Jak donosi Biełsat:
Niezależna białoruska ekspertka Kaciaryna Szmacina w rozmowie z Biełsatem zwróciła uwagę, że przyjęty dokument może ograniczyć rolę Rady Bezpieczeństwa.
Zgromadzenie Ogólne ONZ podczas Szczytu dla Przyszłości, który odbył się w Nowym Jorku w dniach 22-23 września, przyjęło Pakt dla Przyszłości. Sprzeciwiały się temu Rosja, Białoruś i ich stali sojusznicy, ale nie udało im się zapobiec przyjęciu dokumentu.
Pakt dla przyszłości: co to za dokument?
Pakt dla Przyszłości został wynegocjowany pod przewodnictwem Niemiec i Namibii. Dyskusje na jego temat trwają od początku 2024 roku. Dokument podzielony jest na pięć części z 56 działaniami.
Pakt rozpoczyna temat zrównoważonego rozwoju i jego finansowania. Priorytetami Paktu są eliminacja ubóstwa, walka z głodem i zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego. Sygnatariusze zobowiązali się pomóc finansowo krajom rozwijającym się tak, by te mogły osiągnąć cele zrównoważonego rozwoju, sprawić, by wielostronny system handlowy stał się motorem, inwestować w kapitał ludzki, budować „pokojowe, sprawiedliwe i otwarte społeczeństwa”, zapewnić równość płci, aktywniej walczyć ze zmianami klimatu i chronić środowisko, rozwijać kulturę oraz sport.
Jeśli chodzi o międzynarodowy pokój i bezpieczeństwo, uczestnicy szczytu zobowiązali się do zwiększenia wysiłków na rzecz „budowania pokojowych, inkluzywnych i sprawiedliwych społeczeństw”, ochrony ludności cywilnej w konfliktach zbrojnych i pomocy wszystkim tym, którzy stoją w obliczu sytuacji humanitarnych.
Państwa zobowiązały się dążyć do pokojowego rozwiązywania sporów, respektować decyzje Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości, prowadzić skuteczniejsze operacje pokojowe (tzw. błękitne hełmy), zwalczać zagrożenia na morzu, terroryzm i przestępczość międzynarodową. W Pakcie omówiona została również kwestia dążenia krajów do pokoju bez broni jądrowej, zobowiązania do rozbrojenia i minimalizowanie zagrożeń stwarzanych przez nowe technologie.
Nauka, technologia i innowacje mają być wykorzystywane „z korzyścią dla ludzi i planety”, aby pomóc krajom rozwijającym się, wzmocnić ich potencjał naukowy, technologiczny i innowacyjny oraz „chronić ludy tubylcze, społeczności tradycyjne i lokalne.
Sygnatariusze zgodzili się również inwestować w rozwój społeczno-gospodarczy młodzieży, chronić jej prawa, wzmacniać jej udział na szczeblu krajowym i międzynarodowym.
Ważnym elementem Paktu jest transformacja globalnego zarządzania. W dokumencie podkreślono, że ONZ „jest obecnie bezprecedensowo obciążone” i dlatego wymaga „odrodzenia zaufania do globalnych instytucji, uczynienia ich bardziej reprezentatywnymi i odpowiadającymi wymaganiom współczesnego świata oraz bardziej skutecznymi”. W tym celu zaproponowano reformę kilku instytucji ONZ, w tym Rady Bezpieczeństwa. Między innymi chodzi o zwiększenie „reprezentacji niedostatecznie reprezentowanych i niereprezentowanych regionów i grup, takich jak Azja i Pacyfik oraz Ameryka Łacińska i Karaiby”.
Planuje się również podjęcie działań mających na celu ograniczenie zakresu i wykorzystania prawa weta posiadanego obecnie przez Wielką Brytanię, USA, Chiny, Rosję i Francję.
ONZ na skraju przepaści
Według Sekretarza Generalnego ONZ António Guterresa, przyjęcie Paktu dla Przyszłości „otwiera drogę do nowych możliwości i szans w imię pokoju i bezpieczeństwa” oraz pomaga odsunąć organizację od „skraju przepaści”.
– Zwołałem ten szczyt, ponieważ nasz świat zbacza z torów i potrzebujemy trudnych decyzji, aby wrócić na właściwą drogę – powiedział Guterres.
Przypomniał o konfliktach, które ogarnęły świat – na Bliskim Wschodzie, na Ukrainie i w Sudanie. Guterres powiedział, że międzynarodowy system bezpieczeństwa zbiorowego jest zagrożony przez różnice geopolityczne, nuklearne ambicje krajów oraz rozwój nowej broni i teatrów działań wojennych.
Według Guterresa, nierówności rosną zarówno wewnątrz krajów, jak i między nimi, kryzys klimatyczny niszczy globalną gospodarkę, a nowe technologie, w tym sztuczna inteligencja, są rozwijane w moralnej i prawnej próżni, bez odpowiedniego zarządzania i ograniczeń.
Sekretarz Generalny ONZ zauważył, że społeczności międzynarodowej brakuje „skutecznej globalnej odpowiedzi” na nowe „zagrożenia egzystencjalne”, a „wielostronne instrumenty i instytucje nie są w stanie skutecznie reagować na dzisiejsze wyzwania polityczne, gospodarcze, środowiskowe i technologiczne”. Podkreślił, że Pakt dla Przyszłości otwiera drogi do nowych możliwości.
Rosja przeciw
Na początku procedury przyjęcia Paktu przedstawiciel Moskwy, wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Wierszynin, poza kolejnością poprosił o głos i stwierdził, że należy wprowadzić dodatkowe zmiany w tekście już uzgodnionego dokumentu. W ten sposób postawił pod znakiem zapytania formalne przyjęcie dokumentu przez wszystkie 193 kraje, które miało odbyć się bez głosowania.
Wierszynin zagroził również, że „zdystansuje się od konsensusu w sprawie tego dokumentu”, jeśli w tekście Paktu nie zostanie uwzględniona poprawka żądana przez Rosję. Powiedział, że nie udało się uzgodnić dokumentu, a „od samego początku koordynatorzy biorący udział w przygotowaniu tekstu zawarli w nim to, co zostało im podyktowane głównie przez kraje zachodnie”. Jego zdaniem Rosja nie została dopuszczona do stołu negocjacyjnego w celu omówienia kontrowersyjnych zagadnień, więc proces nie był wielostronny.
Moskwie nie spodobało się aż 25 postanowień dokumentu. Chodzi, między innymi, o zapisy dotyczące budowy świata wolnego od broni nuklearnej w celu „ogólnego i całkowitego rozbrojenia pod kontrolą międzynarodową”, a także o krytykę „działań sprzecznych z istniejącymi normami międzynarodowymi i niewypełnieniem zobowiązań dotyczących rozbrojenia, kontroli zbrojeń i nierozprzestrzeniania”.
Wierszynin nalegał, by odroczyć głosowanie i zawieranie dalszych porozumień.
– Uważamy za konieczne podkreślenie, że Pakt nie jest dokumentem, który automatycznie tworzy nowe mandaty i zobowiązania dla państw członkowskich. Jest to po prostu deklaracja, i to bardzo niejasna. Nowe mandaty i zobowiązania mogą pojawić się tylko w wyniku procesów międzyrządowych, które będą prowadzone w sposób zasadniczo odmienny tego, w jaki zorganizowano prace nad Paktem i jego załącznikami – stwierdził dyplomata.
Przedstawiciel Konga zaproponował jednak, aby nie rozpatrywać wniosku Rosji i tym samym go odrzucić, co nastąpiło z bezwzględną większością głosów. Za przyjęciem dokumentu głosowały 143 państwa. Przeciwko, oprócz Rosji, były tylko Białoruś, Syria, Korea Północna, Sudan, Iran i Nikaragua, a 15 kolejnych państw wstrzymało się od głosu. Kraje, które głosowały przeciwko, z wyjątkiem Sudanu, zaproponowały dodanie do paktu klauzuli, że ONZ nie powinna ingerować w wewnętrzne sprawy państw, ale propozycja ta nie przeszła.
W rezultacie Pakt dla Przyszłości został przegłosowany, a przewodniczący Zgromadzenia Ogólnego ONZ Philémon Yangogłosił jego przyjęcie.
Kreml przeciwko bezpieczeństwu świata
O komentarz w sprawie Paktu dla Przyszłości poprosiliśmy białoruską politolożkę z niezależnego Centrum Nowych Idei Kaciarynę Szmacinę. Ekspertka podkreśla, że warto poczekać, by można było stwierdzić, w jakim stopniu zostanie on wprowadzony w życie i czy nie pozostanie on tylko deklaracją.
Jej zdaniem w rosyjskiej polityce dominuje „zasada macho”, która sprawia, że Moskwa nie jest w stanie zgodzić się z inicjatywą aktywnie promowaną przez Niemcy. Tym bardziej, że ogranicza ona samą Rosję. Chociaż ONZ nie ma znaczących mechanizmów wpływu, krytyka na poziomie organizacji jest dla Rosji nie do przyjęcia.
– Dla Rosji ważny jest status państwa o znaczeniu globalnym z prawem weta i stałym miejscem w Radzie Bezpieczeństwa. Propozycja reformy Rady, dodania do niej kogoś innego, osłabia znaczenie tej instytucji w oczach Kremla – wyjaśnia ekspertka.
Szmacina podkreśla, że stanowisko krajów w sprawie Paktu było znane wcześniej. Fakt, że Rosja zdecydowała się poddać go pod dyskusję, startując z wyraźnie przegranej pozycji i przegrywając głosowanie, może wskazywać na bardzo silne pragnienie Kremla, aby kwestia ta nabrała rezonansu.
Ekspertka porównuje rolę ONZ w rozwiązywaniu globalnych konfliktów do roli Ligi Narodów, która działała między I a II wojną światową i nie miała realnych instrumentów wpływu. Dlatego też w tych kwestiach należy zreformować ONZ. Pojawiają się też pomysły na reformę światowych instytucji finansowych. Ponadto kraje globalnego Południa czują się pominięte w procesie decyzyjnym w organizacji.
Politolożka oczekuje jednak realnych kroków i współpracy państw członkowskich ONZ w mniej kontrowersyjnych kwestiach, takich jak sztuczna inteligencja czy cele zrównoważonego rozwoju.
Natomiast bezpieczeństwo czy nierozprzestrzenianie broni nuklearnej – to „wyraźnie problematyczne kwestie”. Niemniej jednak, według analityczki, przegrana Ukrainy z powodu strachu innych państw przed rozzłoszczeniem posiadającej broń jądrową Rosji będzie dramatycznym przykładem dla krajów, które nie posiadają broni jądrowej. Dlatego, zdaniem ekspertki, ważne jest, aby prawo międzynarodowe i umowy międzynarodowe były przestrzegane, by Ukraina wygrała wojnę.
Makar Mysz, ksz/ belsat.eu
#Niezależna #białoruska #ekspertka #Kaciaryna #Szmacina #rozmowie #Biełsatem #zwróciła #uwagę #że #przyjęt..