W kontaktach z osobami w drodze, które trafiają do podlaskich szpitali często poznajemy ich historie.
„Nie wiem jak przeżyłam w lesie, modliłam się. Nie chciałam już czuć tego głodu, to było straszne. Miałam tylko czekoladę, codziennie jadłam tylko czekoladę” – opowiadała młoda kobieta z Etiopii, która w lesie spędziła miesiąc. Kiedy usłyszała jak powstała Egala, powiedziała „Chcę dołączyć do Waszego zespołu, chcę robić to co Ty”.
Inny pacjent ranny po upadku z płotu powiedział „Będę się za Ciebie modlił”. Nie pierwszy raz słyszę te słowa i za każdym razem myślę sobie, że ta osoba jest w bardzo trudnej sytuacji, cierpi, jest nadal głodna, ranna, ale w kontakcie z drugim człowiekiem okazuje szacunek i dzieli się tym, czym może – modlitwą.
Niesamowitą chwilą jest zobaczyć byłego pacjenta po kilku miesiącach, w zdecydowanie lepszej kondycji. Często wciąż nie w pełni zdrowia, ponieważ skutki urazów pozostają na długo, a nawet na zawsze. Jednak te dwa obrazy – ze szpitala i już w życiu codziennym poza ośrodkiem dla cudzoziemców to dwa różne światy.
relacja pracownicy Stowarzyszenia Egala
———–
Wspieramy osoby w drodze, które znalazły się w polskich szpitalach. Zapewniamy środki higieniczne, jedzenie, ubrania, sprzęt ortopedyczny, realizujemy recepty. Pomagamy skontaktować się z rodzinami oraz pośredniczymy w kontakcie z personelem szpitala.
Pomóż nam działać ➡ www.egala.org.pl/wplac