Pięciu Sudańczyków i Somalijczyk spędziło w przygranicznym lesie 10 dni. Byli bici i szczuci psami. Nie mieli też dostępu do wody pitnej, więc musieli pić tę z bagien. Białoruskie służby zniszczyły im telefony. Wszyscy mężczyźni chcieli ubiegać się o ochronę międzynarodową w Polsce. Wezwaliśmy Straż Graniczną i czekaliśmy z grupą na jej przyjazd.
Po pewnym czasie pojawiło się ponad dziesięciu zamaskowanych żołnierzy z karabinami, którzy nas otoczyli. Jeden z żołnierzy przeładował przy całej grupie broń. Przerażeni mężczyźni, patrząc w ziemię, powtarzali: „We want asylum in Poland”. Wkrótce pojawiła się wezwana przez nas Straż Graniczna, która na szczęście przyjęła wnioski o ochronę międzynarodową od całej grupy. Mężczyźni są już bezpieczni.
Zarówno Sudan, jak i Somalia to państwa ogarnięte wieloletnimi konfliktami zbrojnymi, gdzie dostęp do pożywienia, paliwa i leków jest znacznie utrudniony. Obydwa kraje borykają się również z dramatycznymi skutkami zmian klimatycznych. Somalia i Sudan to państwa z ogromnym deficytem wody pitnej. Obecnie pogłębiają go zdarzające się coraz częściej i coraz dłuższe susze, a także powodzie.
Trwająca klęska głodu i konflikty zbrojne zmuszają tysiące Somalijczyków i Sudańczyków do migracji, która często jest jedyną szansą na bezpieczne i godne życie bez głodu i prześladowań.