Jak donosi Biełsat: źródło materiału
“Zatrzymane życie”, czyli kartka z kalendarza wojennego od Pułku Kalinowskiego. Cały tekst👇
“Wchodzę do wsi. Cisza. Niby spokój, ale w tym spokoju nie ma nic żywego. Ulice, na których z domów pozostały tylko ruiny. Ruiny życia setek ludzi. Patrzę na pozostałości “wyzwolonej” [przez Rosjan] wsi, a w środku czuję nieokiełznaną złość i pustkę. Pierwszy dom. Z czterech ścian ocalała tylko jedna. Palto, sukienka, które nosząc ktoś cieszył się, kochał, żył. Sąsiedni dom, w którym najwyraźniej mieszkały dzieci. W oczy rzucają się dziecięce zabawki, które wystają spod gruzów. Na łóżku leży album ze zdjęciami dzieci, rodziny, szczęścia tych ludzi. Gdzie oni teraz są? Kto wie. Dalej stoi zupełnie inny dom. Dom z naszego dzieciństwa. Dom babci. Chusty, które trzymała “na święta” i serwis do herbaty. Kubki, do których babcia nalewała pyszną herbatę dla każdego wnuka, kiedy ją odwiedzali. Zwracają uwagę w każdym domu ikony. Czyli to, co tak ważne dla wielu ludzi – wiara. I to zostało tu zniszczone. “Wyzwoliciele” i od tego chcieli “wyzwolić”. Domowe kapliczki leżą po postu wśród ruin dachów i ścian. Takie wrażenie, jakby i twarze na ikonach nie dawały już Rosjanom szansy na ratunek, bo nie ma już dla nich dawno nic świętego. Na końcu wsi stoi dom, na którym jest napis “Ukraina”. Kogo Rosja próbuje zwyciężyć? Niezłomni ludzie, w niezłomnej Ukrainie”
źródło: belwarriors / Telegram
