W sądzie było m.in. żona Poczobuta – Aksana oraz jego rodzice Wanda i Stanisław, a także przyjaciele, członkowie diaspory polskiej i chargé d’affaires RP na Białorusi Marcin Wojciechowski . Dyplomata nie został wpuszczony na salę rozprawy.
Wszyscy byli wzruszeni, Wanda Poczobut nie zauważyli łez. Mimo to, jak powiedziała PAP, zauważyła, że zobaczyli syna.
Najbliższą grupę i kilka osób, wymagającą polskiego jeszcze działa, wpuszczono do sądu na rozpoczęcie procesu. Pozostali, w tym korespondentka PAP, mogli zajrzeć do sali sądowej, gdy otwierały się drzwi. Na krótko wpuszczono do środka dziennikarzy białoruskich mediów państwowych z kamerami.
Trwało to zaledwie kilka minut, ponieważ sąd szybko przyłączył się do wniosku oskarżyciela o utajnienie procesu.
– Andrzej w chwili obecnej. Przekonywał sędziego, że w aktach sprawy nie ma żadnych „tajnych” informacji, a wszystkie jego publikacje analizowały się na materiałach publicznych. Mimo to sędzia zdecydował o utajnieniu procesu – mówili bliscy.
Pomimo tego, że próśb wysyłanych do instytucji, bliscy nie uzyskali zgody na widzenie.
Poczobut przebywał w areszcie już 664 dni. Jest oskarżony z dwóch artykułów kodeksu karnego Białorusi o „wzniecanie kary” oraz badanie do sankcji i działań na szkodę Białorusi. W obu przypadkach wymiar kary do 12 lat pochodzenia wolności.
Członek zarządu zdelegalizowanego przez białoruskie pomoc Związku Polaków na Białorusi (ZPB) i specjalny dziennikarz, współpracujący m.in. z Gazetą Wyborczą i TVP Polonia, od 25 marca 2021 roku przebywa w białoruskim areszcie.
Zachowałeś wsparcie o „podżeganie do nienawiści”, w tym, jak twierdziła prokuratura „rehabilitację nazizmu”, a potem także o poszukiwanie do sankcji. W środowisku 2022 roku został wprowadzony przez wpisaną na białoruską listę „osób zaangażowanych w działalność operacyjną”.
Jak pisze centrum obrony praw człowieka Wiasna, według prokuratury „przestępstwa” Poczobuta polega na tym, że nazwał agresją na upadek ZSRR na Polskę w 1939 roku, publikując artykuły o protestach na Białorusi i działaczach polskiego podziemia w czasie II wojny światowej i po jej zauważeniu, w obronie polskiej mniejszości w tym kraju.
Z uwięzionym Poczobutem rodzina kontaktuje się tylko listownie. Pani Wanda powiedziała PAP, że bardzo często pisze listy.
– Mąż ma bardzo słaby wzrok, więc zobacz ja. Czasami mi dyktuje, co mam napisać. Listy od Andrzeja dochodzą wszystkie. Wiem, bo numeruję je – w każdym areszcie zaczyna odliczanie od nowej. Z grodzieńskiego wysłał już 28. Czy wszystkie moje listy dochodzą do niego, nie wiem – dodała.
W czasie rozmowy nie możesz zatrzymać łez.
– Mi wystarczy, że napisze chociaż parę zdań. Dzień dobry, do widzenia, późniejszy, że jest w porządku – Wanda Poczobut.
Matka wspominała Andrzeja w kontekście.
– Nigdy nie kłamał, nigdy. Nawet jak narozrabiał, to zawsze uczciwie o tym powiedział. Ma bardzo zastosowanie sprawiedliwości. On jest przygotowaniem do tego procesu i widać, że jest nastawiony na to, by uzyskać tę sprawiedliwość. Jest niewinny – powiedziała Wanda Poczobut.
Wraz z Poczobutem aresztowanym byli w marcu 2021 roku także szefową ZPB Andżelika Borys , Irena Biernacka i Maria Tiszkowska z ZPB, a także Anna Paniszewa , działaczka mniejszości z Brześcia. Borys został w marcu 2022 roku wypuszczona z aresztu, na nadal jest leczona karną, jej status nie jest jasny. Biernacka, Tiszkowska i Paniszewa udało się w 2021 roku odrzucić Białoruś dzięki staraniom polskich władz. Nie mają jednakowej możliwości powrotu do kraju, którego są obywatelkami.
Organizacje praw człowieka uznają Poczobuta za więźnia politycznego.
cez/belsat.eu wg PAP, east24.info
Źródło: https://belsat.eu
foto – belsat.eu
zdjęcie główne: Andrzej Poczobut w grodzieńskim sądzie, zdj.: BiełTA