważyć, że w przeciwieństwie do innych dziennikarzy pokazanych na tle więziennych krat, wywiad z Ziankowiczem został nagrany w bardziej reprezentacyjnym miejscu – prawdopodobnie Hotelu Europa w Mińsku. Alaksandr Friedman zgadza się z tezą, że białoruskie władze mogły postawić stawkę właśnie na tego więźnia.

Analityk zauważa również, że należy brać pod uwagę obecny kontekst polityczny: różne kraje zaczynają przygotowywać się na rozpoczęcie drugiej prezydentury Donalda Trumpa i chcą wykonać ruch, który nowy amerykański prezydent z pewnością zauważy. Dlatego, zdaniem Friedmana, również Łukaszenka mógłby zrobić taki krok w kierunku Stanów Zjednoczonych – aby pokazać swój szacunek dla prezydenta Trumpa i gotowość do naprawiania stosunków.

Z kolei nowa administracja w USA mogłaby „sprzedać” swoim obywatelom ten akt. Przekonując ich, że choć odchodzącemu prezydentowi Joe Bidenowi się nie udało uwolnić Białorusinów, w tym swojego obywatela, to presja nowej władzy w Waszyngtonie okazała się skuteczniejsza.. Jak zauważa Friedman uwolnienie i powrót do kraju amerykańskich obywateli jest zawsze postrzegane w Stanach Zjednoczonych jako coś wyjątkowego, jako dowód siły.

Towar z wyższej półki

Pogląd, że Juryj Ziankowicz może być wykorzystywany jako swego rodzaju towar wymienny dla amerykańskiej administracji podziela również analityk polityczny Wadzim Mażejka.
– Dokładnie tak, to jak towar z wyższej półki. Więźniowie polityczni są postrzegani w Mińsku jako zasoby. Ci, którzy mają zagraniczne obywatelstwo, przyciągają znacznie więcej uwagi swoich krajów. Dlatego też władze w Mińsku poświęcają im więcej uwagi. Teraz wszystko można rozpatrywać w kontekście międzynarodowym, ponieważ tego samego dnia rozpocznie się imitacja „wyborów” Łukaszenki i inauguracja Trumpa, a do tego czasu można przygotować tych białoruskich więźniów politycznych, którymi Stany są zainteresowane. A następnie będzie można podjąć decyzję, czy wykorzystać to jako gest dobrej woli, aby rozpocząć stosunki z amerykańską administracją od czegoś dobrego. Czy też wręcz przeciwnie, przygotować ich i aktywować ten temat, aby zademonstrować gotowość do negocjacji w pewnych kwestiach. Jest więc parę opcji – tłumaczy Mażejka.
Na pytanie, czy zaczynamy być świadkami globalnego „układu” między białoruskim reżimem a Stanami Zjednoczonymi, nasz rozmówca stwierdza, że między służbami wywiadowczymi zawsze prowadzony jest dialog, poza tym istnieją ścieżki dyplomatyczne. Dlatego nie jest wykluczone, że dzieje się tak również w tym przypadku. Zdaniem naszego rozmówcy jest absolutnie logiczne, że są tacy więźniowie polityczni, którymi Stany Zjednoczone powinny się zająć i to robią.

– Jednocześnie Mińsk dąży do rozwiązania konfliktu z Zachodem, chce zacząć od czystej karty. Ostatecznym celem Mińska jest uzyskanie legitymizacji Alaksandra Łukaszenki po wyborach. Ale ponieważ to oczywiście się nie uda, bo na zachodniej ścieżce dyplomatycznej siły demokratyczne są znacznie silniejsze niż Mińsk, reżim przystosowuje swoje działania do tego, co jest możliwe: maksymalizacji stosunków, maksymalizacji uwagi. Być może w dniach poprzedzających wybory lub tuż po nich uda się uzyskać telefon od sekretarza stanu USA – dla USA będzie to oznaczać uwolnienie więźniów politycznych, a dla Mińska demonstracja, że ktoś z nimi rozmawia – mówi Wadzim Mażejka.
Dziennikarze Radia Swaboda osobno, Ziankowicz osobno?

Jednocześnie, według Alaksandra Friedmana, sprawa dziennikarzy Radia Swaboda różni się nieco od sprawy Ziankowicza.
– Tak, są to ludzie, którzy pracowali dla amerykańskiej stacji radiowej, ale nie są obywatelami Stanów Zjednoczonych. Być może są to różne historie, które łączy związek ze Stanami Zjednoczonymi. Jednak waga Ziankowicza dla Amerykanów jest inna niż waga dziennikarzy Radia Swaboda – mówi nasz rozmówca.

Nieco inaczej sprawę widzi przedstawiciel białoruskiego stowarzyszenia więźniów politycznych „Da Woli”, były więzień polityczny Aleh Kulesza. Jego zdaniem emisję tych wywiadów należy rozpatrywać na równi z materiałem z udziałem oponenta Łukaszenki w wyborach z 2020 roku Wiktara Babaryki, który został opublikowany na kanale Ramana Pratasiewicza na Telegramie. Jego zdaniem wideo ze skazanym na 14 lat więzienia niedoszłym konkurentem Łukaszenki w wyborach w 2020 r. było sygnałem do dla białoruskich emigrantów za granicą. Chodziło o sprowokowanie opozycji do rozpoczęcia jakichś rozmów z reżimem, ale bez mocnych propozycji dla reżimu.

Nasz rozmówca zauważa, że w najbliższej przyszłości zobaczymy materiały z udziałem wielu prominentnych osób, które dziś są więźniami politycznymi. Nie będzie to jednak Siarhiej Cichanouski, ponieważ, jak twierdzi Kulesza, pozostaje on najważniejszym wrogiem reżimu i samego Łukaszenki.

Długie przygotowania

Aleh Kulesza zwraca uwagę na fakt, że pokazane materiały są inscenizowane przez KGB (lub nawet rosyjskie FSB: według źródeł Kuleszy oficerowie sami KGB przyznają, że w rzeczywistości są pododdziałem rosyjskich służb specjalnych i mają w swoich gabinetach rosyjskie flagi).

O tym, że nagrywanie więźniów politycznych odbywało się w nienaturalnych warunkach, świadczy szereg czynników. Po pierwsze niektórzy z więźniów są pokazani w nowych, czystych ubraniach, na których nie ma żółtych naszywek (więźniowie polityczni w większości przypadków zmuszeni są nosić specjalny żółty identyfikator jako osoby „skłonne do ekstremizmu”): gdyby zdjęcia były robione w jakiejś kolonii karnej czy więzieniu, byłyby obowiązkowe, ponieważ harmonogram dnia się nie zmienia, podobnie jak uniform więzienny (Babaryka podczas nagrania miał żółtą naszywkę na ubraniu). Po drugie można podejrzewać, że dziennikarze, o których mowa, nie przebywali na terenie kolonii od dwóch lub trzech tygodni – pośrednio mogą to potwierdzać ich fryzury: więźniowie nie mogą mieć tak długich włosów, ponieważ w zakładach karnych długość włosów więźniów jest ściśle kontrolowana.

Kolejnym czynnikiem, na który zwrócił uwagę Kulesza, jest fakt, że białoruskojęzyczni Ihar Łosik i Andrej Kuznieczyk mówili w wywiadzie po rosyjsku (temat ten również był szeroko komentowany w sieciach społecznościowych), co może również pośrednio wskazywać, że tekst, który został dla nich napisany, przygotowano w języku rosyjskim.

Jednocześnie, jak podkreśla Kulesza, bardzo trudno jest pozostać białoruskojęzycznym w kolonii: warunki dla tej kategorii więźniów są dużo gorsze, czego nasz rozmówca mógł doświadczyć na własnej skórze. Administracja więzienna utrudnia takim więźniom życie, a czasem nawet posuwa się do tortur.

Czy możemy oczekiwać ich zwolnienia?

Według Alaksandra Friedmana do uwolnienia Ziankowicza nie dojdzie w najbliższych dniach.
– Dla nich (białoruskich władz – belsat.eu) sens miałoby zrobienie tego nie dla Bidena, ale właśnie dla Trumpa. Jeśli coś się wydarzy w sprawie Ziankowicza, to będzie o tym głośno w przyszłym tygodniu, a nie sądzę, żeby reżimowcy chcieli teraz zrobić z tego tak głośną historię – choćby dlatego, że od razu pojawi się pytanie: zrobiliście Ziankowicza terrorystę, który chciał zabić Łukaszenkę i jego syna, przygotowywał spisek państwowy, a teraz go ułaskawiliście i wypuściliście? Myślę, że ludzie, którzy popierają Łukaszenkę mogliby mieć pretensje – mówi Friedman.
W związku z tym nawet jeśli sprawa uwolnienia Ziankowicza zasadniczo może zostać rozwiązana, to kwestia tego, kiedy to ogłosić, nie jest jeszcze przesądzona. Jeśli zdecydują się to zrobić w przyszłym tygodniu, to może to „zepsuć” wybory, które odbędą się 26 stycznia, ponieważ przez cały następny tydzień uwaga w mediach będzie poświęcona uwolnieniu Ziankowicza. A jeśli zrobią to po wyborach – będzie to jakiś czas po inauguracji Trumpa i może nie wywołać takiego „efektu”, jak by sobie tego życzyli.

Czego białoruskie władze mogą oczekiwać od amerykańskiej administracji w zamian za uwolnienie Ziankowicza i dziennikarzy? Zdaniem Alaksandra Friedmana mało prawdopodobne jest, aby Łukaszenka oczekiwał od USA uznania swojej legalności jako prezydenta. Ale jednocześnie jest wiele innych rzeczy, na które może liczyć: na przykład, nienakładanie nowych sankcji, złagodzenie wcześniejszych ograniczeń i możliwy udział Łukaszenki w rozmowach pokojowych na temat Ukrainy.
– W ogóle jeśli prezydent Trump wypowie się neutralnie o Łukaszence, to już będzie to właśnie to, na co czeka strona białoruska – podsumowuje Friedman.

Raman Szawiel, ksz, jb / belsat.eu.pl



#Czy #Łukaszenka #pokazuje #więźniów #politycznych #przypodobać #się #USABia..

Żródło materiału: BIEŁSAT

Polecane wiadomości