Jak donosi Biełsat:
Resort dyplomacji odpowiedział na pytania Biełsatu.
Władze ukraińskie i Tatarzy Krymscy skrytykowali Radosławowa Sikorskiego za wypowiedź w sprawie Krymu. W rzeczywistości, jak wyjaśniło nam polskie MSZ, szef polskiej dyplomacji nie podważa ukraińskości okupowanego półwyspu.
Chodzi o wypowiedź ministra podczas międzynarodowej konferencji Yalta European Strategy, która w ubiegłym tygodniu odbyła się w Kijowie. Media ukraińskie pisały, że polski minister stwierdził wtedy, że Krym mógłby na 20 lat zostać powierzony jurysdykcji ONZ i zdemilitaryzowany.
Zaprotestował m. in. szef Biura Prezydenta Ukrainy Andrij Jermak i Medżlis Tatarów krymskich, którzy odebrali ją jako zgodę na ostatecznie odebranie Ukrainie półwyspu.
– Przebywający z wizytą w USA minister Radosław Sikorski jest zaskoczony tego typu interpretacją swoich słów wypowiedzianych przed tygodniem – przekazało Biełsatowi MSZ.
Resort dyplomacji podkreślił przy tym, że “całe wieczorne spotkanie YES w gronie polityków i ekspertów było poświęcone koncepcjom, w jaki sposób zakończyć wojnę i odzyskać Krym dla Ukrainy. Nie go utracić.”
– Twierdzenie, w oparciu o niepełne i wyrywkowe informacje prasowe, jakoby polskie MSZ godziło w integralność terytorialną Ukrainy, jest absolutnie nieuprawnione – podkreśliło ministerstwo.
Jednocześnie wyjaśniono, że próba odzyskania Krymu metodami demokratycznymi wymaga w pierwszej kolejności demilitaryzacji półwyspu, na którym obecnie stacjonują wojska rosyjskie:
– Propozycja użycia w tym celu wojsk ONZ jest jedną z hipotetycznych możliwości, którą zdaniem Ministra Radosława Sikorskiego można rozważyć. W żadnym miejscu Minister Radosław Sikorski nie podważa ukraińskiej przynależności Krymu. Wraz z ekspertami z Ukrainy i całego świata pomaga Ukrainie wygrać pokój – czytamy.
pj, lp /belsat