Jak donosi Biełsat:
Ukraiński korespondent wojenny Andrij Caplenko opublikował przechwycone nagranie Aleksandra Garkawienki, szefa administracji Gonczarowki, miasteczka pod Sudżą. Zszokowany rosyjski urzędnik opisuje kompletną niekompetencję miejscowych władz i wojskowych, którzy nie reagowali na nadciągającą ofensywę i nie radzili sobie z jej następstwami. A wszystko starali się przykryć kłamstwami, że sytuacja jest pod kontrolą.
Według Garkawienki rosyjscy wojskowi wiedzieli o zbliżającej się ofensywie ukraińskiej z dwutygodniowym wyprzedzeniem, ale mimo sygnałów od mieszkańców nie podjęli żadnych działań. Opisuje np., że na przygranicznych terenach oznaczanych tabliczkami jako pola minowe, nie zakopano żadnych min. Poborowym żołnierzom, którzy przed ukraińskim natarciem zostali przez dowództwo pozostawieni sami sobie na granicy, w żywność musiała zaopatrywać miejscowa ludność.
– W czasie ewakuacji spotkałem kilku poborowych. Zdziwiłem się, gdy przeprawili się przez rzekę z cywilami. (Poborowy) miał dwa magazynki (do karabinu – Biełsat). Zapytałem „Chłopcze, tylko tyle ci zostało?”
– „Nie, to wszystko, co nam dali”. Dwa magazynki! Dowództwo kazało nam wytrzymać jeden dzień.” Ale trzeciego dnia ich ewakuowaliśmy!” – relacjonuje.
Według niego lokalne władze przez dwa dni celowo okłamywały ludność zapewniając, że sytuacja jest pod kontrolą i faktycznie pozostawiły ją własnemu losowi. Nie informowano podwładnych, nie organizowano ewakuacji. On sam zrozumiał powagę sytuacji, gdy zobaczył, że wywożone są dokumenty z oddziałów policji i FSB.
– Pokłóciłem się z merem miasta (Sudży – Biełsat): „dlaczego znajdując się w Bolszosołdackim rejonie udzielasz wywiadu, że w mieście Sudża jest mniej więcej spokojnie? I dlaczego ciebie pokazują w Pierwszym Kanale (rosyjskiej państwowej TV – Biełsat)? Nie dlatego, że jesteś taki zuch, tylko że teraz samemu prezydentowi robią wodę z mózgu, że sam mer miasta nam raportuje. A sam wiesz, że wszystko jest nie tak. Trzeba mówić prawdę” – dodaje.
Jego zdaniem rosyjskie wojsko nie liczyło się z ludnością cywilną, np. umieszczając wyrzutnię rakiet Grad wśród budynków mieszkalnych i ostrzeliwując stamtąd pozycje Sił Zbrojnych Ukrainy.
Według niego tempo ofensywy ukraińskiej było tak duże, że lokalne władze musiały z dnia na dzień przenosić swój sztab operacyjny w inne miejsce.
Podkreślił, że ukraiński wywiad przy pomocy dronów doskonale zbadał teren natarcia. Jak stwierdził, klęska Rosjan nie była efektem „zdrady”, ale banalnej korupcji. Stwierdził, że urzędników, którzy „siedzieli na stołkach” po 30 lat i wyrobili sobie negatywne nawyki, nie można nazywać nawet przestępcami, ale ludźmi chorymi psychicznie, których trzeba skierować na leczenie
#Ukraiński #korespondent #wojenny #Andrij #Caplenko #opublikował #przechwycone #nagranie #Aleksandra #Garkawie..