7.3 C
Warszawa
18 grudnia, 2024, 18:55
MigranciwPolsce.pl
Zbliżenie-kultur

Zbliżenie kultur

Już drugi rok, wspólnie z Miastem Stołecznym Warszawa, prowadzimy program mający na celu łatwiejszą integrację dzieci i młodzieży uchodźczej w warszawskich szkołach. Ten rok postawił jednak szczególne wyzwania. Pisze o tym więcej Aleksandra Zielińska, Asystentka kulturowa. Zachęcamy do lektury artykułu.


Bariery komunikacyjne i konflikty w dzisiejszej szkole multikulturowej

W ostatnich latach polskie szkolnictwo przeżywa wzrost napięć i konfliktów. Przyczyn tego jest wiele. Powolne reformy edukacyjne, niedoskonałość programów nauczania, warunków pracy i środków dydaktycznych, niskie płace oraz – co za tym idzie – braki w kadrze nauczycielskiej sprzyjają powstawaniu niezadowoleń.  To jednak, można powiedzieć, nic nowego.

Początek lat 20-tych XXI wieku przyniósł zupełnie nowe sytuacje konfliktowe. Najpierw kształcenie na odległość, spowodowane pandemią koronawirusa, przyczyniło się do zmniejszenia lub całkowitej utraty przez polskich uczniów kompetencji komunikacyjnych, zamknięcia w sobie, wycofania, wyobcowania. Doprowadziło to do trudności w ponownym nawiązywaniu kontaktów, konfliktów, depresji wśród młodzieży.

Niemal równocześnie środowiska szkolne w całej Polsce zaczęły powiększać się o liczną grupę emigrantów z Europy Wschodniej. Wpierw o Białorusinów, uciekających przed reżimem Aleksandra Łukaszenki, później o Ukraińców, uciekających przed wojną rozpoczętą przez Rosję. To spowodowało kolejne konflikty, których źródłem stały się bariery komunikacyjne, polegające na niedoinformowaniu, nieznajomości języka, różnicach kulturowych, braku akceptacji sytuacji politycznej. Problemy pojawiły się także na tle narodowym na liniach „uczniowie polscy – uczniowie ukraińscy”, a także „uczniowie ukraińscy i polscy – uczniowie białoruscy i rosyjscy”.

Jeden z największych konfliktogennych problemów, który mamy dzisiaj – w połowie roku 2022 – to właśnie problem skutecznej komunikacji.

W każdym systemie komunikowania można zaobserwować bariery i przeszkody skutkujące zniekształceniem procesu przekazywania i odbierania informacji. Taką barierą może być wszystko, co uniemożliwia lub zniekształca komunikację. Komunikatem jest pewny kod, może to być rysunek, szyfr, gest, słowo. Komunikacja przebiega poprawnie wtedy, kiedy nadawca i odbiorca komunikatu dekodują go jednakowo. Czyli na przykład nauczyciel, chcąc opowiedzieć o kwadracie, rysuje na tablicy kwadrat. Uczeń widzi rysunek i wie, że jest to kwadrat. W tym przypadku komunikacja przebiega poprawnie. Odbiorca poprawnie odczytał komunikat nadawcy. Cele edukacyjne, założone przez pedagoga, mają szansę być osiągnięte tylko pod warunkiem, że komunikat dotarł do adresata i został poprawnie odkodowany.

Niezbędnym elementem komunikacji decydującym o osiągnięciu porozumienia jest język. Poprawność językowa, umiejętne posługiwanie się różnorodnymi środkami językowymi, barwą i tonem głosu w trakcie przekazywania wiedzy skutkuje lepszym zrozumieniem przez uczniów treści programowych. Niewerbalne środki przekazu, takie jak mimika czy gesty, wzbogacają język i pomagają efektywniej przekazać swoje myśli i uczucia.

Lecz w dzisiejszym multikulturowym środowisku szkolnym właśnie na tej płaszczyźnie komunikacji występują największe kłopoty i zaburzenia komunikacyjne. Uczęszczające do polskich szkół dzieci z doświadczeniem migracyjnym nie znają języka polskiego. Owszem, ustawowo mają dostawać dwie dodatkowe godziny lekcyjne języka polskiego tygodniowo – jednak praktyka bywa inna. Spotkałam dzieci białoruskie, które nie otrzymały takich godzin przez półtora roku edukacji
w polskiej szkole.

Co gorsza, w placówkach brakuje wykwalifikowanych nauczycieli języka polskiego jako obcego, więc często nawet jeśli takie lekcje się odbywają, to wyglądają jak zajęcia wyrównawcze – co dla dziecka, które nigdy w życiu polskiego się nie uczyło, nie jest tak skuteczne jak rozbudowane lekcje języka jako obcego, które systematycznie, bez chaosu wprowadzają ucznia
w nowy język.

W rezultacie w dzisiejszej szkole wzrasta rola komunikacji niewerbalnej, dzięki której nauczyciel jest w stanie skuteczniej dotrzeć do uczniów niepolskojęzycznych. Jednak w tym niewerbalnym przekazie komunikacyjnym każdy element jest ważny i powinien być dobrze odczytany przez nauczyciela. Tylko jeśli jest w stanie odczytać niewerbalne komunikaty ucznia, będzie mógł wcześniej zauważyć problem i natychmiast odpowiednio zareagować.

Do podstawowych barier komunikacyjnych zalicza się także nieuważne słuchanie rozmówcy. Pojawia się ono wówczas, gdy odbiorca, zamiast skupiać się na przekazywanych mu informacjach, zakłóca proces komunikacji. Obecnie dotyczy to w szczególności uczniów ukraińskich, którzy psychologicznie zamykają się na nowe środowisko. Często taka postawa jest spowodowana oczekiwaniem dzieci na powrót do swojego kraju, regularnie podsycanym przez opiekunów. Trudno im się dziwić, ale to powoduje, że dziecko podświadomie zamyka się na polską szkołę – gdyż po co ma się tutaj angażować, jak i tak zaraz ją opuści…

Zgubne efekty takich postaw wyraźnie objawiły się pod koniec roku szkolnego 2021/2022, kiedy upragniony powrót na Ukrainę nie nastąpił, a brak zaangażowania przyczynił się do problemów z pozytywnymi ocenami na zakończenie roku.

Odpowiedzialność za kolejną grupę barier komunikacyjnych w dzisiejszej szkole leży po stronie dorosłych – kadry szkół oraz rodziców w domach. Te bariery obejmują grupę zwrotów, które można określić jako stwierdzenia poniżające. Obejmują oskarżenia, wyrzuty, potępienia, wyzwiska, groźby i rozkazy.

Niestety, z werbalną agresją ze strony innych uczniów zetknęły się w ostatnim półroczu dzieci politycznych uchodźców z Białorusi. Niektóre z nich spotkały się z oskarżeniami związanymi z zaangażowaniem ich kraju w wojnę w Ukrainie po stronie Rosji, dochodziło do wyzywania tych dzieci od zabójców i faszystów, a nawet pobicia na tle narodowościowym. Pomimo tego, że rodziny białoruskich dzieci musiały uciekać do Polski właśnie z powodu niezgadzania się z polityką reżimu Łukaszenki.

Wspomniane konflikty, o ile wnikliwy nauczyciel je rozpozna, da się łatwo rozwiązać, tłumacząc dzieciom realia aktualnej rzeczywistości, pokazując jak dużo pomiędzy nimi jest wspólnego, metodycznie pracując nad ładem w grupie, prowadząc warsztaty psychologiczne i integracyjne. Pomocą może być tutaj wykwalifikowany asystent wielokulturowy, którego zadaniem jest m.in. zauważenie sytuacji konfliktowych w klasie oraz wsparcie nauczyciela przy prowadzeniu warsztatów i zajęć integracyjnych z klasą.

Znacznie trudniej poradzić sobie z uprzedzeniem, nieprzyjaźnią i niechęcią pojawiającą się na linii „dziecko migranckie – nauczyciel”. Niestety, takie sytuacje w polskiej szkole też mają miejsce. Wiosną 2022 roku w związku z wojną w Ukrainie dzieci białoruskie doświadczyły kardynalnej zmiany w stosunku do siebie i stawały się ofiarami słownych ataków również ze strony nauczycieli: „Nie zdasz, bo z terrorystami się nie negocjuje”, „z faszystami nie będę rozmawiać”, „nie zasługujesz na lepszą ocenę, nie trzeba było rozpoczynać wojny” (autentyczne wypowiedzi, usłyszane przez dzieci w szkołach w Warszawie). Takie zachowanie już w ogóle nie powinno mieć miejsca.

Nauczyciel często nawet nie zauważa swojego uprzedzenia – gdyż zauważając swoją postawę, musiałby się podpisać pod własnym brakiem kompetencji. Konflikt na linii uczeń-nauczyciel da się rozwiązać wyłącznie przy udziale osób trzecich. W takich sytuacjach dziecko, znajdujące się w mniej wiarygodnej pozycji od nauczyciela, często jest zmuszone do zmiany szkoły.

W zaburzonym procesie komunikacji gnębieni uczniowie otrzymują informację, że są nieważni, nieszanowani, nieakceptowani, a ich potrzeby i problemy nikogo nie interesują. Taka postawa powoduje, że dzieci  „zamykają się”, często też odczuwają złość i wrogość, czemu dają wyraz swoim zachowaniem – oporem, nieposłuszeństwem i agresją. Najbardziej niepokojące wydaje się to, że konsekwencje szkolnych konfliktów powodują coraz większą liczbę nerwic, depresji, zaburzeń osobowości, a nawet prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży. Najczęściej jest to spowodowane słabą stabilnością psychiczną i fizyczną dzieci, niemożnością sprostania wymogom dzisiejszej szkoły i współczesnego świata.

Większość nauczycieli i uczniów zdaje sobie sprawę, że współczesna szkoła jest pełna sporów i sytuacji konfliktowych. Coraz więcej szkół próbuje znaleźć sposoby rozwiązywania konfliktów. Szkoła powinna uczyć dzieci jak żyć w danych realiach, w środowisku innych ludzi, wprowadzać warsztaty usprawniające integracje, treningi pożądanych umiejętności komunikacyjnych, rozwiązywać pozytywnie bieżące konflikty, a najlepiej właściwie zapobiegać im.

Niektóre szkoły odważnie podejmują ten problem, rozumiejąc, że poprawa stosunków w szkole jest pożądana i możliwa – oraz że zależy głównie od wykazania chęci porozumienia. W drugim półroczu roku szkolnego 2021/2022 ilość asystentów kulturowych oraz ukraińskiej pomocy nauczyciela w warszawskich szkołach wzrosła wielokrotnie, nauczyciele zaczęli się angażować, porównując programy nauczania, tworząc specjalne karty pracy, a nawet ucząc się podstaw języka ukraińskiego, by uskutecznić komunikację z nowymi uczniami. Niestety, tutaj też pojawiła się – nieumyślna – segregacja, w której dzieci uchodźców białoruskich są znów pokrzywdzone: nie mają  przywilejów, jak nowi uczniowie ukraińscy, a karty pracy czy kartkówki w języku ukraińskim są dla nich tak samo trudne do odczytania, jak w języku polskim.

Pomimo to zaryzykuję stwierdzenie, że polskie szkoły w ostatnim półroczu zrobiły olbrzymi krok do przodu w lepszym zrozumieniu potrzeb uczniów z doświadczeniem migracyjnym oraz w tworzeniu przyjaznego środowiska multikulturowego. A dyrektorzy szkół, którzy już odkryli, jak wielkie wsparcie dostają od asystentów kulturowych, nie zrezygnują z ich udziału w życiu szkolnym.

mgr Aleksandra Zielińska, pedagog, nauczycielka
Asystentka kulturowa w projekcie „Program zbliżenia kultur”.
Zadanie publiczne finansowane ze środków Miasta Stołecznego Warszawa.
[mkd_separator type=”full-width” thickness=”1″]

Polecane wiadomości