Jak donosi Biełsat:
Decyzję podjął zależny od reżimu Łukaszenki białoruski parlament.
Izba Reprezentantów wyznaczyła datę wyborów prezydenckich na 26 stycznia 2025 roku – podała przed chwilą państwowa agencja informacyjna BiełTA.
W wyborach najpewniej weźmie udział Alaksandr Łukaszenka, który w tym roku obchodził jubileusz 30 lat u władzy. Dyktator będzie w ten sposób mógł przedłużyć swoje panowanie o kolejne 5 lat – jego trwająca kadencja nie jest przy tym uznawana przez społeczność międzynarodową.
Stwierdził on niedawno, że nie planuje prowadzić długiej kampanii wyborczej. I rzeczywiście, do dnia wyborów pozostały jedynie trzy jesienno-zimowe miesiące, co nie sprzyja organizacji wieców – zarówno przez reżim, jak i opozycję.
Nie wiadomo, jakich kontrkandydatów będzie miał dyktator. By zarejestrować kandydaturę w Centralnej Komisji Wyborczej należy najpierw zebrać 100 tysięcy podpisów, które dla Łukaszenki zbiera aparat państwowy w zakładach pracy i uczelniach. W warunkach panującego terroru, gdy politycy, działacze i zwykli zwolennicy opozycji zostali uwięzieni lub zmuszeni do emigracji, bardzo trudne będzie wystawienie kontrkandydata.
Dodatkowo konkurentom Łukaszenki grozi długoletnie więzienie. Po wyborach w 2020 roku główni oponenci dyktatora Siarhiej Cichanouski, Wiktar Babaryka, Mikałaj Statkiewicz i Paweł Siewiaryniec zostali skazani na odpowiednio 18, 14, 14 i 7 lat kolonii karnej.
Styczniowe mrozy będą też dla reżimu zabezpieczeniem przed masowymi protestami, którym w sierpniu 2020 roku sprzyjała pogoda. Dodatkowo swoje wsparcie w rozbijaniu manifestacji zapowiedziała ostatnio Rosja
pj/belsat
#Decyzję #podjął #zależny #reżimu #Łukaszenki #białoruski #parlament…