Odszedł Artur Deska – człowiek instytucja. Legendarny polski wolontariusz w Ukrainie, piewca pojednania i współpracy pomiędzy naszymi narodami. W duszy romantyk, w działaniu – pozytywista. Nasz przyjaciel i doradca, którego poznaliśmy w czasie Majdanu w 2013 roku. To on zainspirował jedną z pierwszych polskich zbiórek na wsparcie europejskiej rewolucji, która zmieniła bieg historii. Tak zaczęły się nasze humanitarne działania na rzecz Ukrainy, które – z różnymi przygodami – trwają do dzisiaj.
Szczególnie upodobał sobie pracę u podstaw z drohobycką młodzieżą, której opiekunem był przez lata jako dyrektor Centrum Wolontariatu Młodzieżowego miejscowego, greckokatolickiego Caritasu. Pomagał rodzinom w trudnych sytuacjach życiowych, wysyłał ambitnych na studia do Polski i dalej. Ich dzieci traktował potem jak swoje wnuki i niesamowicie cieszył się z każdych odwiedzin.
Pasjonował się historią totalitaryzmów i zazwyczaj prosił o książki. Książki, suchary i kostki rosołowe – dla wielodzietnych rodzin, uchodźców i żołnierzy. Nie miał nic, organizował dla innych wszystko. Potrzebującym oddawał przysłowiową ostatnią koszulę. Od Drohobycza po Awdijiwkę i linię frontu (na której służyli drohobyccy żołnierze). Nigdy nie pytał kim jesteś, zawsze – jak może pomóc.
Artur budował mosty, łączył ludzi ponad granicami, wyznaniami i poglądami. Jak sam mawiał – łączył potrzeby i możliwości. Dzięki niemu wspieraliśmy tworzącą się w Drohobyczu społeczność Tatarów Krymskich, od 2014 roku uciekających przed prześladowaniami ze strony rosyjskiego okupanta. To tatarski płow na stole u Artura smakował najlepiej.
Dzięki niemu poznaliśmy Хосе Турчикa – najbliższego przyjaciela Artura i jego partnera w społecznikowskiej działalności, wyjątkowego erudytę i lokalnego przewodnika. I wielu, wielu innych.
Dowcipniś z ogromnym dystansem do siebie, dla którego najważniejsi byli potrzebujący i przyjaciele. W ubiegłym roku świętował 20-lecie pobytu w Ukrainie. Było to dla Niego bardzo ważne – nie mogło nas tam nie być.
Pewnie śmieje się teraz gdzieś z góry z żartu, który nam teraz wszystkim wywinął. Ciesząc się, że raz jeszcze zgromadzi przyjaciół z czterech stron świata razem u siebie.
Pogrzeb Artura odbędzie się jutro o 12:00 w kościele Świętego Bartłomieja w Drohobyczu.
Герої не вмирають.
Żródło materiału: Fundacja Otwarty Dialog