Jak donosi Biełsat:
W celu identyfikacji szczątków wykonano 48 tysięcy testów DNA. Taką informację podała wiceminister obrony Rosji Anna Cywilowa – a jednocześnie krewna Władimira Putina – przy okrągłym stole w Dumie Państwowej. Szef Komisji Obrony Andriej Kartopołow poprosił, aby „nie publikować tych liczb” nigdzie i usuwać takie informacje z dokumentów – napisał rosyjski niezależny kanał Astra na Telegramie.
Okrągły stół Komisji Pracy, Polityki Społecznej i Spraw Weteranów na temat „Prawne zapewnienie środków wsparcia socjalnego dla uczestników Specjalnej Operacji Wojskowej i członków ich rodzin (problemy i sposoby ich rozwiązania)” odbył się 26 listopada br., o czym oficjalnie poinformowało Ministerstwo Obrony.
Transmisja była początkowo umieszczona na stronie Dumy Państwowej, jednak nagranie transmisji nie zostało na niej zachowane. Wcześniej udało się je jednak zapisać jednemu z czytelników Astry.
Przed komisją parlamentarną przemawiała między innymi Anna Cywilowa – wiceminister obrony. Stwierdziła, że teraz wszyscy mężczyźni, którzy podpisują kontrakt z ministerstwem obrony, poddają się badaniom DNA. Informacje te są następnie wprowadzane do bazy danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Rosji.
– Pobieramy też DNA bliskich, oni przechodzą procedurę za darmo, […] to też jest wpisywane do bazy danych. Skontaktowało się z nami 48 000 krewnych – powiedziała Cywilowa.
W odpowiedzi szef komitetu obrony Dumy Państwowej Andriej Kartopołow zwrócił się do niej z uwagą:
– Koledzy, gorąco proszę, aby nigdzie nie pojawiały się liczby dotyczące zaginionych bez wieści. To są takie niejawne, wrażliwe informacje. Kiedy będziemy sporządzać ostateczne dokumenty, żeby te liczby nigdzie nie wypłynęły.
Cywilowa ripostowała, że nie wspomniała o liczbie podała liczby zaginionych, tylko wnioskujących o ich poszukiwanie.
Z czatów rodzin uczestników wojny z Ukrainą wiadomo, że bezpłatne wykonanie testu DNA przez rodzinę możliwe jest tylko wtedy, gdy żołnierz został oficjalnie uznany za zaginionego.
W przeciwieństwie do Sił Zbrojnych Ukrainy, rosyjska armia nie kładzie nacisku na ewakuację poległych z linii frontu, przez co wiele ciał ulega tam rozkładowi, lub jest grzebanych przez ostrzał artyleryjski.
Według niektórych ekspertów wynika to nie tylko z ryzyka, jakie stwarza ewakuacja zwłok ze strefy walk. Może to być celowa polityka rosyjskich władz, które rodzinom zaginionych nie muszą wypłacać świadczeń należących się krewnym poległych. W takich sytuacjach bliscy żołnierzy sami muszą zabiegać o poszukiwanie i identyfikację ich zwłok
jkm,pj/belsat.eu
#celu #identyfikacji #szczątków #wykonano #tysięcy #testów #DNA #Taką #informację #podała #wiceminister #o..