MigranciwPolsce.pl
Rosyjski propagandysta napisał “podręcznik dziennikarstwa”. Zapoznaliśmy się z j…

Rosyjski propagandysta napisał “podręcznik dziennikarstwa”. Zapoznaliśmy się z j…


Jak donosi Biełsat:
Rosyjski propagandysta napisał “podręcznik dziennikarstwa”. Zapoznaliśmy się z jego treścią.

Rosjanin Aleksandr Malkiewicz nazywa siebie ekspertem medialnym i patriotą, ale w rzeczywistości od dawna znany jest jako propagandysta. W jego karierze przewinęły się projekty medialne Jewgienija Prigożyna, nadawanie na okupowanych terytoriach Ukrainy, tworzenie prorosyjskich szkół dla dziennikarzy i dotacje na promocję wojny. Nie tak dawno temu zajął się również podręcznikami. Nasz rosyjskojęzyczny portal Vot Tal zapoznał się z treścią podręcznika Malkiewicza “Najnowsze rosyjskie dziennikarstwo” – szczegółową instrukcją, jak dziennikarz powinien służyć państwu, walczyć z “fejkami” na temat armii, wspierać wojnę i jak z reportera zrobić żołnierza frontu ideologicznego.

Kim jest Aleksandr Malkiewicz?

Aleksandr Malkiewicz jest rosyjskim dziennikarzem, menedżerem medialnym i propagandystą. Urodził się w 1975 roku w Leningradzie (obecnie Petersburg). Od ponad dwudziestu lat pracuje w regionalnych mediach i instytucjach państwowych, kierował m.in. lokalnymi kanałami telewizyjnymi w Nowogrodzie Wielkim, w Omsku i w Petersburgu.

W 2018 roku objął stanowisko szefa anglojęzycznego projektu USA Really, związanego z holdingiem medialnym Jewgienija Prigożyna, za co został objęty sankcjami USA. Następnie, jako szef Komisji Mediów w Izbie Publicznej, rozpoczął publiczną kampanię przeciwko “zagranicznym agentom” – domagał się kontroli Radia Swoboda (rosyjska redakcja Radia Wolna Europa) i Głosu Ameryki, a także oskarżał niezależne media o działanie “w interesie zachodnich gospodarzy”.

Po rozpoczęciu pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę w 2022 roku Malkiewicz stworzył prorosyjskie kanały telewizyjne na okupowanych terytoriach – Mariupol 24, Tawrija (Heniczesk) i Za!TV (Melitopol), kieruje fundacją i szkołami dla osób pracujących w mediach, które otrzymują państwowe dotacje na działania wspierające agresję Rosji na Ukrainie. Z tego powodu został umieszczony na listach sankcyjnych UE, Wielkiej Brytanii, Kanady, Japonii i Ukrainy. Od 2022 roku jest dyrektorem Wydziału Dziennikarstwa i Komunikacji Medialnej na Chersońskim Uniwersytecie Państwowym (na okupowanym przez Rosję terytorium obwodu chersońskiego), a następnie został dyrektorem Wydziału Komunikacji Społecznej na Azowskim Państwowym Uniwersytecie Pedagogicznym. W 2024 roku został deputowanym do rady w Petersburgu i członkiem Rady Praw Człowieka przy Prezydencie Rosji.

“Dziennikarz” czyli “patriota”

W podręczniku, z którym zapoznaliśmy się w całości, Malkiewicz już w przedmowie zaakcentował znaczenie zawodu dziennikarza: dziennikarstwo to zawód “wieczny”, podobny do praktyki wojskowej, medycznej czy pedagogicznej.

-Takie zawody to: obrońca/wojownik, uzdrowiciel/lekarz, mentor/nauczyciel i wiele innych, wśród których jest zawód opowiadania historii (gazeciarz, reporter, korespondent-dziennikarz) – pisze Malkiewicz.

To podkreślenie jest ważne nie tyle jako ogólna refleksja na temat znaczenia zawodu, ale jako symboliczny gest. Zrównując dziennikarza z wojskowym, propagandysta prowadzi nas do kluczowej idei całego podręcznika – dziennikarstwo powinno służyć, a nie analizować i informować. Nie jest neutralnym rzemiosłem, ale częścią machiny państwowej. Dziennikarz, podobnie jak żołnierz, ma być lojalny, zdyscyplinowany i ideologicznie wiarygodny. Jako historyczny przykład właściwego dziennikarstwa, Malkiewicz przytacza pierwszą rosyjską gazetę, Wiedomosti, stworzoną przez cara Piotra I podczas Wojny Północnej.

-Trwała krwawa wojna północna ze Szwecją i jej sojusznikami o zwrot ziem odebranych Rosji i prawo dostępu do Morza Bałtyckiego. Na łamach gazety regularnie pojawiały się doniesienia z frontu, aby informować i podnosić na duchu społeczeństwo. A sam car często stawał się redaktorem gazety – pisze Malkiewicz.

Tak więc dziennikarstwo, jak stara się zasugerować autor, było nie tylko formą dostarczania obiektywnej informacji, ale środkiem do osiągnięcia celów państwowych. Malkiewicz ilustruje tę ideę frazą cara Piotra: “Czyń dobro ojczyźnie, służ jej z wiarą i prawdą!”. Jest ona przedstawiana jako moralny punkt odniesienia i brzmi jak bezpośredni apel do czytelnika: bądź lojalny, ustaw się w szeregu, stań się częścią ideologicznego frontu.

Malkiewicz wyraźnie podkreśla analogię między gazetą Wiedomosti i wojną północną a obecną rzeczywistością Rosji – wojną z Ukrainą.

-Kolektywny Zachód prowadzi masową wojnę hybrydową przeciwko Rosji. Jej celem jest rozczłonkowanie i ograbienie naszego kraju, pozbawienie jego narodów tożsamości narodowej i przekształcenie ich we współczesnych mankurtów [w mitologii kirgiskiej niewolnik pozbawiony własnych poglądów i tożsamości – belsat.eu]. Jeśli chodzi o działania [Zachodu], wystarczy przypomnieć całą masę najnowszej zachodniej broni przekazanej ukraińskim neonazistom do prowadzenia wojny w Donbasie i na ługańszczyźnie, w obwodach zaporoskim i chersońskim, do bezwzględnego ostrzału ludności cywilnej w obwodach białogrodzkim i kurskim w Rosji – pisze Malkiewicz.

W ten sposób historyczna analogia do epoki Piotra Wielkiego staje się narzędziem usprawiedliwiającym rosyjską propagandę, którą Malkiewicz nazywa dziennikarstwem. Jeśli wtedy gazeta podnosiła morale, to według Malkiewicza powinna pełnić tę samą funkcję teraz.

Z tej logiki odczytać można także obraz “nowej szkoły rosyjskiego dziennikarstwa”:

-Dziś na naszych oczach rodzi się nowa szkoła rosyjskiego dziennikarstwa. Rodzi się tam, gdzie toczy się najbardziej zaciekła walka rosyjskiej cywilizacji o siebie i wolną przyszłość wszystkich narodów, które nie chcą poddać się dyktatowi tak zwanej światowej elity”.

Na potwierdzenie swojej myśli Malkiewicz odwołuje się do cytatu Maksima Gorkiego: “Z kim jesteście, mistrzowie kultury?”, ale przeformułowuje go jako ultimatum: “Z kim jesteście, dziennikarze, mistrzowie pióra i mikrofonu – z ojczyzną, z narodem, czy z tymi, którzy chcą nas wykreślić z historii?”. Malkiewicz nie pozostawia przestrzeni na wybór: dobry dziennikarz musi stanąć po stronie państwa.

Jest to szczególnie widoczne w apelu do odbiorców docelowych podręcznika – “przyszłych dziennikarzy z DRL, ŁRL, obwodów zaporoskiego i chersońskiego”. Według autora szczególnie ważne jest, aby po przeczytaniu podręcznika otrzymali “niezniekształconą historię”, “konstruktywną teorię” i opanowali “skuteczne praktyki”. I to właśnie z tych ludzi, jego zdaniem, wyłoni się “nowa szkoła rosyjskiego dziennikarstwa”.

W ten sposób przedmowa nadaje ton całemu podręcznikowi. Zdaniem autora dziennikarstwo nie polega na poszukiwaniu prawdy i krytyce rządzących, ale na lojalności wobec państwa i zaangażowaniu politycznym. I to właśnie z takim nastawieniem czytelnicy są zachęcani do rozpoczęcia swojej drogi zawodowej.

Granice wolności słowa

Oczywiście, po takim przedstawieniu zawodu jako swego rodzaju służby dla państwa, czytelnikom może nasunąć się pytanie: co z wolnością słowa? Malkiewicz udziela odpowiedzi w rozdziale “Wolność twórczości i społeczna odpowiedzialność dziennikarzy”. Formalnie zawiera on refleksję na temat równowagi między prawami i obowiązkami dziennikarza. Ale w istocie jest to instrukcja, jak rozumieć wolność, aby pasowała do narracji władz.

Rozdział rozpoczyna się zarysem historii z opowiadania “Wróble” (ros. Worobi) autorstwa radzieckiego dziennikarza i prowadzącego program “W świecie zwierząt” Wasilija Pieskowa. Wróbel wije sobie gniazdko na statku i towarzyszy załodze od Morza Czarnego do Morza Śródziemnego. W pewnym momencie, gdy statek zbliża się do amerykańskiego lotniskowca, wróbel podlatuje i ląduje na obcym maszcie, ale wkrótce wraca. To wydarzenie wywołuje radość wśród marynarzy – ptak wrócił do domu.

Malkiewicz interpretuje wróbla jako obraz dziennikarza, który, podobnie jak ten ptak, może przejawiać pewne oznaki niezależności, nie stara się usiąść marynarzom “na ramieniu”, ale nadal pozostaje blisko “swoich”. Nawet jeśli na chwilę “odleci” poza granice, musi wrócić. Nie jest oswojony, ale jest “swój”. To ważna dla Malkiewicza postawa: nie leć do obcych, trzymaj się swoich.

Malkiewicz przytacza przykłady twórczości, które powstały w warunkach braku wolności, aby zilustrować normalność ograniczeń nakładanych na dziennikarzy. Wspomina XVI-wiecznego filozofa Tommaso Campanellę, który napisał swoją utopię “Miasto Słońca” w więzieniu inkwizycji. Następnie przywołuje postać rosyjskiego kompozytora Dmitrija Szostakowicza, który skomponował Symfonię Leningradzką podczas blokady Leningradu. Miasto było otoczone, trwało ciągłe bombardowanie, nie było jedzenia, ciepła ani prądu. Szostakowicz mieszkał w budynku konserwatorium, pełnił służbę na dachu jako żołnierz, nie spał w nocy i pisał między nalotami.

-Wokół toczyła się straszna wojna. Ja chciałem tylko uwiecznić obraz naszego kraju, która tak rozpaczliwie stawia opór – cytuje Szostakowicza propagandysta.
Malkiewicz wykorzystuje tę historię, aby udowodnić, że nawet w warunkach skrajnego braku wolności – wojny, blokady, strachu – człowiek może tworzyć, jeśli zainspiruje go właściwe zadanie. Liczy się nie wolność, ale wewnętrzne przekonanie, że robi się coś dobrego dla swojego kraju.

Historia Szostakowicza sama w sobie jest naprawdę inspirująca – można z niej odczytać wiele o harcie ducha i ludzkiej wytrzymałości. Ale w kontekście podręcznika staje się narzędziem: nie jest przedstawiana jako dowód wewnętrznej wolności artysty, ale jako argument za tym, że twórczość powinna być podporządkowana zadaniom państwa.

Jest to szczególnie widoczne w połączeniu z następującą myślą Malkiewicza: “Wolność twórczości jest sprzężona z pozycją społeczną dziennikarza. Oznacza to, że prawdziwa wolność jest możliwa tylko wtedy, gdy twoje przekonania pokrywają się z tymi ustalonymi przez państwo”. Lub, jak pisze Malkiewicz: “Prawdziwa przestrzeń dla wolnej twórczości pojawia się, gdy cele dziennikarza pokrywają się z celami historii”.

Prawdziwa propaganda

Najbardziej odkrywczy jest rozdział poświęcony “najlepszym praktykom dziennikarskim podczas specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie”. Tutaj Malkiewicz całkowicie porzuca pojęcia dziennikarstwa i stwierdza bezpośrednio, że relacjonowanie wojny to propaganda.

Rozdział rozpoczyna się od przemówienia Putina z 24 lutego 2022 roku. Jest ono przedstawiane jako początkowy i najważniejszy dokument całej wojennej polityki informacyjnej. Młodzi dziennikarze są zachęcani do relacjonowania wojny bazując właśnie na nim. Autor podręcznika identyfikuje sześć kluczowych tez orędzia, które stają się podstawą linii przekazu.

Pierwsza: “Kraje NATO odmówiły porozumienia z Rosją w sprawie równego i niepodzielnego bezpieczeństwa”. Zamiast tego, jak czytamy w tekście, “blok NATO stale się rozszerzał, zbliżał się do granic Rosji i rozpoczął wojskową penetrację terytoriów Ukrainy”.

Druga: Na Ukrainie tworzona jest “wroga Rosji Antyrosja”, objęta “pełną kontrolą zewnętrzną” i “napompowana najnowocześniejszą bronią”. Dla Rosji, jak pisze autor, jest to “kwestia życia i śmierci, zagrożenie dla samego istnienia państwa”.

Trzecia: ukraińskie władze “definitywnie zrezygnowały z pokojowego rozwiązania konfliktu w Donbasie i dokonują ludobójstwa na milionach mieszkających tam ludzi”. W związku z tym Rosja uznaje “DRL” i “ŁRL” i rozpoczyna “specjalną operację wojskową”.

Czwarta: władzę na Ukrainie sprawują skrajni nacjonaliści i neonaziści. Zdaniem autora “nie wybaczą Krymczanom i mieszkańcom Sewastopola zjednoczenia z Rosją”, “rozpętają na Krymie wojnę”, a jednocześnie “roszczą sobie prawo do całego szeregu innych rosyjskich terytoriów”, a także “deklarują chęć posiadania broni jądrowej”.

Piąta: Rosja twierdzi, że “republiki ludowe” Donbasu zwróciły się do niej “z prośbą o pomoc” I zgodnie z Kartą Narodów Zjednoczonych, sankcjami Rady Federacji i traktatami o wzajemnej pomocy, zdecydowała się przeprowadzić “SWO”. – “Rosja nie miała innej możliwości obrony swojego narodu” – tak sformułowano uzasadnienie rozpoczęcia wojny.

Szósta teza: “celem specjalnej operacji wojskowej” jest “ochrona ludzi przed zastraszaniem i ludobójstwem ze strony kijowskiego reżimu”. Autor mówi o dążeniu do “demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy” i podkreśla, że “plany Rosji nie zakładają okupacji ukraińskich terytoriów”.

Punktem wyjścia polityki medialnej w relacjonowaniu wojny staje się nie poszukiwanie informacji, nie weryfikacja źródeł, nie przedstawianie różnych punktów widzenia, ale potwierdzenie określonych ram, w których Ukraina jest agresorem, nazistowski reżim zagraża Rosji, a Rosja broni i ratuje. Dla podręcznika jest to “dziennikarski standard”.
Uwagę zwrócono również na zadania stawiane mediom. Są one wyraźnie nazwane “wysiłkami informacyjno-propagandowymi w celu relacjonowania SWO”: konsolidacja społeczeństwa wokół Putina, przekonanie o “śmiertelnym zagrożeniu” ze strony Zachodu, kształtowanie wizerunku Ukrainy jako “zbrodniczego neonazistowskiego reżimu terrorystycznego”, bezwarunkowe poparcie dla armii, potępienie rzekomych działań Sił Zbrojnych Ukrainy przeciwko ludności cywilnej, ujawnienie “fałszerstw” oraz “operacje informacyjno-psychologiczne”.

Cel tych wysiłków jest wyraźnie określony: “kształtowanie w ludziach silnego przekonania o konieczności i sprawiedliwości wojny”, “wiara w nasze zwycięstwo militarne”.

Malkiewicz powołuje się na Suworowa, Żukowa i Napoleona, by udowodnić, że morale armii jest ważniejsze niż siła fizyczna. I podkreśla, że dziennikarstwo jest częścią sztuki wojennej, ponieważ wpływa na tego ducha i musi być utrzymywane wszelkimi dostępnymi środkami. Szczególny nacisk autor kładzie na fakt, że zarówno żołnierze, jak i sami oficerowie muszą być przekonani o słuszności swoich działań, a dziennikarze muszą dawać im poczucie wsparcia ze strony narodu.

-Każdy żołnierz czy oficer powinien czuć opiekę ojczyzny, odczuwać, że nie jest jej obojętny – pisze Malkiewicz.

W tym kontekście przywoływane są przykłady pracy propagandowych mediów Cargrad i RIA FAN. Jak pisze autor, publikują oni historie o “bohaterach Z”, wywiady z nimi, historie o tym, jak wolontariusze pomagają rannym dzieciom, artykuły o zachodnich dziennikarzach rzekomo prześladowanych w swoich krajach za pracę w Donbasie i relacjonowanie “prawdziwych” działań żołnierzy.

Malkiewicz nie zapomniał też o “wrogich” mediach. W podręczniku wyraźnie wymieniono te redakcje, które jego zdaniem rozpowszechniają “fejki” lub nazywają “SWO” wojną: Ech Moskwy, Mediazona, Nowaja Gazieta, Dożdź, InoSMI i Krym.Realii. Ich praca jest interpretowana jako działalność wywrotowa przeciwko Rosji. Malkiewicz zauważa również, że “fejki” powinny być zwalczane systematycznie – twierdzi on, że kara więzienia za rozpowszechnianie “fejków” na temat rosyjskiej armii to odpowiedni środek zapobiegawczy.

W tym celu proponuje utworzenie ministerstwa polityki informacyjnej, rozwój farm botów, stworzenie kanałów telegramowych dla ukraińskich odbiorców, aktywniejsze wprowadzanie memów i infografik, kręcenie filmów fabularnych o tak zwanej Noworosji i tworzenie rosyjskich odpowiedników YouTube. Zasadniczo chodzi o zwiększenie wpływu propagandy. Celem jest “przekonanie społeczeństwa o słuszności naszych działań”, “wiara w nasze zwycięstwo w wojnie” i “konsolidacja wokół prezydenta Władimira Putina”.

Autor podręcznika nie ukrywa, że rolą dziennikarza w warunkach wojny nie jest zadawanie pytań, weryfikacja informacji czy analiza, a bycie częściej infrastruktury wojskowej. Jeśli więc ktokolwiek miałby jakiekolwiek złudzenia co do standardów zawodu, którego uczy Malkiewicz, może się śmiało ich pozbyć.

Podręcznik Malkiewicza został wydrukowany w zaledwie 500 egzemplarzach pod koniec stycznia 2025 roku i jest również dostępny do zakupu online. Nie wiadomo jeszcze, które uniwersytety będą korzystać z tego podręcznika. Vot Tak rozmawiał z wykładowcami Wydziału Dziennikarstwa Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego i Wydziału Komunikacji Medialnej Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Moskwie, ale nie otrzymali oni jeszcze podręcznika propagandysty i nawet o nim nie słyszeli.
Jest prawdopodobne, że podręcznik może trafić do programu nauczania studentów Azowskiego Państwowego Uniwersytetu Pedagogicznego na terytoriach okupowanych, gdzie Malkiewicz kieruje wydziałem komunikacji społecznej. Sam Malkiewicz nie powiedział, gdzie dokładnie zostanie wykorzystany jego podręcznik, ale twierdzi, że studenci sami go kupują, aby używać go do pisania prac semestralnych i dyplomowych. Jak mówi propagandysta, nie jest to ostatni podręcznik, który chciałby napisać:

-Moim zdaniem potrzebny jest osobny podręcznik nie tylko o dziennikarstwie wojskowym, o historii dziennikarstwa wojskowego. Mam też kilka innych pomysłów, byłoby interesujące opowiedzieć szerokiemu gronu czytelników o tym, w jakim stopniu, z pomocą kultury masowej, filmów, fałszywe narracjesą rozprzestrzeniane przez drugą stronę. Widzimy, że to, o czym mówimy od wielu lat, znajduje potwierdzenie w obiektywnych cechach – na Zachodzie nie ma niezależnego dziennikarstwa. A teraz jesteśmy świadkami zarówno upadku, jak i demontażu poprzedniego systemu medialnego.

Aleksandr Skrylnikow / vot-tak.tv, ksz / belsat.eu



#Rosyjski #propagandysta #napisał #podręcznik #dziennikarstwa #Zapoznaliśmy #się #j..

Żródło materiału: BIEŁSAT

Polecane wiadomości