Babiarz przebywa we Francji, wrócił do komentowania igrzysk olimpijskich. W rozmowie z dziennikiem “Fakt” nie wycofał się ze słów o piosence Lennona.
– Jeżeli będziemy całkowicie wyrzekali się ocen, rozróżnienia dobra od zła, prawdy od fałszu, to nigdy nie opiszemy świata. Będziemy żyli w iluzji, że wszyscy mają jednakowe prawa – stwierdził.
Podziękował za wsparcie przyjaciołom, znajomym i rodzinie. Na temat wsparcia od kiboli milczy, choć informacja o tym musiała do niego dotrzeć.
– Pytanie, czy jest z takiego wsparcia zadowolony. Brak reakcji może o tym świadczyć, choć nie musi – komentuje prof. Rafał Pankowski, socjolog z Collegium Civitas i antyrasistowskiego stowarzyszenia Nigdy Więcej.
Antykomunizm bez komunistów
Pankowski od lat jako badacz przygląda się polskim kibolom i ich ideologicznym narracjom. – Na stadionach dominuje radykalnie prawicowa subkultura, która udowodniła, że można głosić antysemityzm bez Żydów albo islamofobię bez muzułmanów. Teraz na sztandary wraca antykomunizm bez komunistów – mówi socjolog.
– Ludzi identyfikujących się w Polsce z ideologią i symboliką komunistyczną można ze świecą szukać. Więcej znajdziemy pewnie ludzi identyfikujących się z ideologią faszystowską czy nazistowską – uważa Pankowski.
Pytamy o hasła, które pojawiły się na kibolskich transparentach obok nazwiska Babiarza: “czerwona zaraza”, “komuna”, “komunizm”.
– Tu chodzi o pewną konstrukcję wyimaginowanego wroga, wokół którego buduje wspólnotę ta radykalnie prawicowa subkultura – odpowiada socjolog.
– Gdyby kończyło się to na transparentach, byłoby zapewne nieszkodliwe. Tyle że pod tego “komunistę” podstawia się dziś każdego oponenta o innym światopoglądzie, wyznaniu czy orientacji seksualnej – dodaje. – “Komunistą” może zostać każdy, kto nie chce się podporządkować ideologicznemu dyktatowi skrajnej prawicy zarówno na stadionie, jak i poza stadionem. A to już prosta droga do przemocy.
Pankowski tłumaczy, że hasła o nieistniejących, wyobrażonych komunistach kumulują agresję, którą potem kibole wyładowują na ludziach niemających z komunizmem nic wspólnego. – Uważam to za autentycznie groźnie – podkreśla.
Zdaniem socjologa Przemysław Babiarz uchodzi za dziennikarza, który dużą wagę przykładał do dbania o własny wizerunek: – Dlatego milcząca akceptacja dla kultu, który tworzy wokół niego skrajnie prawicowa subkultura, może dziwić.
Przemysław Babiarz nowym idolem polskich kiboli. Dołącza do Walusia i innych “męczenników”
#Przemysław #Babiarz #nowym #idolem #polskich #kiboli #Dołącza #Walusia #innych #męczenników
Żródło materiału: Stowarzyszenie NIGDY WIĘCEJ