Jak donosi Biełsat:
“Nadejdzie białoruski czas!”. Reportaż z Dziadów w Warszawie
Białorusini mieszkający w Warszawie przeszli marszem pamięci ulicami stolicy Polski.
Publicznie Dziady zaczęły być obchodzone na Białorusi w roku 1987. Organizatorem pierwszego marszu w Mińsku były wspólnoty “Tutejszyja” i “Tałaka”, a wniosek na przeprowadzenie składał noblista Aleś Bialacki. W lipcu 1988 r. Zianon Paźniak i Jauhien Szmyhalou opublikowali artykuł pt. “Kuropaty – droga śmierci” (Kuropaty – uroczysko na skraju Mińska, na którym odkryte zostały masowe groby ludzi rozstrzelanych przez NKWD w latach 1937–1941). Tego samego roku w celu oddania czci ofiarom represji stalinowskich w Mińsku wyszło ponad 10 tys. Białorusinów. Akcja została rozpędzona przez armatki wodne, a także przy użyciu gazu łzawiącego.
Tam po raz pierwszy w nowej historii Białorusi została otwarcie podniesiona flaga biało-czerwono-biała. Jak powiedział Zianon Paźniak, na Dziady w tym roku szły tłumy, a wracał już naród białoruski – wspominał później białoruski obrońca praw człowieka i laureat Pokojowej Nagrody Nobla Aleś Bialacki.
Podczas tegorocznego marszu do Białorusinów przemówił m.in. katolicki ksiądz Wiaczasłau Barok.
– Jeśli mówimy o jakiejś jasnej przyszłości i jeśli szukamy w niej zwycięstwa, ważne jest, by pokonać mankurta (termin pochodzący z mitologii Kirgistanu odnoszący się do bezwolnego, otępiałego, posłusznego niewolnika) w swoim sercu […] Polubcie swoją historię, swoją ziemię, zacznijcie mówić w ojczystym języku – białoruskim – nawet kiedy mieszkacie tutaj! – powiedział duchowny.
Uczestnicy akcji trzymali portrety ofiar reżimu – Alesia Puszkina, Witolda Aszurka, Mikałaja Klimowicza, Ihara Lednika i innych.
Przedstawicielka Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego ds. Odrodzenia Narodowego Alina Kouszyk wspomniała m.in. o zmarłym w październiku 22-letnim więźniu politycznym Dmitriju Szletgauerze. Pamięć wszystkich zabitych przez reżim ofiarach uczczono minutą ciszy.
– Niech te śmierci nie idą na marne. Niech przypominają nam, że póki co najmniej jedna osoba zostaje za kratami, nie możemy zatrzymać się – podkreśliła Alina Kouszyk.
Oprócz portretów ofiar reżimu uczestnicy nieśli także portrety poległych w walce o Ukrainę białoruskich ochotników.
Prośmy naszych Dziadów, żeby nam pomogli. Chociaż nasza przyszłość zależy tylko od nas, którzy żyją! – powiedział zastępca Swiatłany Cichanouskiej, kierownik Narodowego Zarządu Antykryzysowego Białorusi Paweł Łatuszka.
Akcję zakończono wspólnym wykonaniem hymnu Pahonia (Pogoń).
Zmicier Mirasz, JM / belsat.eu
#Nadejdzie #białoruski #czas #Reportaż #Dziadów #Warszawie..